Siberia – 56. planeta ziemskiej prekolonizacji. Jej powierzchnię całkowicie pokrywają strome góry i śnieg. Na biegunach temperatury spadają do -200 stopni Celsjusza, a lodowe wiatry osiągają prędkość 300 km/h. W tak nieludzkich warunkach piątka kolonistów musi dotrzeć do bazy. Po pokonaniu 80 milionów lat świetlnych przez kosmos ich wahadłowiec rozbija się na białej i nieskalanej powierzchni tego nieprzyjaznego świata. Ocalałych czeka więc kolejna podróż – 250 kilometrów. Tym razem pieszo. Pośród kąsającego zimna, burz śnieżnych i straszliwych drapieżników grasujących wokół ich szanse na przeżycie wydają się bliskie absolutnemu zeru…
Premiera (Świat)
22 października 2024Premiera (Polska)
22 października 2024Polskie tłumaczenie
Jakub SytyLiczba stron
160Autor:
Christophe Bec, Alexis SentenacGatunek:
KomiksWydawca:
Świat: Lost In Time
Najnowsza recenzja redakcji
Siberia 56 to survivalowy horror science fiction zachwycający niesamowitą oprawą wizualną. Komiks wydany przez Lost in Time w dużym formacie (240×320) doskonale oddaje monumentalne krajobrazy lodowatej, nieprzyjaznej planety, którą ludzie próbują skolonizować. Pejzaże autorstwa Alexisa Sentenaca są spektakularne i bez wątpienia stanowią najmocniejszą stronę tego dzieła – wydanie w dużym formacie świetnie podkreśla ich rozmach. Fabularnie Siberia 56 skupia się na walce kolonistów o przetrwanie w świecie pełnym agresywnych, żarłocznych stworzeń. Choć scenariusz nie jest szczególnie przełomowy, to sprawnie buduje napięcie i doskonale wpisuje się w ramy dynamicznego dreszczowca. Co więcej, narracja opiera się przede wszystkim na stronie wizualnej, która wyznacza tempo i atmosferę tej wciągającej opowieści.
Historia Siberii 56 zaczyna się wraz z przybyciem nowej grupy kolonistów, którzy mają zastąpić przebywających na planecie badaczy. Misja kolonizacyjna odbywa się w cyklach – kolejne ekipy przybywają co osiem lat, by dostosować ten niegościnny świat do potrzeb osadnictwa. Proces jednak postępuje wyjątkowo wolno, ponieważ Siberia to skrajnie nieprzyjazne miejsce. Choć lodowaty klimat sam w sobie jest wyzwaniem, największe zagrożenie stanowią zamieszkujące planetę drapieżne stworzenia. Najbardziej przerażające spośród nich to ogromne, mackowate potwory, zwane Morbiusami, które dodatkowo są niewidzialne, a ich pochodzenie pozostaje tajemnicą. Te śmiercionośne bestie sieją spustoszenie i stanowią poważne zagrożenie dla całej kolonizacyjnej ekspedycji. W obliczu nierównej walki ludzie odkrywają jednak coś zaskakującego – Siberia była kiedyś domem zaawansowanej cywilizacji, której ślady rzucają nowe światło na losy tej mroźnej planety.
Akcja komiksu toczy się z perspektywy astronauty, który nie potrafi zapomnieć przeżytego na planecie koszmaru i odczuwa silną potrzebę ponownego zmierzenia się z Siberią. Jego losy śledzimy przez kilka lat. Występują też retrospekcje, rzucające światło na plany kolonizacyjne. Ludzie w brutalny sposób próbują podporządkować sobie mroźną planetę, która odpowiada równie bezlitośnie i stanowczo, broniąc się przed najeźdźcami. Historia oferuje szerokie spojrzenie na temat ludzkiej ekspansji, choć pozostaje to jedynie tłem fabularnym. Główna oś narracji to wątki survivalowe i stopniowe odkrywanie tajemnic Siberii. Komiks nawiązuje do takich klasyków jak seria Obcy, Zakazana planeta (nazwa niewidzialnych stworów wywodzi się właśnie z tego filmu) czy dzieła H.P. Lovecrafta. Choć fabuła jest dość klasyczna i prosta w konstrukcji, świetnie spełnia swoje zadanie, utrzymując napięcie niemal do ostatniej strony dzięki zagadce związanej z obcą cywilizacją i niewidzialnymi potworami.
Scenariusz, choć nieskomplikowany, z pewnością zadowoli miłośników survivalowych horrorów, natomiast oprawa graficzna zachwyci każdego. Twórcom udało się stworzyć wyjątkowy klimat – podczas lektury niemal odczuwamy lodowaty chłód Siberii. Już od pierwszych stron doświadczamy jej wrogość, a wraz z kolonistami wpadamy w nastrój defetyzmu. Alexis Sentenac prezentuje majestatyczne, często dwustronicowe kadry, ukazujące lodowe pustkowia i ślady po dawnej, zaawansowanej cywilizacji. Te wizualizacje robią ogromne wrażenie i sprawiają, że każdy fan science fiction powinien sięgnąć po tę opowieść – jeśli nie dla fabuły, to właśnie dla tych zapierających dech w piersiach ilustracji.