Siberia 56 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 22 października 2024Siberia 56 zabiera nas na mroźną i niebezpieczną planetę, prezentując zapierające dech w piersiach wizualia.
Siberia 56 zabiera nas na mroźną i niebezpieczną planetę, prezentując zapierające dech w piersiach wizualia.
Siberia 56 to survivalowy horror science fiction zachwycający niesamowitą oprawą wizualną. Komiks wydany przez Lost in Time w dużym formacie (240×320) doskonale oddaje monumentalne krajobrazy lodowatej, nieprzyjaznej planety, którą ludzie próbują skolonizować. Pejzaże autorstwa Alexisa Sentenaca są spektakularne i bez wątpienia stanowią najmocniejszą stronę tego dzieła – wydanie w dużym formacie świetnie podkreśla ich rozmach. Fabularnie Siberia 56 skupia się na walce kolonistów o przetrwanie w świecie pełnym agresywnych, żarłocznych stworzeń. Choć scenariusz nie jest szczególnie przełomowy, to sprawnie buduje napięcie i doskonale wpisuje się w ramy dynamicznego dreszczowca. Co więcej, narracja opiera się przede wszystkim na stronie wizualnej, która wyznacza tempo i atmosferę tej wciągającej opowieści.
Historia Siberii 56 zaczyna się wraz z przybyciem nowej grupy kolonistów, którzy mają zastąpić przebywających na planecie badaczy. Misja kolonizacyjna odbywa się w cyklach – kolejne ekipy przybywają co osiem lat, by dostosować ten niegościnny świat do potrzeb osadnictwa. Proces jednak postępuje wyjątkowo wolno, ponieważ Siberia to skrajnie nieprzyjazne miejsce. Choć lodowaty klimat sam w sobie jest wyzwaniem, największe zagrożenie stanowią zamieszkujące planetę drapieżne stworzenia. Najbardziej przerażające spośród nich to ogromne, mackowate potwory, zwane Morbiusami, które dodatkowo są niewidzialne, a ich pochodzenie pozostaje tajemnicą. Te śmiercionośne bestie sieją spustoszenie i stanowią poważne zagrożenie dla całej kolonizacyjnej ekspedycji. W obliczu nierównej walki ludzie odkrywają jednak coś zaskakującego – Siberia była kiedyś domem zaawansowanej cywilizacji, której ślady rzucają nowe światło na losy tej mroźnej planety.
Akcja komiksu toczy się z perspektywy astronauty, który nie potrafi zapomnieć przeżytego na planecie koszmaru i odczuwa silną potrzebę ponownego zmierzenia się z Siberią. Jego losy śledzimy przez kilka lat. Występują też retrospekcje, rzucające światło na plany kolonizacyjne. Ludzie w brutalny sposób próbują podporządkować sobie mroźną planetę, która odpowiada równie bezlitośnie i stanowczo, broniąc się przed najeźdźcami. Historia oferuje szerokie spojrzenie na temat ludzkiej ekspansji, choć pozostaje to jedynie tłem fabularnym. Główna oś narracji to wątki survivalowe i stopniowe odkrywanie tajemnic Siberii. Komiks nawiązuje do takich klasyków jak seria Obcy, Zakazana planeta (nazwa niewidzialnych stworów wywodzi się właśnie z tego filmu) czy dzieła H.P. Lovecrafta. Choć fabuła jest dość klasyczna i prosta w konstrukcji, świetnie spełnia swoje zadanie, utrzymując napięcie niemal do ostatniej strony dzięki zagadce związanej z obcą cywilizacją i niewidzialnymi potworami.
Scenariusz, choć nieskomplikowany, z pewnością zadowoli miłośników survivalowych horrorów, natomiast oprawa graficzna zachwyci każdego. Twórcom udało się stworzyć wyjątkowy klimat – podczas lektury niemal odczuwamy lodowaty chłód Siberii. Już od pierwszych stron doświadczamy jej wrogość, a wraz z kolonistami wpadamy w nastrój defetyzmu. Alexis Sentenac prezentuje majestatyczne, często dwustronicowe kadry, ukazujące lodowe pustkowia i ślady po dawnej, zaawansowanej cywilizacji. Te wizualizacje robią ogromne wrażenie i sprawiają, że każdy fan science fiction powinien sięgnąć po tę opowieść – jeśli nie dla fabuły, to właśnie dla tych zapierających dech w piersiach ilustracji.
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1946, kończy 78 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1978, kończy 46 lat