
Mroczny retelling baśni o Gęsiareczce braci Grimm pełen tajemnic, morderstw i zakazanej magii Cordelia wie, że jej matka jest nietypowa. Ich dom nie ma żadnych drzwi między pokojami, a ona sama nie może mieć przyjaciół – poza Faladą, majestatycznym białym koniem. Tylko podczas przejażdżek na jego grzbiecie Cordelia czuje prawdziwą wolność. Ale dziwactwa matki to coś więcej niż ekscentryzm. Inne matki nie każą swoim córkom tkwić w bezruchu i milczeniu przez długie godziny – czasem nawet dni. Inne matki nie są czarodziejkami. Po podejrzanej śmierci w ich małym miasteczku matka Cordelii nalega, aby wyjechać w środku nocy, na grzbiecie Falady, zostawiając za sobą wszystko, co dziewczyna kiedykolwiek znała. Docierają do odległej wiejskiej posiadłości bogatego starszego mężczyzny, Dziedzica, i jego niezamężnej siostry, Hester. Matka Cordelii ma plan – uwieść i omotać gospodarza, zmuszając go do małżeństwa. A Cordelia wie, że to wróży tylko jedno: katastrofę. Hester szybko dostrzega, jak dziewczyna zamiera przy matce, jak sztywno siedzi podczas kolacji, jak w jej oczach czai się strach. I wie, że jeśli chce ocalić brata – oraz Cordelię – musi stanąć do walki przeciwko czarownicy, której moce są równie złowrogie, co potężne.
Premiera (Świat)
25 marca 2025Premiera (Polska)
25 marca 2025Polskie tłumaczenie
Ewelina ZarembskaLiczba stron
432Autor:
T. KingfisherGatunek:
FantasyWydawca:
Polska: SQN
Najnowsza recenzja redakcji
Retellingi baśni wdarły się na rynek przebojem, oferując nowe, ekscytujące spojrzenie na znane nam doskonale historie. W końcu podobają nam się melodie, które już raz słyszeliśmy. T. Kingfisher również sięga po coś popularnego, jednak ukazuje perspektywę innych bohaterów niż zazwyczaj, a ponadto nie ucieka od mrocznych wątków, które zniknęły podczas produkowania słodkich wersji animowanych dla dzieci. Śmierć, manipulacja, przemoc, wątpliwe moralnie wybory – to wszystko jest bezwstydnie wykorzystywane w fabułach, które większość osób zna w bardzo wygładzonej formie. Zagłada puka do drzwi to nowa wersja opowieści o gęsiareczce, w której magia jest okrutna, silna, ale ma swoje ograniczenia.
Powieść skupia się w głównej mierze na postaci Cordelii, która mieszka tylko z matką i jest dosłownie poddana woli swojej rodzicielki. Dosłownie, bo Evangeline posiada magiczne moce i może zmusić drugiego człowieka do zrobienia dowolnej rzeczy. Matka Cordelii niegdyś popełniła błąd i teraz za wszelką cenę usiłuje poprawić swój los. Kiedy na jej celowniku pojawia się Dziedzic, właściciel przyzwoitego majątku, wszystko wydaje się przesądzone – Evangeline zostanie jego żoną i będzie mogła wieść wygodne życie. Na przeszkodzie staje jednak przyszła szwagierka Hester, która wyczuwa intrygę na odległość, a poza tym dość szybko orientuje się, że czar roztaczany przez nową partnerkę brata nie jest do końca naturalny. Rozpoczyna się walka, w której Cordelia musi odzyskać swoją tożsamość, wolę życia, a przede wszystkim – poczucie, że z jej matką można wygrać.

Powieść z początku wydaje się snuć dość wolno, ale nie zanudza niepotrzebnie. Można dokładnie zapoznać się z magią Evangeline, zwaną gdzieniegdzie Zagładą, oraz jej ograniczeniami. Manipulowanie ludźmi nie jest bezkosztowe, ponadto nie da się tego robić niepostrzeżenie. Wszelkie uroki znikają przed ołtarzem, więc nieopatrzny urok miłosny straciłby całą moc, zanim doszłoby do wymiany przysiąg małżeńskich. Zagłada nie może robić wszystkiego, co jej się podoba, a niektóre działania zostawiają ślady, które doprowadzają Hester i jej przyjaciół do potwierdzenia mocy, z jaką przyjdzie im się zmierzyć.
Plejada bohaterów zaprezentowana w powieści jest bogata, ale nie przytłacza. Czarownica i jej nieszczęśliwa córka, Dziedzic z siostrą, kilkoro przyjaciół i parę osób ze służby. Niezwykle intrygującą postacią jest Falada, zaczarowany koń, którego rolą jest przede wszystkim pomagać Evangeline, ale jak zwykle nie wszystko jest proste i oczywiste. Każdy dostaje swoją szansę, by zabłysnąć, chociaż bez dwóch zdań prym wiodą Cordelia i Hester.
Na szczęście mrok magii i intryg nie przytłacza, chociaż nie można odmówić autorce pewnego przywiązania do takiej wizji rzeczywistości, która nie głaszcze, nie rozpieszcza, ale pozwala odpowiednio sprytnej i silnej jednostce odgryźć się za swoje krzywdy. Jest w tym świecie miejsce na pozytywne momenty, dobre relacje, ale nie ukrywa się w nim biedy, przemocy, systemowej niesprawiedliwości. Nie brakuje miejsca na przypomnienie o śmiertelności i starości. Jest w tym coś zarówno niepokojącego, jak i dziwnie znajomego.
Nie da się ukryć, że T. Kingfisher sprawnie tworzy swoje wersje znanych baśni, a Zagłada puka do drzwi jest kolejną powieścią, którą udowadnia swój talent. Niewątpliwie dla osób już znających jej dzieła to kolejna dobra powieść do kolekcji, a dla osób, które z tą autorką nie miały dotąd styczności, jest to całkiem niezła pozycja na pierwsze zapoznanie się z nią.
Pokaż pełną recenzję

