„12 małp”: sezon 1, odcinek 6 – recenzja
"12 małp" w najnowszym odcinku w pełni wykorzystuje potencjał motywu podróży w czasie i alternatywnych rzeczywistości. Nie dość, że to wspaniała rozrywka, to jeszcze rozwija historię i umiejętnie posuwa akcję do przodu.
"12 małp" w najnowszym odcinku w pełni wykorzystuje potencjał motywu podróży w czasie i alternatywnych rzeczywistości. Nie dość, że to wspaniała rozrywka, to jeszcze rozwija historię i umiejętnie posuwa akcję do przodu.
„12 małp” ("12 Monkeys") zakończyło się w zeszłym tygodniu intrygującym cliffhangerem, który obrócił świat przedstawiony do góry nogami. No ale to w końcu serial o podróżach w czasie, więc prędzej czy później mogliśmy się takiego mindbendera spodziewać. Wyszło znów znakomicie, a szczególną frajdę podczas seansu „The Red Forest” będą mieć fani "Powrotu do przeszłości". Twórcy inspirują się 2. częścią przygód Marty’ego McFly i wrzucają Cole’a w centrum dwóch nakładających się na siebie rzeczywistości. Bohater musi skorygować wydarzenia z przeszłości, aby przywrócić swoją linię czasową.
Ten epizod tylko udowadnia, ile fantastycznych opcji i kierunków rozwoju serialu mają scenarzyści. Bawią się motywem czasowych paradoksów i wychodzi im to znakomicie. To był jednak inny odcinek na wielu poziomach. Dotychczasowa struktura także uległa zachwianiu. Partnerem Cole’a był tym razem nieufny Aaron, co było zaś niezłym smaczkiem dla miłośników "Nikity", którzy pamiętają dwóch aktorów z zakończonego niedawno serialu CW. Taki zabieg otworzył kolejne ciekawe furtki, które rozwijają produkcję stacji Syfy. Aaron uwierzył w to, że ma do czynienia z podróżnikiem w czasie, i będzie chciał pomóc jemu oraz Cassie w ich misji. Ma on też dostęp do wytycznych tajnej rządowej operacji „Troja”, która będzie zapewne kluczowa w kolejnym etapie wojny bohaterów z Armią 12 Małp.[video-browser playlist="666962" suggest=""]
Nieco więcej o antagonistach dowiadujemy się z historii dr Riley, która okazuje się być postacią o wiele ważniejszą, niż mogło się nam początkowo wydawać. Wiemy już, że jej ewentualna śmierć całkowicie burzy program, który w przyszłości wprowadza w życie Jones. Wywołane zaś u bohaterki halucynacje otworzyły w jej umyśle nowe rejony, mogące mieć ogromne znaczenie dla dalszych wydarzeń. Początkowo uznawałem to za efekt lenistwa scenarzystów, gdy Cassandra tak łatwo wydostała się z rąk wrogów, ale teraz dociera do mnie, że może oni pozwolili jej uciec. Teraz wystarczy tylko śledzić ją do miejsca z jej wizji. A gdzie ono się znajduje? Czerwonym Lasem nazwano obszar wokół elektrowni atomowej w Czarnobylu ze względu na rdzawoczerwony kolor tamtejszych sosen, jaki przybrały po wchłonięciu wysokiej dawki promieniowania. Czyżby nasi protagoniści niedługo mieli się tam wybrać?
W najnowszym odcinku „12 małp” głównym celem Cole’a było przywrócenie status quo, ale poprzez zrobienie kroku w tył serial tak naprawdę posunął się do przodu, bo dowiedzieliśmy się o tym świecie masy nowych rzeczy. Oprócz wyżej wspomnianych mamy przecież jeszcze cyberterrorystę Adama Wexlera, który na pewno został pokazany nie bez powodu we fragmencie programu informacyjnego. Wiemy też, że James z każdym kolejnym skokiem w czasie zbliża się do nieuchronnej śmierci. Liczba podróży jest bowiem limitowana i każda jest na wagę złota.
Zobacz również: „Odyssey” – nowe promo konspiracyjnego thrillera NBC
„12 małp” niemal z miejsca stało się jedną z najbardziej obiecujących produkcji science fiction ostatnich lat, a 40 minut z tym serialem co tydzień to prawdziwa przyjemność. Widać, że twórcy wiedzą, co robią, i raczej nie musimy się martwić, że ten wysoki poziom spadnie do końca 1. sezonu.
Poznaj recenzenta
Oskar RogalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat