24: Dziedzictwo: sezon 1, odcinek 10 – recenzja
Najnowszy odcinek rozwija wydarzenia, które rozpoczęły się cliffhangerem w poprzednim epizodzie. Tajemnica goni tajemnice, na naszych bohaterów czeka ogromne zaskoczenie. Oceńmy, czy był to dobry odcinek.
Najnowszy odcinek rozwija wydarzenia, które rozpoczęły się cliffhangerem w poprzednim epizodzie. Tajemnica goni tajemnice, na naszych bohaterów czeka ogromne zaskoczenie. Oceńmy, czy był to dobry odcinek.
Fabuła nowego epizodu serialu skupia się na próbie uwolnienia senatora Donovana z rąk terrorystów. Jadalla Bin-Khalid chce , aby Rebecca zajęła miejsce swojego męża i poddała się publicznej egzekucji. W ten sposób antagoniści udowodnią, że pokonali kobietę, która prowadziła operację likwidacji Szejka Bin-Khalida. Rebecca postanawia działać. W tajemnicy przed szefem CTU, razem z Ericiem obmyśla plan odbicia męża. Jednak bohaterowie będą też musieli stawić czoło staremu wrogowi.
Jeśli chodzi o wątki sensacyjne i sceny akcji to twórcy stają na wysokości zadania. Gorzej jest już, gdy do głosu dochodzą kwestie obyczajowe. W tym wypadku scenarzyści nie czują się tak dobrze, co ewidentnie widać w nowym epizodzie. Wątek relacji małżeńskich między Ericiem i Nicole zupełnie do mnie nie trafia. Gdyby w serialu nie było zaznaczone, że są małżeństwem, moglibyśmy się tego w ogóle nie domyślić. Zachowują się bardziej jak dwie znajome osoby, które nie mają jakiś głębszych relacji. Bardziej widoczna jest tutaj chemia pomiędzy Nicole a Isaaciem, a nie serialowym mężem. Najlepszym tego przykładem jest dla mnie przedziwna scena, w której kobieta przychodzi do siedziby CTU, aby robić wyrzuty Carterowi, że nie powiedział jej o rozważaniach na temat pracy jako agent specjalny. Wszystko w porządku, tylko, że akurat jesteśmy w środku konfliktu z terrorystami, więc ta scena jest jak najbardziej nie na miejscu. Przez to traci swój dramatyczny wydźwięk, staje się prawie komiczna.
Jak już wspomniałem, gdy dochodzi do prowadzenia wątków sensacyjnych i kreowania sekwencji akcji, twórcy mogą nadrobić pewne braki i popisać się przed widzem. Intryga związana z potajemną próba odbicia Donovana przez Erica i Rebecce sprawdza się na ekranie bardzo dobrze. Napięcie trzymane jest do samego końca. Bardzo lubię w filmach i serialach świetnie zrealizowane sceny, w których protagoniści są zmuszeni do pojawienia się w tajemniczym i groźnym miejscu w zamian za odzyskanie czegoś lub kogoś dla nich cennego. Takie sekwencje trzeba potrafić dobrze zainscenizować, aby nie znudzić widza zbytnim przeciąganiem drogi do finału sytuacji. Tutaj zostało to zrealizowane w interesujący sposób, scena na opuszczonym stadionie footballowym wśród palącej się murawy boiska, jest jak najbardziej na plus dla tego odcinka. Twórcy 24: Legacy mają też nosa do interesujących cliffhangerów. Tutaj zakończyli odcinek tym, że ekipa CTU dowiaduję się, że Szejk Bin-Khalid jednak żyje. Naprawdę dobre zamknięcie historii w tym epizodzie.
Najnowszy odcinek porusza także ważną kwestię relacji ojców z synami. Mamy zatem porwanego senatora i jego tatę próbującego pomóc CTU oraz Szejka Bin-Khalida i Jadalle, który przejął dziedzictwo ojca. Pierwszy z tych wątków nie został w należyty sposób wyeksponowany w odcinku. Zaznaczone zostały dobre intencje ojca Donovana, dla którego życie syna jest najważniejsze. Gdyby jednak twórcy lepiej poprowadzili, zgłębili ten wątek, wreszcie moglibyśmy dostać ciekawą kwestie niesensacyjną. Tutaj jednak scenarzyści woleli Donovana seniora zostawić z rozbitą głową w kuchni w pierwszych minutach odcinka. Znacznie lepiej prezentuję się relacja członków rodziny Bin-Khalid. Przedstawiono tutaj pewnego rodzaju powrót syna marnotrawnego. Jadalla zdawał sobie sprawę, że przed dziedzictwem ojca nie ucieknie, pozorna śmierć Szejka była tylko zapalnikiem to podążania jego drogą. Szejk jest szczęśliwy, że odzyskał syna dosłownie i w przenośni. Czuje dumę, że razem mogą kontynuować walkę z CTU. Twórcy jednak zastosowali ciekawy, zaskakujący zabieg, uśmiercając młodego Bin-Khalida. Wiemy zatem na pewno, że Szejk będzie próbował się zemścić na członkach CTU.
Nowy odcinek spełnił wszystkie wymagania, które mamy dla dobrego serialu sensacyjnego. Trochę gorzej było jeżeli twórcy przerzucali się na tryb dramatyczny. Epizod był przyzwoity chociaż bez fajerwerków. Jednak zaznaczone zostały pewne interesujące kwestie, które będą rozwijane w ostatnich epizodach sezonu.
Źródło: zdjęcie główne: Steve Dietl/FOX
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat