A Million Little Things: sezon 1, odcinek 2 – recenzja
Nowy odcinek to kolejne poszlaki w sprawie tajemniczej śmierci jednego z bohaterów oraz nowe problemy, których w tym świecie wydaje się być za dużo.
Nowy odcinek to kolejne poszlaki w sprawie tajemniczej śmierci jednego z bohaterów oraz nowe problemy, których w tym świecie wydaje się być za dużo.
Nowy odcinek serialu A Million Little Things to przede wszystkim chwila wytchnienia. Twórcy nie raczą nas już tyloma twistami fabularnymi i pozwalają na nieco więcej w kwestii zaangażowania się i zrozumienia bohaterów. Tydzień temu działo się za wiele, przez co ważne sprawy mogły umknąć. Tutaj narracja jest o wiele bardziej wyważona i choć dzieje się niemało, to udaje się nieco subtelniej prowadzić historię i podejść do problemu samobójstwa bez łopatologicznego wykładania jak w odcinku pilotażowym.
Nie zmienia to jednak obrazu świata wykreowanego, który jawi się jako miejsce absurdalne. Może nie tyle sam świat, co główni bohaterowie, których nagle dotykają wszystkie możliwe problemy współczesnego świata. Samobójstwo, utrata rodzica, zdrada, toksyczna miłość, rak piersi, skrywany homoseksualizm i tak można tylko mnożyć i mnożyć. Nie można przez to odmówić serialowi dynamizmu, ale momentami staje się to zbyt absurdalne i sztucznie tworzy wątki, które nie zostaną uczciwie dotknięte przez twórców. Chyba, że się mylę, wtedy odwołam swoje słowa i ukłonię się przed twórcami w kolejnych recenzjach.
Dynamizm to jeden z elementów, ale A Million Little Things w drugim odcinku bawi się trochę formą i w stosownych momentach prezentuje nie bez znaczenia retrospekcje i kolejne poszlaki wyjaśniające samobójczy czyn. Całość to także znakomite dialogi i jeszcze lepiej wyważony humor, czego zabrakło mi w pierwszym epizodzie.
Płyniemy zatem przez seans drugiego epizodu i prócz kilku wspomnianych wyżej mankamentów, to całość jest przyjemna w odbiorze i intrygująca. Bohaterowie mają wszystkie problemy świata, ale są na tyle ciekawi i na swój sposób różni od siebie, że po prostu jesteśmy ciekawi, co będzie dalej.
A Million Little Things ma także ogromny potencjał, aby dopowiedzieć coś ważnego w kontekście samobójstwa i tego, jak sobie z tym problemem radzić. Liczę na to bardzo mocno, bo nie może się to okazać tylko pretekstem do ciekawych dialogów i wzruszających scen.
Źródło: Zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat