„Agenci T.A.R.C.Z.Y.”: sezon 2, odcinek 16 – recenzja
Przed marcowym powrotem serialu "Agenci T.A.R.C.Z.Y." do ramówki ABC oczekiwania wobec nowych odcinków były duże. Poziom pierwszej połowy był jednak tak wysoki, że obecnie produkcję Marvela trudno jest porównywać z tym, co oglądaliśmy jesienią.
Przed marcowym powrotem serialu "Agenci T.A.R.C.Z.Y." do ramówki ABC oczekiwania wobec nowych odcinków były duże. Poziom pierwszej połowy był jednak tak wysoki, że obecnie produkcję Marvela trudno jest porównywać z tym, co oglądaliśmy jesienią.
Jednego „Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.” zarzucić nie można – serial zmienia się i ewoluuje w określonym przez scenarzystów kierunku. Twórcy nie zamykają bohaterów w jednym pomieszczeniu i nie wracają do proceduralnych wątków, które zupełnie nie pasują do obecnie prezentowanej historii. Mało tego – można rzec, że T.A.R.C.Z.A., którą znaliśmy jeszcze niedawno (ta dowodzona przez Coulsona), już nie istnieje, a wprowadzenie nowych bohaterów będących tymi „prawdziwymi” agentami było odważnym ruchem. Robert Gonzalez to charyzmatyczna postać, a Edward James Olmos to aktor, którego oglądało się świetnie od zawsze, nie tylko za czasów „Battlestar Galactica”. Ciekaw jestem tylko, jak długo nowa organizacja utrzyma się w nietkniętym stanie i co tak naprawdę porabia Hydra, o której od momentu zabójstwa Whitehalla zupełnie zapomniano.
Spodziewam się, że prędzej czy później dojdzie do „cudownego” połączenia starej i nowej T.A.R.C.Z.Y., a Coulson będzie miał nad sobą kogoś, przed kim musiałby odpowiadać. Sytuacja ta nie jest żadnym novum i moim zdaniem to dobry ruch. Samowolka Coulsona i jego ekipy w pewnym momencie obnażała wszystkie braki i słabości tej organizacji. Tymczasem T.A.R.C.Z.A. odradza się i zajęta jest sprzątaniem własnego podwórka, nie skupiając się zupełnie na prawdziwych przeciwnikach i realnym zagrożeniu.
[video-browser playlist="681273" suggest=""]
A sam Coulson razem z Hunterem wydają się tworzyć całkiem zgrany duet. Nie brakowało żartów i śmieszków niczym w 1. sezonie, gdy aktorzy z trudem utrzymywali powagę na twarzach. Cieszy powrót Mike’a Petersona, czyli Deathloka. To postać, która – według mnie – nie została w serialu należycie wykorzystana. Miejmy nadzieję, że powróci na dłużej i będzie cennym wzmocnieniem nowej T.A.R.C.Z.Y. Ekipa potrzebuje kogoś nadzwyczajnego, szczególnie po zniknięciu Skye.
Rumieńców nabierać zaczyna wątek hakerki i jest to zdecydowanie dobry kierunek rozwoju motywu Inhumans. Już sam fakt powrotu Rainy, a także Calvina Zabo sprawia, że z niecierpliwością czekam, w jakim kierunku cała historia się rozwinie. W momencie, gdy T.A.R.C.Z.A. zajęta jest sobą, Skye i jej transformacja to udana odskocznia udowadniająca, jak duży potencjał ma wątek tej bohaterki.
Zobacz również: „Daredevil” – oto fenomenalna walka z końcówki 2. odcinka. Jaka była inspiracja?
„Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.” w 2. połowie 2. sezonu rozwijają fabułę dość wolno. Czuję, że prędzej czy później znów zostaniemy zaskoczeni nietypowym zwrotem akcji. Czekam też na nawiązania do filmowego uniwersum i nadchodzącej premiery „Avengers: Age of Ultron”.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat