Powergraph
Miłość sprawiająca ból i rewolucja rozpoczęta jako idealistyczna młodzieńcza wizja, która przynosi ofiary. Władza i moc, trafiające w ręce obojga bohaterów, którzy nie są w stanie udźwignąć tego brzemienia, oraz piękne, zapadające w pamięć sentencje, niespotykane rozwiązania światotwórcze. Są to kwestie stale towarzyszące całej serii o przygodach Sofji i Tymiana napisanej przez Radka Raka. Jednakże w Agli. Abraxasie te kwestie sięgają zenitu i pokazują w całej okazałości cechy charakterystyczne dla twórczości tego autora.
Miłość – i to nie tylko ta romantyczna – w Agli to uczucie, które powoduje więcej cierpienia i strachu przed jej utratą niż radości i szczęścia. Jednocześnie warto dla niej ryzykować własne życie. Paradoks? Pewnie tak, ale Rak w zwieńczeniu swojej historii nie daje jednoznacznych recept.
Wracają postaci znane z pierwszej części takie jak Harun czy Ektene oraz kilka innych. Te powroty są udane, bohaterowie występują w całkiem innej roli, choć zachowały cechy czyniące je sobą. Zwłaszcza Harun wypada korzystnie i przechodzi interesującą ewolucję, mimo że spędził długi czas, będąc zamkniętym w niezwykłej butelce. W większości powracające charaktery są związane z wątkiem Sofji, nie Tymiana. Postacie te pozwalają lepiej wybrzmieć psychice głównej bohaterki i temu, jak pod wpływem trudnych wydarzeń zmieniają się relacje między ludzkie. W końcu dziewczyna nauczyła się bezwzględności i przestała być nastoletnią córką Doktora Kluka, której w głowie tylko robienie kawałów wykładowcom i studentom oraz wypady z przyjaciółmi. Zdążyła ona zostać katem, dla pozorów żoną, pochować męża i zobaczyć straszną przemianę ojca. W kwestii ważniejszych postaci towarzyszących nam w drugiej część Agli, czyli Aurorze, myślę, że najbardziej zapamiętałem Kozę kanibala i katorżnika oraz agenta Urzędu Bezpieczeństwa, który przybiera jeszcze więcej twarzy, tworząc obraz drugoplanowego, ale ważnego dla historii antagonisty.
Źródło: PowergraphNiezwykłą kwestią jest też to, jaką przemianę przechodzi Tymian, m.in. stając się królem. To jednak władca nietypowy, który musi udawać silniejszego, niż jest w rzeczywistości. Nie potrafi poskromić zła i przemocy poddanych. Odgrywana rola władcy często ma wymiar komiczny przez to bowiem, że została nadana przez gobliny, które jako jednostki nie są najlotniejszymi umysłami i rozumują w bardzo prosty sposób. Jednak dzięki temu ten motyw przyjmuje ciekawą formę. Druga sprawa związana z historią Tymiana to jej podobieństwo do przeżyć i przemyśleń Sofji z poprzedniej części cyklu. Mimo że różnią się w szczegółach, to w pewnym sensie są to dwa odbicia tego samego problemu, jakim jest dojrzewanie do roli, której nie powinni dźwigać młodzi ludzie. Dzięki temu samą przyjemnością było obserwowanie tej gry między wątkami głównych bohaterów.
W kwestii światotwórstwa… Po zapoznaniu się z całą już historią wspomnianych goblinów uważam je za jedne z najciekawszych stworzeń w fantastyce, które pomimo swojej wulgarności i powierzchownej tępoty tworzą intrygującą wspólnotę. Kupa, Rosół z Ziemniakami, Pchełka, Gnój i inni tworzą swego rodzaju umysł roju, dzięki któremu potrafią to, czego nie potrafią inne istoty w świecie Agli. Same odpowiedzi, jak się rozmnażają, czym częściowo są i jak są ze sobą połączone, było dla mnie jednym z ulubionych motywów w książce. Poza tym w Abraxasie pojawiają się bardzo nietypowe anioły, wielkie ślimaki, ludzie-kryształy, których człowiecze formy są tylko formą przejściową oraz wiele istot opisanych lub nieopisanych.
Uważam, że trzecia część to ta najbardziej skupiona na wątkach nadnaturalnych i mistycznych z całej trylogii. Poznajemy kilka odpowiedzi, kim jest Car oraz kim są jego naśladowcy. Cech katowski odsłania coraz więcej swoich tajemnic i traci wielu ze swoich członków oraz zawiązuje niespodziewane sojusze. Książka jednocześnie rozjaśnia wiele kwestii, ale dodaje kolejne niewytłumaczone elementy świata, które cały czas nurtują czytelnika. Jednak są one podane tak, że dodają aury tajemniczości i pola do przemyśleń, a nie powodują niedosytu.
Źródło: PowergraphPod względem językowym, swobodą w przechodzeniu między wieloma nastrojami i rejestrami Agla. Abraxas nie ustępuje poprzedniczce. Humor i delikatność przeplatane z mrożącym serce mrokiem to świetnie uzupełniające się elementy prozy Raka. Z jednej strony podczas lektury czytelnik uświadczy skomplikowanego żargonu naukowo-magicznego, a z drugiej rubasznego poczucia humoru goblinów. Ta swoboda w operowaniu różnymi stylami jest równie dobra jak w Aurorze. Elementy humorystyczne uważam zaś za najlepsze w całej serii.
Kompozycja fabularna w opowieści o Sofji i Tymianie to sprawa, nad którą również warto się pochylić. Pełno w niej niedopowiedzeń i wątków, które sprawiają wrażenie poucinanych. To prawda, że dodaje to powieści aury tajemniczości i jest spójne z przyjętą konwencją na kartach całej serii, jednak w Abraxasie widać, że fabuła gubi momentami tempo. W kilku miejscach miałem wrażenie, jakby przeskoczono kilka dni akcji, żeby już nie przedłużać historii. Wątpliwa była dla mnie metoda przedstawienia zakończeń wątków ważnych postaci. Mianowicie miała ona formę pociętego na mikro części epilogu. Nie ukrywam, że samo to podejście spowodowało zgrzyt i myślę, że można to było rozwiązać inaczej, w mniej porwany sposób. Choć przyznaję, że sama treść tych zakończeń i to, z czym pożegnałem bohaterów Agli, zdecydowanie mnie zadowoliły. Myślę, że podjęte kwestie to dobry punkt do dyskusji o tym, czy coś jest wadą w pisaniu, czy po prostu preferencją w tworzeniu lub czytaniu historii.
Tak jak w poprzednich częściach Agli Radek Rak używa ogromnej ilości odniesień do kultury wszelakiej. Widać odniesienia do Wiedźmina, Świata Dysku, Sklepów Cynamonowych Brunona Schulza. Znowu widać przywiązanie autora do Władcy Pierścieni J.R.R. Tolkiena, między innymi po jednym ze schronień katów, Meta Charas, kojarzy się ono z Rivendell. Jednak to pierwsze okazuje się nie być Ostatnim Przyjaznym Domem, ponieważ przybywa tam zło. Zresztą można zauważyć ciekawą grę między Władcą pierścieni a Abraxasem. Pierwsze dzieło to idealistyczna, nieco baśniowa opowieść o przyjaźni i walce dobra ze złem, z kolei drugie to mroczna fantastyka łącząca różne nurty światotwórcze i pokazująca mrok wewnątrz serc i poza nimi.
Źródło: PowergraphNawiasem mówiąc, na ostatniej stronie przed spisem treści autor wymienia co najmniej 40 pisarzy, choć pewnie to nie wszyscy, których twórczość posłużyła mu za inspirację. Ponadto pojawiają się animowany serial Legenda Kory (kontynuacja Awatara: Legendy Aanga) czy zespoły takie jak: Nightwish, Therion i Rammstein. Słowem widać, że ktoś tutaj ma ogromną erudycję kulturalną.
Agla. Abraxas to dzieło odważne, które łączy zarówno erudycję i ambicje literackie, jak i ciepły, swojski humor oraz dobrą zabawę motywami i niespodziewanymi połączeniami stylów. Świat przedstawiony jest naprawdę wyjątkowy, nawet jak na fantastykę. Tak naprawdę to on dodaje tajemniczości i nadnaturalnego klimatu przetykanego biotechnologią opartą o różne owadzie istoty. Językowo zaś cała seria jest piękna i poetycka, pełna romantycznych lub tkliwych opisów, ale nie ucieka od przyziemnej, nierzadko wulgarnej mowy. W końcu świat Agli co chwilę przypomina o tym, jak rzeczywistość potrafi być wielokrotnie brzydka oraz pełna cierpienia rzeczywistości. Jedynym problemem z tą opowieścią jest nietypowa narracja, która może powodować trochę zagubienia podczas lektury. Jakbym miał ująć w dwóch zdaniach, czym jest Abraxas (i jego poprzedniczki), to jest to opowieść o dojrzewaniu. O dojrzewaniu pełnym bólu, utraty i bezsilności. To opowieść o miłości, czyli uczuciu, które przynosi ogrom bólu, ale do której i tak się dąży. Równocześnie to historia o transgresji, o przekraczaniu swoich własnych granic na poziomie psychicznym, fizycznym oraz metafizycznym. Idealnie oddaje to graficzny motyw przewodni na okładkach trylogii przeobrażenia z gąsienicy, przez poczwarkę, aż po motyla. Osobiście dzięki Abraxasowi przeszedłem przeobrażenie wewnętrzne i być może przyszli czytelnicy również tego doświadczą.
Poznaj recenzenta
Dariusz KucharekCzytam, ale nie nałogowo, głównie fantastykę i książki popularnonaukowe. Piszę opowiadania i wiersze. A przynajmniej próbuję.
Chcę w bliskiej przyszłości zajmować się literaturą od różnych stron. Zarówno od strony językowej, jak i tzw. backstage'u.