„American Horror Story: Freak Show”: sezon 4, odcinek 3 – recenzja
W krainie dziwolągów nastaje piękny dzień – Halloween. Okazja do świętowania, zabawy, straszenia oraz rozmów o życiu i śmierci. Szkoda tylko, że twórcy American Horror Story: Freak Show skoncentrowali się przede wszystkim na tym ostatnim aspekcie.
W krainie dziwolągów nastaje piękny dzień – Halloween. Okazja do świętowania, zabawy, straszenia oraz rozmów o życiu i śmierci. Szkoda tylko, że twórcy American Horror Story: Freak Show skoncentrowali się przede wszystkim na tym ostatnim aspekcie.
4. sezon American Horror Story obdarzyłam sporym kredytem zaufania. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że uwielbiam "Dziwolągi" Browninga i miałam nadzieję, że serial klimatycznie dorówna kultowemu klasykowi kina grozy. Nieokreślone coś zaczęło się psuć już w 2. odcinku nowego sezonu antologii Ryana Murphy'ego, skonkretyzowaną formę przyjęło natomiast w kolejnym. 3. epizod utwierdza mnie w przekonaniu, że Murphy i Falchuk nie tylko obierają złą drogę, nazbyt koncentrując się na wyalienowaniu społecznym swoich kreatur oraz ich emocjonalnym zmaganiom z ostracyzmem, lecz równocześnie zbyt wielką wagę przykładają do ukazania "zwyczajnej" strony charakterów cyrkowych postaci. Tak - to również są członkowie społeczeństwa, ale jest to też (w założeniu) serial grozy. Twórcy powoli wpadają w pułapkę przeszłości – sprawiają, że nowy sezon zaczyna widza po prostu nudzić.
W najnowszym odcinku najbardziej zawodzi zmarnowany potencjał. 31 października to święto wszelkich okropieństw, makabry, groteski i potworów. Za pewnik można by uznać odniesienie się do halloweenowej tematyki. Z logicznego punktu widzenia święto zmarłych najhuczniej powinny obchodzić dziwadła pokroju wynaturzonych i zdeformowanych istot ludzkich, te jednak ukrywają się w cyrkowym namiocie, przytłoczone irracjonalnym strachem-legendą o Edwardzie Mordrake’u, który kolekcjonuje freaków do swojego własnego gabinetu grozy. Scenarzyści odcinka wykorzystują niepotwierdzoną historię o bogatym dziedzicu, który był szczególnym przykładem bliźniąt syjamskich – diprosopus (słowo to określa istotę o jednej głowie i dwóch twarzach). Usytuowana z tyłu głowy Mordrake’a "twarz demona" nie była w stanie jeść ani mówić, aczkolwiek podobno mogła śmiać się i płakać. Młodzieniec był zdeterminowany, aby usunąć swego "brata". Legenda głosi, że nocami druga twarz szeptała mu do ucha straszne rzeczy. W konsekwencji Edward popełnił samobójstwo w wieku 23 lat. W American Horror Story jego historia jest ubarwiona o kilka makabrycznych szczegółów. Na odtwórcę tytułowej roli odcinka zwerbowany został Wes Bentley, jednak mimo całego mroku otaczającego ten wątek stanowi on jedynie kolejne tło egzystencjalnego zastoju bohaterów.
[video-browser playlist="632984" suggest=""]
Emma Roberts w końcu stanęła przed obiektywem kamery. Para oszustów stanowi ciekawy dodatek do pozostałej ekipy zwerbowanej przez kreatorów. Ich plan szybkiego wzbogacenia się może sporo namieszać w życiu tytułowych bohaterów. Ponadto miło będzie zobaczyć przemianę Emmy z aroganckiej wiedźmy Madison w koniec końców dobroduszną blondyneczkę Maggie. O poprawnie horrorowy poziom nowego odcinka jak zwykle dba Twisty. Scena porwania kolejnej ofiary zdecydowanie zapewniła wiele ciarek na skórze, odwołując się jednocześnie do strachu przed obcymi wkraczającymi w progi prywatnych domów. Groteskowy klaun wykazał się niezwykłym zmysłem prześladowania swoich ofiar.
Czytaj również: Neil Patrick Harris i Lily Rabe w "AHS: Freak Show"
Odcinek "Edward Mordrake Pt. 1" jest nadto przegadany względem podejmowanej przez siebie tematyki. Wkraczając na halloweenowy grunt, spodziewamy się otrzymać epizod wbijający nas w fotel, kierujący naszą rękę w stronę bezpiecznej poduszki, która odgrodzi nas od horroru prezentowanego na ekranie. Epizod 3. zapewnia po prostu wygodne rozsadzenie się na Lutelu, z gorącym cappuccino w ręce i wsłuchiwanie się w kolejne elementy biograficzne postaci. Jak to dobrze, że Twisty jest niemy…
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat