„Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów”: Galowie vs cywilizacja – recenzja
Data premiery w Polsce: 27 lutego 2015"Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów", najnowszy pełnometrażowy film o przygodach komiksowych herosów, nie tylko daje radę, ale i pokazuje, że mężni Galowie sprawdzają się w 3D.
"Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów", najnowszy pełnometrażowy film o przygodach komiksowych herosów, nie tylko daje radę, ale i pokazuje, że mężni Galowie sprawdzają się w 3D.
Jak ładnie wyliczyła pani, która zapraszała na seans na rodzinnym pokazie prasowym, to już trzecie inne podejście do kinowych ekranizacji słynnego francuskiego komiksu. I faktycznie. Najpierw były animowane filmy współtworzone przez oryginalnych twórców – ze sporym wkładem samego Rene Goscinnego. Tu mistrzostwem było "Dwanaście prac Asteriska", które nawet nie mają swego albumowego pierwowzoru. Po śmierci scenarzysty było już tylko gorzej. Niewiele pomógł film kinowy z 1999 roku. Twórcy "Asteriks i Obeliks kontra Cezar" nie dali rady. Nie potrafili oddać rewelacyjnego klimatu i humoru oryginału – film, chociaż osiągnął sukces kasowy, sprawiał wrażenie straconej szansy. I całe szczęście, że za drugim razem się udało – o trzy lata młodsza "Misja Kleopatra" była świetna. Dokładnie tak, jakby Goscinny wrócił i dopisał sporo współczesnych żartów. Od tego czasu jest nieźle. Dwa podejścia - animowane i aktorskie - do ekranizacji „Asteriksów” przeplatają się i przynoszą co kilka lat dużo radości młodszym i trochę starszym.
[video-browser playlist="657590" suggest=""]
I oto podejście trzecie – animacja 3D "Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów". Niby niewielka różnica, a jednak. I sprawdziło się. Obłości Obeliksa i jego menhirów świetnie wypadły w wersji przestrzennej, a przy tym znowu ktoś bardzo fajnie pogmerał przy scenariuszu. Album "Osiedle Bogów" sam w sobie jest niezłą perełką, ale nie ma fabuły na pełnometrażowy film. Więc ktoś dopisał. I to tak, że wszystko idealnie pasuje, a przy tym jest ciekawą oraz bardzo współczesną satyrą na walkę tradycji z postępem, cywilizacji i kultury nadchodzącej z zewnątrz z miejscowymi wartościami. Brzmi to dość poważnie, ale pokazane jest w sposób arcyzabawny. Twórcy wyszli z założenia, że przecież wszyscy znają Asteriksa i całą gromadkę postaci drugoplanowych w tej serii komiksowej - od sprzedawcy ryb po barda, od staruszka po żonę szefa - i każdej z nich dali po przynajmniej małej solóweczce. Bo przecież we Francji, głównym rynku na ten film, Asteriks i cała ta hałastra są równie rozpoznawalni jak w Stanach Superman czy postacie z Ulicy Sezamkowej. Od dekad nikt nie robi postaci Juliusza Cezara równie złej prasy niż kolejne opowieści o dzielnych Galach. Wszyscy więc wiedzą, o kogo tu chodzi, i teraz można zabawić się słabostkami tych postaci, charakterystycznymi gestami czy trwającymi od dekad konfliktami. I wyszło świetnie.
Czytaj również: Konkurs: Wygraj gadżety z filmu „Asteriks i Obeliks: Osiedle bogów”
Trzeba jeszcze wspomnieć o polskiej wersji. Nowi w tytułowych rolach Wojciech Mecwaldowski i Arkadiusz Jakubik świetnie weszli w postacie, a z tych w rolach drugoplanowych trzeba wymienić wspaniałego (jak zwykle) Piotra Fronczewskiego jako Cezara i Czesława Mozila jako Kakofoniksa. Dla tego ostatniego to rola życia – tak trafiona w punkt, że chyba już lepiej nigdy nie będzie. Nawet epizod z pójściem do toalety w "Polskim gównie" jest niczym w porównaniu z tym, co Mozil wyprawia w "Osiedlu Bogów". Idźcie i posłuchajcie. I obejrzyjcie w 3D.
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat