Asteriks w Luzytanii - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 27 października 2025W czterdziestym pierwszym albumie Asteriksa dzielni Galowie wyruszają na tereny dzisiejszej Portugalii, by zmierzyć się z zagadką kryminalną, Rzymianami… a także lokalną depresją i nadmiarem dorsza.
Egmont
Mimo że oryginalni twórcy przygód Asteriksa i Obeliksa już nie żyją, to seria trwa nadal dzięki scenarzystom i ilustratorom nowego pokolenia. Asteriks w Luzytanii to już 41. tom cyklu, który przede wszystkim bawi, bazuje na różnych stereotypach, ale też ma pewien wymiar edukacyjny. Tym razem autorzy wzięli na warsztat nowy, nieznany jeszcze w serii zakątek Europy: Luzytanię, czyli dzisiejszą Portugalię.
Asteriks i Obeliks wyruszają do Luzytanii ratować niesłusznie uwięzionego przez Rzymian handlarza. Tym razem taktyka jest inna niż „dać łupnia Rzymianom”. Muszą znaleźć dowody na jego niewinność, odnaleźć osoby odpowiedzialne za spisek i oddać je prawu. Istny kryminał, w którym idzie się po nitce do kłębka. A że po drodze jakiś Rzymian dostanie po głowie… to tylko na plus.
Cechą charakterystyczną nowszych albumów – a szczególnie ostatnich – jest mocniejsze nawiązywanie do współczesności i teraźniejszości – a nie tylko do np. lokalnej kuchni, języka czy charakterystycznych cech, dziś nazwalibyśmy je narodowymi. I tak, jest tu sporo żartobliwych komentarzy do portugalskiej specyfiki i niechęci Obeliksa do wszechobecnego suszonego dorsza czy depresyjnej, fatalistycznej natury Luzytańczyków, wynikającej z muzyki fado… albo fado będącej wypadkową ich dusz.
Źródło: EgmontJednakże mamy tu też dużo wzmiankowanych wyżej nawiązań do współczesności. W tym zeszycie pojawia się na przykład słynny lizboński tramwaj, ale też przezabawna seria kadrów, kiedy to bohaterowie muszą zmierzyć się z korpomową. Zabieg wrzucenia łacińskich słów zamiast angielskich naprawdę świetnie się sprawdza. Są też turyści podróżujący kamperami, globalizacja i parę innych pomysłów. Dzięki takim wtrętom całość nabiera życia i podtrzymuje ducha obecnego w serii niemal od początku, przy tym czyni rzecz bardziej współczesną. Trzeba tylko uważać, by nie przesadzić – tu zostały zachowane odpowiednie proporcje.
Graficznie otrzymujemy standard, do którego przyzwyczajeni są czytelnicy serii. I bardzo dobrze. Chociażby przykład nowych przygód Kajka i Kokosza pokazuje, że nawet niewielkie uwspółcześnienia niekoniecznie spotykają się z uznaniem fanów czytających te komiksy od lat. Tu oczywiście są pewne zmiany, bo techniki idą z czasem, ale nie wpływa to znacząco na wygląd kadrów.
Asteriks w Luzytanii może nie podbije serc czytelników serii, ale jest to jeden z bardziej udanych albumów stworzonych po odejściu oryginalnych twórców. Jest sporo elementów, które powinny wywołać miły sercu sentyment, ale też próby unowocześnienia i odwołań się do teraźniejszości. A i sama historia jest nawet udana, chociaż nie oszukujmy się: siłą serii są żarty i gry słowne, a także poszczególne sceny. I to się udało.
Poznaj recenzenta
Tymoteusz Wronka
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 48 lat
ur. 1978, kończy 47 lat
ur. 1976, kończy 49 lat
ur. 1992, kończy 33 lat
ur. 1964, kończy 61 lat
Lekkie TOP 10