Authority - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 25 listopada 2020Złoczyńcy często nie przebierają w środkach i nie patyczkują się, chcąc osiągnąć swój cel. Co jeśli superbohaterowie będą postępować w ten sam sposób? Odpowiedzi na to daje przełomowy komiks Authority od Warrena Ellisa.
Złoczyńcy często nie przebierają w środkach i nie patyczkują się, chcąc osiągnąć swój cel. Co jeśli superbohaterowie będą postępować w ten sam sposób? Odpowiedzi na to daje przełomowy komiks Authority od Warrena Ellisa.
Authority jest komiksem stworzonym przez Warrena Ellisa i jak informuje nas opis na tyle okładki tomu wydanego przez Egmont - jest to bestseller, który uważa się za jeden z najbardziej przełomowych tytułów w historii współczesnego komiksu. Tytułowa grupa tu zbiór wyrazistych bohaterów, którym nie straszna jest liczebność wroga lub starcie z siłami wysłanymi z alternatywnego świata. Chroniąc swojej Ziemi, będą równie bezwzględni i bezlitośni dla innych, byle osiągnąć cel, jakim jest ochrona ludzkości.
Pierwszą historią jest starcie bohaterów z międzynarodowym terrorystą, która stanowi ciekawy wstęp dla nowego czytelnika. Kolejne zaś zagrożenia wydają się znacząco przewyższać skalą jednego maniaka i tysiące jego sklonowanych popleczników. Dla drużyny Authority jest to jednak zwykły dzień w biurze, więc nawet walka z obcym ciałem zbliżonym do Boga, to dla nich jedno z kolejnych wyzwań.
Niewątpliwie mamy do czynienia z pozycją kultową i w pewnym sensie pionierską, bo nawet jeśli to nie Ellis pierwszy odszedł od licznych reguł rządzących konwencją, to jednak właśnie on dokonał tego w wyraźnie mocnym stylu i przebił się do mainstreamu. Oto bowiem bohaterowie z nadludzkimi zdolnościami przekonani są o swojej moralnej wyższości nie tylko nad obywatelami, ale też nad rządzącymi. Jeden z nich potrafi wznieść się w powietrze i siłą naładowanych słońcem mięśni zniszczyć całą flotę w pojedynkę. Dlaczego ten mężczyzna miałby słuchać kogokolwiek?
Ellis postawił kilka istotnych pytań i choć w pierwszym tomie nie na wszystkie otrzymujemy odpowiedź, to jednak samo ich zadanie pod koniec lat 90. było przełomowe. Autor sprawił (lub znacząco przyczynił się do tego), że superbohaterowie przestali być postrzegani tylko jako wzorcowe charaktery bez odcieni szarości. Recepcja komiksu była zapewne taka, na jaką autor mógł wtedy liczyć. Jego dzieło wywołało kontrowersje, bo opowiedział o trykociarzach w sposób brutalny, odważny i dojrzały. Do tego ani na moment nie zapomniał o esencji gatunku, tworząc historie widowiskowe i pełne akcji. Authority wciąż jest więc mocną pozycją, w której zdecydowanie wyróżnia się aspekt zerwania kajdan przyjętych reguł i zaproponowanie widowiskowej, momentami epickiej historii z bohaterami, którzy sami ustalają zasady.
Zarysowana moralna wyższość Authority jest intrygująca i atrakcyjna, bo to co inne, zawsze budzi naszą ciekawość. Satyrycznie, ale momentami wręcz zbyt subtelnie Ellis podchodzi do obranej konwencji. Na zdecydowany plus należy jednak ocenić postacie Apolla i Midnightera, którzy są oczywistą zgrywą z Supermana i Batmana oraz ich relacji. Udało się stworzyć jednak nie tylko ironiczny komentarz, ale także wykreować obraz interakcji znacznie ciekawszej, bo jawnie homoseksualnej i niezwykle romantycznej w świecie trykociarzy i globalnych katastrof.
Przy tym Ellisowi udaje się stworzyć historię, która mimo dojrzalszego tonu nie jest nadto skomplikowana i nie odtrąca specjalnie czytelników z małym doświadczeniem w komiksach superbohaterskich. Ellis stworzył dzieło wyjątkowe w swoim czasie, ale mistrza też można, a nawet powinno się skrytykować. Authority trzyma się mimo próby czasu, lecz nie wszystkie rozdziały są równe. W drugiej historii Statki skokowe, wkrada się chaos i zbyt mocno Ellis daje się porwać fantazji, odchodząc od tonu zaproponowanego na początku. Ostatecznie także ten arc akcentuje mocną stawką, bo istnieje zagrożenie, że świat, jaki znamy, przestanie istnieć i zamieni się w obóz gwałtu. Podjęta tematyka wyróżnia komiks, ale jeszcze istotniejsze jest tutaj podejście bohaterów do dziejących się w tym świecie zdarzeń.
Całość dopełniają kapitalne rysunki Bryana Hitcha. Zastosowanie nietypowych na tamte czasy technik pozwala nadać komiksowi filmowy wymiar. Rysunki świetnie też oddają klimat historii, która zdaje się być neutralna pod kątem konwencji - nie jest tutaj zbyt mrocznie, ale też nie mamy tutaj chłopczyków w mundurkach. Authority wydane zostało w ramach DC deluxe i pojawiać będzie się w tomach zbiorczych. W zawartości pierwszego tomu znajdują się liczne szkice koncepcyjne oraz spory fragment scenariusza Ellisa, co będzie stanowić nie lada gratkę dla fanów komiksów. Całość wydana została oczywiście w twardej oprawie i niewątpliwie jest to oprawa godna tej pozycji.
Authority z dzisiejszej perspektywy jest komiksem istotnym ze względu na pewne przełamanie reguł rządzących komiksami. Może już nie tak szokującym, ale należy się szacunek scenarzyście za odważny ruch i jednoczesne zaproponowanie epickiej historii.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat