Axis. Carnage i Hobgoblin – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 21 lutego 2018Dwóch arcywrogów Spider-Mana zmienia strony i zaczyna służyć dobru. A przynajmniej próbuje, bo nie jest to łatwa sprawa.
Dwóch arcywrogów Spider-Mana zmienia strony i zaczyna służyć dobru. A przynajmniej próbuje, bo nie jest to łatwa sprawa.
Axis to kolejny crossover w uniwersum Marvela. Na skutek wydarzeń z komiksu Avengers i X-Men - Axis dochodzi do odwrócenia charakterów wielu postaci – zarówno bohaterów, jak i ich przeciników. Album Axis: Carnage & Hobgoblin przedstawia dwie poboczne historie będące następstwem wydarzeń z głównego albumu dotyczącego tego wydarzenia.
Pierwsza opowieść traktuje o czerwonym symbioncie i jego nosicielu, którzy z psychopatycznego mordercy zamienia się w superbohatera… A przynajmniej próbuje, bo po pierwsze nadal jest kompletnie szalony, a po drugie nie ma pojęcia, jak się za to zabrać. Mamy więc do czynienia z nieco makabryczną komedią pomyłek i pokazywaniem klasycznych superbohaterskich motywów w krzywym zwierciadle – w tym oczywiście rozgrywanie aluzji do zachowania Spider-Mana.
Scenarzysta Rick Spears czyni to całkiem udanie, bawi się schematami i ma się wrażenie, że postawienie Carnage’a w nietypowej dla niego sytuacji również i twórcy dawało sporo frajdy. Nie zabrakło też odrobiny refleksji i morału mówiącego, że potwory wcale nie muszą wyglądać paskudnie. Nieźle wypada także strona graficzna, szczególnie w momentach bardziej dynamicznych i skoncentrowanych na samym Carnage’u.
Druga opowieść koncentrująca się na Rodericku Kinglseyu, czyli pierwszym Hobgoblinie, który z czasem stworzył prawdziwe przedsiębiorstwo do handlowania tożsamościami komiksowych łotrów. Odmieniony, nawrócony na stronę dobra… praktycznie się nie zmienił. To nadal biznesmen, który stosuje wszelkie możliwe chwyty, by rozkręcić swój biznes i wykorzystać nadarzające się okoliczności do poprawienia swojego PR-u.
Na drodze do kolejnego marketingowego sukcesu staje mu Zielony Goblin, choć jego motywacje nie są tak oczywiste; podobnie jak i plan samego Hobgoblina, który zawsze jest o jeden krok do przodu. Jest to całkiem niezła historia, z kilkoma twistami i interesującymi motywami, choć z racji niewielkiej objętości jednak dość skrótowa: mając większe pole do popisu, Kevin Shinick zapewne mógłby stworzyć jeszcze lepszą i bardziej rozbudowaną opowieść. Natomiast rysunki Javier Rodriguez niespecjalnie się wyróżniają i wypadają blado na tle niektórych kadrów z pierwszej opowieści.
Axis. Carnage i Hobgoblin to dwie niezłe historie, po które spokojnie można sięgnąć nie znając ani głównej historii z tego wydarzenia, ani innych komiksów z Marvel NOW! Jeśli ktoś lubi delikatną grę z konwencją i ukazywanie znanych postaci w nieco innym świetle, to może śmiało sięgać po ten komiks i nie powinien się rozczarować. Nie należy przy tym oczekiwać skomplikowanych historii: ot, po prostu komiksowych shortów na niezłym poziomie.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat