Ballada o Busterze Scruggsie – recenzja filmu
Ballada o Busterze Scruggsie to nowy film oryginalny Netflixa, którego reżyserią zajęli się słynni bracia Coen. Oceniam produkcję.
Ballada o Busterze Scruggsie to nowy film oryginalny Netflixa, którego reżyserią zajęli się słynni bracia Coen. Oceniam produkcję.
Bracia Coenowie powrócili do gatunku westernu i zabierają nas na kolejną wędrówkę po Dzikim Zachodzie. Robią to przez pryzmat sześciu opowieści ukazujących różne aspekty życia, klasy społeczne i specyfikę klimatu tego regionu. Dostajemy zatem szereg interesujących opowieści z całą paletą barwnych postaci, które składają się na film The Ballad of Buster Scruggs. Wędrowny grajek, który przy okazji obchodzi się z bronią jak Lucky Lucke i nie ma dla niego szybszego przeciwnika. Pechowy kryminalista, który planuje napaść na bank. Dwójka łowców głów, którzy podróżują ze swoją najnowszą "zdobyczą". Panna w kłopotach, która znajduje nieoczekiwanego sojusznika. Aktor bez rąk i nóg, wobec którego jego opiekun ma niecne plany. Poszukiwacz złota, z ogromną determinacją szukający żyły, która zapewni mu bogactwo. To wszystko bohaterowie, których spotkamy na kolejnych stronach powieści ze smakiem snutej nam przez Coenów.
Reżyserski duet powraca w chwale po nieudanym według mnie Hail, Caesar!. Bardzo sprawnie żonglują różnymi konwencjami, które postanowili zawrzeć w swojej produkcji. Mamy zatem dramat społeczny, czarną komedię, opowieść drogi i pełnokrwisty western z wartką akcją. To tylko kilka z gatunków, które weszły w skład tego dobrego koktajlu Coenów. Jednak żadna z części tego filmu ku mojemu zadowoleniu nie gryzie się z innymi, wszystkie się bardzo zgrabnie uzupełniają. Tło poszczególnych opowieści znakomicie współdziała z klimatem historii i barwnymi, nieraz ukazanymi w krzywym zwierciadle postaciami. A te stanowią w produkcji reżyserskiego duetu pełen rozstrzał osobowości, mocno przerysowanych, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Na uwagę zasługuje tutaj bohater mojej ulubionej etiudy, czyli tytułowy Buster Scruggs zagrany brawurowo przez Tim Blake Nelson. Twórcy w fantastyczny sposób uczynili z niego bohatera rodem z kreskówki, który wydaje się nie pasować do otoczenia, jednak paradoksalnie doskonale daje sobie radę w tym środowisku. Nelson wtłacza w swojego bohatera ogromne pokłady charyzmy a Coenowie uzupełniają ten wątek bardzo przyjemnym tłem złożonym z czarnego humoru. Świetny wątek.
Również znakomity jest aspekt fabularny związany z postacią Alice, zagubionej, młodej kobiety, która musi poradzić sobie w czasie podróży do Oregonu. Zoe Kazan, która wciela się w tę postać, daje jej niesamowicie dużo uroku osobistego połączonego z pewną dozą kokieterii i sporą ilością zagubienia. Łatwo możemy się utożsamić z tą bohaterką i jej współczuć. Twórcy w jej etiudzie zapewniają nam prawdziwy miszmasz konwencji, między innymi obyczajową opowieść o miłości i pełnokrwisty western z bardzo dobrą sceną pojedynku z Indianami. Jednak pod taką ilością różnych rozwiązań nie niknie klimat opowieści i nie zostaje naruszony charakter postaci, która nas intryguje aż do szokującego finału, który był dla mnie ogromnym zaskoczeniem. I właśnie takich emocji poszukuję w dobrej historii.
Trochę inny poziom mentalnych doznań oferuje opowieść o łowcach głów wędrujących dyliżansem wraz z kilkoma współpasażerami. Uwielbiam takie przegadane momenty w filmach, jeśli oczywiście wynika z nich coś ciekawego, co potrafi mnie wciągnąć. Tutaj społeczna dyskusja na temat natury człowieka ma to coś. Coenowie nie silą się na jakieś błahe prawdy w dialogach, które dają swoim bohaterom. Oferują za to sporą dawkę czarnego humoru opartego na silnym, psychologicznym fundamencie tematu. W wypadku tego wątku ten schemat działa znakomicie. Dodajmy do tego śpiewającego Brendan Gleeson, a otrzymamy coś naprawdę przejmującego i wciągającego.
Podobną dozę pełnokrwistego, czarnego humoru Coenowie wtłaczają w opowieść o pechowym złodzieju z James Franco w roli głównej. Sam aktor może nie ma tutaj do zaprezentowania jakiegoś szerokiego wachlarza aktorskich umiejętności, jednak w tym wypadku wątek broni się sam. To po prostu interesująca etiuda komediowa, mająca w sobie coś z farsy i slapsticku. Bardzo dobra parodia westernowa ukazująca Dziki Zachód w krzywym zwierciadle. Gdyby Seth MacFarlane dzisiaj robił A Million Ways to Die in the West powinien najpierw zobaczyć tę historię jako materiał instruktażowy.
Bardzo dobrą satyrą na show-biznes, ukazującą gorzkie strony tej sfery życiowej jest opowieść o wędrownym showmanie granym przez Liam Neeson, który wykorzystuje aktora bez rąk i nóg. Sam Neeson nie wypowiada tutaj wielu słów, jednak nawet bez tego czuć zmęczenie i bezsilność bohatera. W tej historii również Coenowie w bardzo zmyślny, nieprzekombinowany sposób zawierają całą prawdę o show-biznesie - na miejsce kogoś wyjątkowego zawsze pojawi się ktoś ciekawszy, kto zainteresuje grono odbiorców. Reżyserski duet w swojej historii kpi z miałkiej kultury masowej, która nic sobą nie wnosi. Ten przekaz dochodzi do widza w punkt.
Jedną z najlepszych etiud w produkcji Coenów jest ta związana z poszukiwaczem złota. Nie ma tutaj wielkiej filozofii czy mocnej intrygi, jednak właśnie ta prostota jest w wątku ujmująca. Tom Waits bardzo dobrze sprawdza się jako zdeterminowany swoimi marzeniami bohater, który z uporem maniaka dąży do celu. Samą swoją kreacją aktor i muzyk buduje ogrom napięcia, dzięki czemu ogląda się to dobrze i ta prosta historia wciąga, ukazując obraz ludzkiego samozaparcia i bezkompromisowości.
Coenowie stworzyli dzieło kompletne, w którym każdy z elementów układanki gra dla dobra reszty i bardzo dobrze komponuje się z klimatem zaproponowanym przez braci. Ciekawe etiudy - z dobrze nakreślonymi historiami, sprawnie poprowadzoną narracją w najdrobniejszym szczególe - i przede wszystkim świetnie napisani bohaterowie. To decyduje o tym, że The Ballad of Buster Scruggs to film, który ogląda się z przyjemnością.
Sprawdź, gdzie obejrzeć ten i inne filmy w VOD na stronie vod.naekranie.pl
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat