Bates Motel – 01×05
Bates Motel z każdym tygodniem staje się coraz lepsze i pokazuje, jak bardzo spójny i przemyślany jest to serial. Scenariusz nie był pisany na kolanie, tylko poświęcono mu sporo czasu i efekty widać, czego dowodem jest piąty odcinek.
Bates Motel z każdym tygodniem staje się coraz lepsze i pokazuje, jak bardzo spójny i przemyślany jest to serial. Scenariusz nie był pisany na kolanie, tylko poświęcono mu sporo czasu i efekty widać, czego dowodem jest piąty odcinek.
Najnowsza produkcja stacji A&E od początku trzyma wysoki poziom, rozkręcając się z każdym kolejnym epizodem, ale tym razem wzniosła się na wyżyny. Jak na razie jest to najbardziej zaskakujący, emocjonujący i dynamiczny odcinek z dotychczasowych. Zaczynam się zastanawiać, czy ta dobra passa nie dobiegnie wkrótce końca i serial nie zacznie się staczać, gdyż utrzymanie tak wysokich obrotów przez cały sezon wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Chcę jednak wierzyć w twórców, bo do tej pory nie dawali widzom żadnych powodów do niepokoju, chyba że tego wywołanego opowiadaną przez nich historią.
Po tym, jak Norma trafia do aresztu, odwiedzają ją synowie i oferują pomoc, z której ich matka nie zamierza skorzystać. Kobieta jest obrażona na Normana o to, że nie było go w domu w chwili jej aresztowania, ale jeszcze bardziej za złe ma mu, że przespał się z Bradley i wyjawił ich sekret bratu. Jej zaborczość i chęć posiadania syna wyłącznie dla siebie są doprawdy zatrważające. Genialnie wypada scena w samochodzie, kiedy chłopak mówi Normie, że jej zachowanie go przeraża. Widać, jak bardzo bohater się miota między lojalnością wobec rodzicielki a chęcią prowadzenia normalnego życia. Z jednej strony stara się być dobrym synem, z drugiej wyraźnie tłumi w sobie złość i bezradność, co zaczyna pożerać go od środka. Cała jego egzystencja obraca się wokół matki, co świetnie obrazuje fragment, w którym jedzie z Dylanem na motorze, zachwycając się tą prozaiczną przecież czynnością.
[image-browser playlist="592082" suggest=""]
©2013 A&E
A skoro już o Dylanie mowa, to nie sposób nie zauważyć, jak ciekawie budowana jest ta postać. Najpierw wyrzuca Normie, że to, co zrobiła, jest karygodne i dyskwalifikuje ją jako matkę, po czym za niedługo, pod wpływem silnych emocji, robi dokładnie to samo. Interesująca zależność. Ogólnie sceny z tym bohaterem należą do najlepszych w odcinku - są mocne, zaskakujące i pełne napięcia. Chyba nikt nie spodziewał się tego, co nastąpiło z chwilą, gdy do auta podszedł naćpany mężczyzna.
Największą niespodziankę stanowi wątek związany z azjatycką niewolnicą, który okazał się... prawdą. Myślałem, że widzowie jeszcze przez dłuższy czas trzymani będą w niepewności, a tu takie zagranie. Trochę szkoda, że tak wcześnie zdecydowano się na ten krok; przeciągnięcie tego motywu sprawiłoby, że poważnie zastanawialibyśmy się nad stanem zdrowia psychicznego Normana, które od jakiegoś czasu jest kompletnie pomijane. Patrząc jednak na to z innej strony, wątek Shelby'ego daje teraz ogromne pole do popisu i pozwala pchnąć tę postać w ciekawym kierunku. Oby tylko twórcom nie zabrakło pomysłów.
Bates Motel to serial, który po pięciu odcinkach całkowicie podbił moje serce. Bohaterowie posiadają skomplikowane charaktery i nie są jednowymiarowi, wątki są ciekawe i prowadzone w konsekwentny sposób, a bardzo dobre aktorstwo i solidna strona techniczna tylko podnoszą jakość produkcji. Początkowo przeszkadzało mi uwspółcześnienie historii, ale z każdym kolejnym epizodem przestaję zwracać na to uwagę, zachwycając się tą niebanalną opowieścią. Gdyby tak pokusić się o porównanie Bates Motel i Hannibala, który przecież także oparty został na klasyce kina, to propozycja stacji A&E zdecydowanie wygrywa. Na tę chwilę jest to chyba najlepsza premiera roku i z dużym prawdopodobieństwem tak już zostanie.
Źródło: fot. ©2013 A&E
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat