Billions: sezon 2, odcinek 9 i 10 – recenzja
Dziwnie się ogląda Bobby’ego, który jest kłębkiem nerwów, i niezwykle spokojnego Chucka. Jakby Panowie zamienili się nagle rolami.
Dziwnie się ogląda Bobby’ego, który jest kłębkiem nerwów, i niezwykle spokojnego Chucka. Jakby Panowie zamienili się nagle rolami.
Bobby (Damian Lewis) ma urodziny. Szykuje się wielkie przyjęcie. Będą wszyscy pracownicy, znajomi, klienci. Każdy ułoży przemowę na cześć jubilata. Problem tylko w tym, że Axelrod zaczyna przeżywać kryzys i nie po drodze mu z wielkimi imprezami i tłumem ludzi. Facet najchętniej cofnąłby się do lat młodzieńczych. W ową podróż chętnie zabierze żonę, której jednak nie uśmiecha się powrót do życia w biedzie na przedmieściach. Ona szybko przywykła do luksusu i nie ma zamiaru go oddać.
Chuck (Paul Giamatti) natomiast powoli szykuje się do zmiany stanowiska i rozpoczęcia kariery w polityce. Sprawy z Axem zostawia swoim ludziom. Jego ten człowiek przestaje obchodzić. Zaczyna martwić się o swoją przyszłość. Zatrudnia nawet osobę, która ma go prześwietlić tak mocno, by nikt podczas kampanii żadnego „brudu” na niego nie znalazł. O dziwo, taka przemiana w Chucku wpłynie pozytywnie na jego relacje z Wendy (Maggie Siff). Kto wie, może nawet zakończy separację. Kobiety zawsze pociągała władza.
Twórcy Billions postanowili zamienić dwóch głównych bohaterów rolami. Teraz to od Bobby’ego niespodziewanie odchodzi żona, a Chuckowi zaczyna się w życiu prywatnym układać. Podobnie jest w biznesie. Axe jest tak roztrzęsiony sytuacją, w której nie może nic kontrolować, że przestaje zwracać uwagę na to, co się dzieje w firmie. Chuck natomiast to oaza spokoju. Nic go nie rusza. Jest to kolejny manewr wykonany ostatnio w serialu, by uatrakcyjnić fabułę. Trzeba przyznać, że działa. Zwłaszcza w przypadku Bobby’ego, którego zawsze miałem za chłodnego gościa, który choćby się wszystko waliło, zawsze zachowa spokój. Okazuje się, że nie. On też ma swoje słabe punkty i są to jego synowie. Nie wiem, czy samo odejście żony go ruszyło, czy raczej to, że zabrała ze sobą chłopaków. Tak czy inaczej tak roztrzęsionego finansisty jeszcze w tym serialu nie oglądaliśmy. Nawet kiedy się dowiedział, że to ojciec Chucka rozwalił jego marzenia o kasynie, nie był aż tak nieobliczalny.
Zostały nam jeszcze dwa odcinki do finału. W ostatnim czasie dostaliśmy sporo wątków pobocznych i liczę na to, że pod koniec sezonu w jakiś sposób fabuła wróci na swój tor. Obawiam się, że finał tej odsłony nie będzie dla Axe’a pomyślny, a pogrąży go Taylor, który/która zbytnio zaczyna przyzwyczajać się do luksusu i dużych pieniędzy. To może być problematyczne i spowodować, że w papierach firmowych zaczną pojawiać się błędy. Ciekaw jestem też, co to będzie. Twórcy zaledwie czterema odcinkami utworzyli mnóstwo możliwości. W którą stronę pójdą? Zobaczymy. Pytanie tylko, czy po takim przyśpieszeniu fabuły oraz wydarzeń finał spełni pokładane w nim nadzieje i oczekiwania.
Źródło: foto. Showtime
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat