Black Lightning: sezon 1, odcinek 5 – recenzja
Przeszłość upomina się o naszych bohaterów i ich antagonistów. Czy był to dobry odcinek? Oceniam.
Przeszłość upomina się o naszych bohaterów i ich antagonistów. Czy był to dobry odcinek? Oceniam.
W nowym epizodzie Black Lightning Jefferson kontynuuje swoje śledztwo w sprawie narkotyku Green Light, który rozprzestrzenia się na ulicach Freeland. Nasz bohater natrafia na ślad człowieka, który odpowiada za rozprowadzanie niebezpiecznego specyfiku, jednak Pierce'owi na drodze stają problemy natury medycznej spowodowane przez nowy kostium. W tym czasie swoje prywatne dochodzenie rozpoczyna Anissa, która stara się odkryć skąd pochodzą jej moce. Tak trafia na trop dziennikarskiego śledztwa, które prowadził jej dziadek i mogło one być przyczyną jego morderstwa.
Twórcy po raz kolejny postanawiają poświęcić więcej czasu ludzkiemu obliczu głównego bohatera serialu, co ponownie jest dobrym wyjściem. Nadal otrzymujemy niezłe sceny z Black Lightningiem w akcji, między innymi sekwencję związaną z przesłuchiwaniem właściciela magazynu lub wnoszącą pewną dawkę humoru scenę spotkania z detektywem Hendersonem, jednak to właśnie ten aspekt ludzki najmocniej wybrzmiewa w tym epizodzie. Ta kwestia życia pozabohaterskiego Pierce'a prezentuje się po raz kolejny bardzo dobrze na ekranie, szczególnie silnie wyeksponowany w tym epizodzie element związany ze słabościami naszego herosa. Po raz pierwszy tak naprawdę pomiędzy scenami, w których Black Lightning spuszczał łomot swoim przeciwnikom, możemy dostrzec, że za maską superbohatera kryje się zwykły człowiek ze swoimi słabymi punktami. Szczególnie widać to w ostatniej scenie, w której Black Lightning zostaje pokonany przez jednego ze zbirów. Scenarzyści w ten sposób również świetnie przedstawili to, że nikt nie jest wszechmocny i nawet największy heros świata może zostać pokonany, gdy za bardzo wierzy w swoje umiejętności i jest przekonany o ich nieomylności. To zestawienie sprzeczności w ludzkiej i bohaterskiej stronie postaci Jeffersona wychodzi temu serialowi na dobre.
Nieźle prezentował się także, podobnie jak w poprzednich odcinkach wątek Anissy i jej superbohaterskiej genezy, który w najnowszym epizodzie został jeszcze wzbogacony o element śledczy związany z pochodzeniem tych umiejętności. Trochę mniej skupiono się na samym aspekcie zwalczania przestępczości, który był bardzo ciekawy a opleciono go w charakter swoistego dziennikarskiego śledztwa, który nie jest może zbytnio widowiskowy, ale potrafi trzymać w napięciu. Twórcy jednak mogli odpuścić ten element z szukaniem kostiumu, który wygląda trochę kiczowato, ale pewnie zostanie poprawiony w kolejnych epizodach. Dobrze w końcu prezentuje się także postać Jennifer, młodszej córki Jeffersona, której scenarzyści przywrócili buntowniczy i zadziorny charakter, co udowadnia w scenie na torze wrotkarskim, w której rozprawia się z dziewczynami starającymi się ją pobić. W końcu ta bohaterka ukazana została tak jak w 1. epizodzie serialu, czyli jako energiczna i silna dziewczyna, a nie zagubione i wiecznie niezdecydowane dziecko, co mogliśmy zobaczyć w poprzednim odcinku. Za to spory plus.
Dobrze ukazano także w epizodzie przeszłość Tobiasa Whale'a, przez co ten antagonista przestał być już rodzajem wiecznie groźnego czarnego charakteru. Mogliśmy zobaczyć pewne wydarzenia, które ukształtowały jego obecną osobowość, co zadziałało pozytywnie według mnie na jego ekranowy wizerunek. Dobrze, że twórcy zdecydowali się ukazać ten element trudnego dzieciństwa jednego z głównych złoczyńców produkcji, ponieważ sprawia to, że staje się on bardziej wielowymiarowy i jego obecność na ekranie nie ogranicza się tylko do składania gróźb w sklepie Gambiego. Chociaż twórcy mogli jeszcze bardziej rozwinąć ten wątek srogiego ojca i traumy z dawnych lat, aby mógł on jeszcze mocniej wybrzmieć, jednak w tym wypadku myślę, że za szybko zakończono tę kwestię krótką sceną, w której Tobias zabija Eldridge'a. Z drugiej strony otrzymaliśmy kolejne przesłanki odnoście tego, że nasz antagonista ma nóż na gardle i będzie musiał walczyć o życie, co może go doprowadzić do jeszcze bardziej bestialskich czynów niż dotychczas. To zapowiada się na naprawdę ciekawy wątek w kolejnych odcinkach.
Najnowszy epizod Black Lightning stanął na wysokości zadania i prezentował naprawdę dobry poziom. Twórcy dołączyli do fabuły nowe, bardzo interesujące wątki, a także w ciekawy sposób rozwijają rysy psychologiczne poszczególnych postaci. Czekam na następny odcinek.
Źródło: zdjęcie główne: The CW
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat