„Body/Ciało”: Luźno o poważnym temacie – recenzja
Data premiery w Polsce: 6 marca 2015Małgośka Szumowska przyjechała na 40. Festiwal Filmowy w Gdyni z filmem "Body/Ciało", który w polskich kinach zadebiutował pół rok temu. Reżyser zdobyła Złote Lwy, ale czy film w istocie zasługuje na tę nagrodę?
Małgośka Szumowska przyjechała na 40. Festiwal Filmowy w Gdyni z filmem "Body/Ciało", który w polskich kinach zadebiutował pół rok temu. Reżyser zdobyła Złote Lwy, ale czy film w istocie zasługuje na tę nagrodę?
"Body/Ciało" jest filmem poruszającym ważne i uniwersalne tematy. Szumowska jednak w odróżnieniu od swoich poprzednich filmów robi to tym razem w sposób o wiele lżejszy i prostszy, przez co wydźwięk poważnej opowieści jest bardziej pozytywny, a cała forma jest luźniejsza. Nie brak bowiem humoru (czasem specyficznego), który wprowadza odpowiednie rozluźnienie i pozwala widzowi lepiej skupić się na przesłaniu.
Główne wątki filmu są ze sobą ściśle powiązane. Z jednej strony mamy Olgę i jej problem bulimii, który objawił się po śmierci matki, a z drugiej ojca, który jest trochę zagubiony i nie wie, jak pomóc córce, która nie darzy go zbyt wielką sympatią. Takim sposobem Szumowska porusza uniwersalny problem choroby dziewczyny, który ma podłoże psychologiczne i pozwala pokazać, jak ta walka jest trudna i w zasadzie mniej więcej jak ona wygląda (np. sceny terapii). Kłopot w tym, że w zasadzie jest to potraktowane trochę zbyt ogólnie i mam wrażenie, że nie wykorzystano potencjału, ponieważ temat zostaje zaledwie liźnięty. Lepiej wygląda kwestia relacji Olgi i jej ojca. W tym właśnie są emocje, zwrócenie uwagi na brak komunikacji i to, jaki wpływ na jednostkę ma ludzka tragedia. To wszystko wygląda dobrze i odpowiednio działa na widza.
[video-browser playlist="749189" suggest=""]
Ogniwem łączącym te postacie jest Anna, świetnie grana przez Maję Ostaszewską. Specyficzna terapeutka i zarazem medium wprowadza do historii zupełnie inny element. Pojawiają się tutaj tematy spirytystyczne, a nawet sugestia obecności ducha w domu bohatera, ale koniec końców wychodzi na to, że jest to jedynie katalizator próby naprawienia relacji ojca z córką. Anna jest tak naprawdę postacią najluźniejszą w tej fabule, bowiem oferuje sporo humorystycznych scen potrafiących szczerze rozbawić.
Małgośka Szumowska znakomicie prowadzi aktorów w "Body/Ciało", ponieważ cała główna trójka pokazuje się z najlepszej strony. Maja Ostaszewska jako dziwaczna Anna bawi, Janusz Gajos to zawsze klasa sama dla siebie, a debiutantka Justyna Suwała pozytywnie zaskakuje swoją grą. To wszystko daje efekt, który buduje emocje i pozwala się w jakiś sposób utożsamiać z bohaterami, a na pewno pomaga ich zrozumieć.
Mam jednak problem z "Body/Ciało", bo choć poruszane kwestie bulimii, radzenia sobie z odejściem zmarłego czy relacji w rodzinie są ciekawe, istotne i nieźle pokazane, brak w tym czegoś mocnego. Cała fabuła jest zaledwie niezła - nie jest w stanie zmusić porządnie do myślenia, ponieważ wszelkie koncepty są potraktowane zbyt ogólnie, nie zawsze przekonująco i często bez odpowiednio silnego ładunku emocjonalnego. Brakuje tutaj tego, co miały niektóre wcześniejsze filmy Szumowskiej - porządnego kopa, który sprawi, że opowieść zapadnie w pamięć. Powstał jedynie niezły film poruszający ciekawe tematy, ale pozbawiony tego pierwiastka wybitności. Na Festiwalu w Gdyni obecne były lepsze tytuły.
zdjęcie główne: materiały prasowe / Kino Świat
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat