Breaking Bad – 5×02
Kolejny odcinek Breaking Bad i kolejna dawka niezapomnianych wrażeń. Rozpoczęcie piątego sezonu, choć bardzo dobre, nie pokazało tak naprawdę, czego możemy się spodziewać po finałowej serii. Drugi epizod natomiast daje nam już przedsmak przyszłych wydarzeń.
Kolejny odcinek Breaking Bad i kolejna dawka niezapomnianych wrażeń. Rozpoczęcie piątego sezonu, choć bardzo dobre, nie pokazało tak naprawdę, czego możemy się spodziewać po finałowej serii. Drugi epizod natomiast daje nam już przedsmak przyszłych wydarzeń.
Strzałem w dziesiątkę okazało się skupienie twórców na postaci Mike'a. W zasadzie poświęcono mu cały odcinek, a to z kolei przełożyło się na kilka kapitalnych scen. Łysy cyngiel będzie teraz jednym z głównych bohaterów, co tylko jeszcze bardziej uatrakcyjni ten i tak świetny już serial. Walter chce wrócić do interesu, ale do tego potrzebny jest mu niedawny pracownik Gusa, który nie za bardzo ma ochotę wchodzić z nim w jakiekolwiek układy. Sytuacja jednak zmusza go do poważnego przemyślenia złożonej mu przez White'a propozycji.
[image-browser playlist="600593" suggest=""]©2012 AMC.
Ciekawie rozwiązano problem zagubionego papierosa Jessy'ego, który w końcu się odnalazł. Scena dobitnie pokazuje nam, że o ile Walter breaks bad, tak Jessy raczej coraz bardziej goes good. O ile w początkowych sezonach, to raczej Pinkman był tym złym - ćpunek z kontaktami w półświatku, tak w ostatnim czasie mogliśmy dostrzec, że posiada zdecydowanie więcej empatii niż Walt. Jego reakcja na znalezienie papierosa bynajmniej nie przypomina reakcji jakiejś szumowiny, niedbającej o życie innych, czego nie można już chyba powiedzieć o Walcie. Właśnie dzięki takim scenom widać dokładnie, jak wielką przemianę przeszli bohaterowie.
Drugi odcinek to przede wszystkim doskonałe rozwinięcie postaci Mike'a i pokazania jego niezwykłych zdolności, ale również dwa nowe wątki, które zdają się być szalenie interesujące. Pierwszym z nich jest motyw tajemniczej niemieckiej korporacji, która prawdopodobnie jest przykrywką dla jakichś szemranych interesów. Być może jest to jedna z organizacji, z którymi kontakty utrzymywał Gus, a może jakiś zupełnie nowy gracz na narkotykowym rynku. Czas pokaże, jednego możemy być jednak pewni, nie bez powodu poświęcono jej cały prolog. Drugi wątek dotyczy Lydii, tajemniczej kobiety, która była uwikłana w interesy, jakie prowadził Fring. Teraz, kiedy mężczyzna nie żyje, a DEA jest o krok od powiązania wszystkich elementów układanki, kobieta wpada w panikę i namawia Mike'a, by zabił wszystkie osoby, które mogą zacząć sypać. Czym Lydia się dokładnie zajmowała i jaką jeszcze odegra rolę, tego nie trudno się domyślić oglądając recenzowany odcinek. W każdym razie, oba wątki mają spory potencjał i aż jestem ciekaw, w jakim kierunku twórcy je rozwiną.
Choć odcinek był świetny, to nie obeszło się bez drobnych mankamentów. Mianowicie raziła mnie jedna rzecz, a dokładnie bezmyślność Gusa, bo inaczej tego chyba nazwać nie można. Narkotykowy boss, mający łeb na karku i zarządzający ogromną zorganizowaną siecią był tak głupi, że przelewał grubą forsę na konta swoich pracowników będących na stałym zatrudnieniu w Los Pollos Hermanos. W ten sposób DEA w oka mgnieniu zyskuje listę podejrzanych. Niby błahostka, a jednak razi. Dobrze chociaż, że dzięki temu mogliśmy obejrzeć świetną scenę przesłuchania w wykonaniu Hanka.
[image-browser playlist="600594" suggest=""]©2012 AMC.
Piąty sezon zdaje się jak na razie sukcesywnie pomijać życie osobiste Walta i jego relacje z rodziną. Niby od czasu do czasu uraczeni zostaniemy jakąś sceną rozgrywającą się w domowym zaciszu króla mety, ale w większości przypadków okazuje się ona tak naprawdę bez znaczenia. Mam nadzieję, że w przyszłych odcinkach zostanie to nadrobione, gdyż jakby nie patrzeć, zawsze był to dość istotny i zwyczajnie diabelnie interesujący element serialu.
Drugi odcinek, zatytułowany "Madrigal", stanowi w zasadzie czystą esencję tego, co najlepsze w tym serialu. Świetne dialogi - co drugą kwestię Mike'a można z powodzeniem cytować, odpowiednio wyważone napięcie i ciekawe nowe wątki. Jeżeli już w początkowych odcinkach piątego sezonu "Breaking Bad" trzyma tak wysoki poziom, to strach pomyśleć, czym twórcy uraczą nas pod sam koniec. Nie będzie chyba przesadą, jeśli powiem, że możemy spodziewać się całkowitej jazdy bez trzymanki i w dodatku bez hamulców. To zadziwiające, że scenarzystom wciąż nie brakuje pomysłów i każdy kolejny sezon jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Z reguły mamy raczej do czynienia z tendencją spadkową, ale nie w tym wypadku. Nie ma więc się co dziwić, że miliony fanów na całym świecie tak bardzo kochają ten serial.
Ocena: 9/10
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat