Brooklyn 9-9: sezon 5, odcinek 22 (finał sezonu) – recenzja
Finał 5. sezonu Brooklyn 9-9 to oczekiwany ślub. Jednak zaprezentowane pomysły nie są w stanie dorównać wysokiemu poziomowi tej serii.
Finał 5. sezonu Brooklyn 9-9 to oczekiwany ślub. Jednak zaprezentowane pomysły nie są w stanie dorównać wysokiemu poziomowi tej serii.
Przede wszystkim finał Brooklyn Nine-Nine to seria dość wymuszonych i mało zabawnych komplikacji całego ślubu, które w dość nieudany sposób miały parodiować schematy. A wyszło przeciętnie. Sam motyw z bombą ma sens i był pomysłem z potencjałem, który został zmarnowany przez przybycie irytującego ex Amy. Gag z jej byłym, który ciągle się jej oświadcza, był śmieszny, gdy powrócił raz w takiej formie. Teraz jest to dowód na tezę: co za dużo, to nie zdrowo. W tym momencie wałkowanie tego motywu do znudzenia zaczyna być irytujące i pozbawione sensu. Kompletnie nieudana komplikacja czegoś, co mogło dodać temu serialowi trochę emocji.
A twórcy poszli za ciosem i dali widzom fatalny wątek Boyle'a. Już kilka razy w tym sezonie przeginali z jego obsesją na punkcie Jake'a. Tutaj przesadzili jeszcze bardziej. Jego "groźby", że się zabije, jeśli będzie winny popsucia szczególnego dnia Jake'a i Amy nie są śmieszne. To jest przekraczanie pewnych granic, które niszczą postać i jej potencjał. Boyle w finale to rzecz straszliwie smutna i przesadzona. Bez pomysłu na to, jak wykorzystać jego dziwność, która wiele razy przecież sprawdzała się w historii tego serialu.
Świetnie natomiast sprawdziła się Gina Rodriguez jako potencjalna miłość dla Rosy. W tych scenach czuć, że jest w tym jakiś pomysł i dobre komediowe wykorzystanie aktorów. Na czele z Terrym, którego reakcje potrafią bawić do łez, a to doskonale współgra z Rosą i jej stoickim spokojem zmąconym urodą napotkanej kobiety.
Sam ślub to raczej rzecz typowa dla seriali. Uroczo, sympatycznie z okazjonalną przerwą na jakiś gag. Nie przeczę, że w tym wszystkim są emocje. Szczególnie ze strony Holta padają ważne słowa, ale czegoś w tym brak. Być może droga do tego ślubu w tym odcinku okazuje się zbyt męcząca i naszpikowana kiepskimi decyzjami, że ta satysfakcja gdzieś ulatuje A szkoda, bo przez pryzmat całego sezonu okazuje się, że finał jest jednym ze słabszych odcinków.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat