Brooklyn 9-9: sezon 6, odcinek 2 – recenzja
Data premiery w Polsce: 23 stycznia 2014Brooklyn 9-9 zaskakuje w 6. sezonie, po raz kolejny humorystyczne poruszając schematy gatunkowe i pokazując przeszłość nieoczekiwanych bohaterów.
Brooklyn 9-9 zaskakuje w 6. sezonie, po raz kolejny humorystyczne poruszając schematy gatunkowe i pokazując przeszłość nieoczekiwanych bohaterów.
Brooklyn Nine-Nine potrafi porządnie rozbawić w tym odcinku. Gdy obserwujemy sceny z lat 80. nawiązujące do starych seriali w klimacie Policjantów z Miami, trudno nie uśmiechnąć się, jak twórcy doskonale czują konwencję. Kiedy okazuje się, że tak naprawdę obserwujemy młodość Scully'ego i Hitchocka, szybko robi się komicznie. Sam pomysł na genezę dwóch często obrzydliwych obiboków jest kapitalny. Zrobienie z nich napakowanych twardzieli niczym z old schoolowego kina akcji to strzał w dziesiątkę. Śledzenie historii ich przeszłości przede wszystkim jednak zmusza do zadania pytania, które kilka razy pada z ust Jake'a: co się z nimi stało? Ta ostatnia scena wyjaśniająca sytuację bawi do łez! Genialne.
Ważne jest też to, że twórcy wykorzystują przeszłość Scully'ego i Hitchocka nie tylko do pokazania, co było, ale też do śledztwa z teraźniejszości, które prowadzi Jake z Boyle'em. To właśnie takie momenty podkreślają kreatywność scenarzystów Brooklyn Nine-Nine, którzy śmieją się z różnych klisz gatunkowych, tworząc rozrywkę przystępną i prześmieszną. W tym równaniu jedynie Boyle i jego rozważania na temat Dragomira były niepotrzebne. Jako pomocnik Jake'a ta postać sprawdza się wyśmienicie, ale gdy twórcy muszą ostatnio dać mu solowy wątek, czuć brak pomysłu.
Wojna z komisarzem policji trwa. To buduje zupełnie inną dynamikę pracy na posterunku, który jest przepełniony chaosem, napięciem i rosnącą wrogością. Cały konflikt grup policjantów to taki typowy styl tego serialu. Z jednej strony zachowują się dziecinnie i niepoważnie, z drugiej jest to przegięte i momentami zabawne. Lepiej prezentuje się werbalne starcie Holta z komisarzem, które dobrze zaognia konflikt i buduje potencjał na przyszłość. Czuć, że w tym aspekcie jest pomysł na większą historię, która powinna napędzać rozwój serialu.
Brooklyn Nine-Nine w 6. sezonie jest tak zabawny, jak zawsze. Na razie pierwsze dwa odcinki to najlepszy poziom tego serialu: pełno dobrych pomysłów, zwariowanego humoru i niekonwencjonalnych rozwiązań. Są zgrzyty i niedopracowania, ale całokształt naprawdę cieszy.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat