Skupiono się na postaci Carlosa, dzięki czemu mogliśmy go lepiej poznać, ale przez to ucierpiał główny wątek, a odcinek w pewnym sensie sprawiał wrażenie zapychacza. Historia ze sprawą zabójstwa jego przyjaciółki była do bólu schematyczna i typowa, ale nie do końca przewidywalna. Mieliśmy pokazanie elementów w odpowiedniej kolejności - Carlos emocjonalnie podchodzi do śledztwa, wychodzi na jaw, że znał ofiarę, przyznaje się, jest zawieszany, bohaterka mu pomaga oczyścić imię, koniec. Nie tego oczekuję po Continuum.
[image-browser playlist="600836" suggest=""]©2012 Showcase
W sferze emocjonalnej odcinek skupia się na problemie zaufania i zdrady. Mieliśmy to wyraźnie nakreślone w dwóch strefach czasowych. W teraźniejszości - w związku ze sprawą odcinka i w przyszłości - w retrospekcjach z życia Kiery. Prostota, ale wykonana poprawnie.
Miłym akcentem był powrót gatunku science fiction. Wszystko wskazuje na to, że Alec jest coraz bliższy naprawienia jej kombinezonu, co w ostatnich odcinkach sezonu powinno dać nam sporo zabawy. Interesująco wypadł motyw z odtworzeniem wydarzeń morderstwa. Wykorzystano element futurystycznej technologii Kiery, który powinien być w każdym odcinku. Mała oryginalna rzecz, a cieszy.
[image-browser playlist="600837" suggest=""]©2012 Showcase
Powiązanie na końcu z Kagame i terrorystami było zbyt oczywiste. Wiedzieliśmy to od chwili, gdy pracowniczka polityka nie miała rany na ręku, co oznaczało jedno - Liber8 musieli brać w tym udział. Continuum} oglądało się dobrze, ale było to wszystko zbyt zwyczajne i proste. Pomimo wszystko, od tej luźnej produkcji wymagamy odrobinę więcej.
Ocena: 5/10