Czas honoru – 05×03
Twórcy zapowiadali, że finałowy sezon będzie dojrzalszy, poważniejszy i mniej będzie w nim miłości. Trzeba oddać im szacunek, gdyż nie kłamali. Kolejny odcinek przynosi wiele emocji i spore zaskoczenie.
Twórcy zapowiadali, że finałowy sezon będzie dojrzalszy, poważniejszy i mniej będzie w nim miłości. Trzeba oddać im szacunek, gdyż nie kłamali. Kolejny odcinek przynosi wiele emocji i spore zaskoczenie.
Niewiele dzieje się u Bronka, u którego mamy bezpośrednią kontynuację wątku sprzed tygodnia. Udaje się na spotkanie z Krawcem, który nie przychodzi. Wniosek jeden - ubecja go złapała. Nasz bojownik decyduje się zaszyć i zerwać kontakty. Jego relacja z Wandą nadal jest napięta. Wanda zdecydowała się kontynuować pracę w teatrze, co doprowadza do pogłębienia ich kłótni. Można Bronka zrozumieć, gdyż po prostu martwi się o nią i jest świadom, że mogą ją wykorzystać do jego pojmania. Związek z ich wątkiem ma Karol Ryszkowski, który poszukuje Wandy. Pytanie brzmi, w jakim celu? Może teraz, gdy jego kariera jest zagrożona i zwierzchnicy patrzą mu na ręce, będzie chciał dorwać Bronka, by ustabilizować swoje życie? Wypada to dość ciekawie i nie nudzi.
[image-browser playlist="598959" suggest=""]©2012 TVP2 / fot. Monika Zielska
Interesująco jest także w wątku Władka i Michała. Wbrew rozkazom, oni i ich ludzie decydują się dalej walczyć. Trudno nie zgodzić się z argumentami Rudej, dla której "bohaterski atak na posterunek w Żarnowcu" tak naprawdę jest tylko i wyłącznie rabunkiem zwykłych bandytów. Zmusza to do zastanowienia się, czy taka walka z wiatrakami ma w ogóle sens? Polska jest komunistyczna, ma zwierzchnictwo ZSRR, ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Wojna się zakończyła i ich bój z góry skazany jest na porażkę.
Wedle oczekiwań dochodzi do konfrontacji Michała z Celiną. Byłem pewien, że on jej pracę traktuje na równi ze zdradą i nie myliłem się. Ze słownej szermierki zwycięzko wychodzi Celina, której końcowy argument jest niepodważalny. Odbiera on także mowę Michałowi, który nie ma już nic więcej do powiedzenia. Wydaje się, że twórcy próbują nam pokazać dwa skrajne punkty myślenia. Ludzi mających dość krwawej i brutalnej wojny, którzy chcą jakoś ułożyć sobie życie w nowej rzeczywistości, bez wątpienia lepszej od wojennej zawieruchy oraz tych, dla których walka stała się chlebem powszednim. Michał i reszta wiedzą, że komunizm jest zły i chcą z nim walczyć, ale wyraźnie widzimy po ataku na posterunek, że sami nie wiedzą jak. Wróg nie jest oczywisty, bo jest wewnętrzny. Nie walczą z Rosjanami, ale z innymi Polakami, złymi i dobrymi, którzy pracują dla rządu.
[image-browser playlist="598960" suggest=""]©2012 TVP2 / fot. Monika Zielska
Świetnie wypada scena, w której Władek przekazuje Michałowi radosną nowinę o matce. Mamy typową dla serialu wzruszającą sielankę z przepiękną muzyką Bartosza Chajdeckiego w tle, aż tu nagle pada z ust Władka ostatnie zdanie. W tym momencie czar atmosfery pryska, następuje cisza i wraca ponura rzeczywistość. Jedna z lepszych scen w tym sezonie. A jeśli chodzi o sam wątek Marii Konarskiej - jest bardzo słabo i szkoda na to słów.
Byłem pewien, że Janek i Bolek poznali się podczas próby ich rozstrzelenia, gdyż wcześniej ani słowem nie wspomnieli o wspólnej historii. Docierają do domu i Bolek zaprasza Janka do swojego domu w Radzyminie. Nagłe wyjawienie informacji o tym, że podczas powstania Janek uratował mu życie, jest dziwne. Z jednej strony nadaje to ich przyjacielskiej relacji wiarygodności, ale z drugiej, taką nowinę przekazuje się wcześniej, byśmy mogli zrozumieć ich więź. Takim sposobem pogłębienie ich braterstwa mogłoby być odbierane na innej płaszczyźnie.
[image-browser playlist="598961" suggest=""]
©2012 TVP2 / fot. Monika Zielska
Końcowe sceny również stoją na bardzo wysokim poziomie. Janek odnajduje Romka, który wyjawia informację o Lenie i dziecku. Sama nowina o ich rzekomej śmierci nie jest szczególnie emocjonująca i zaskakująca, gdyż wszyscy wiemy, że nie może być to prawda. Natomiast fakt, że tuż po oznajmieniu szwagrowi losu jego rodziny, bez wahania popełnia samobójstwo, jest niespodzianką. Takich zaskoczeń powinno być więcej w Czasie honoru, gdyż dodają temu sezonowi świeżości i kolorytu.
Mamy naprawdę dobry odcinek, który potrafi przyciągnąć do ekranu i zainteresować. Dzieje się dużo, a na nudę nie możemy narzekać. Twórcy nieźle prowadzą ten sezon, który przewyższył moje oczekiwania.
Ocena: 8/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat