Dawno, dawno temu…
Data premiery w Polsce: 21 sierpnia 2013Twórcy szóstym odcinkiem W garniturach przeszli samych siebie. Nie dość, że zaserwowali najlepszych epizod w sezonie, to jeszcze jeden z najlepszych w ogóle. A jaki był przepis na ten przebłysk geniuszu? Pokazać, co wydarzyło się wcześniej i miało wpływ na życie naszych bohaterów.
Twórcy szóstym odcinkiem W garniturach przeszli samych siebie. Nie dość, że zaserwowali najlepszych epizod w sezonie, to jeszcze jeden z najlepszych w ogóle. A jaki był przepis na ten przebłysk geniuszu? Pokazać, co wydarzyło się wcześniej i miało wpływ na życie naszych bohaterów.
Tym samym główny wątek sezonu, czyli śledztwo w sprawie Avy (a raczej próba jej bronienia), schodzi na dalszy plan. Co prawda motyw ten pojawia się na początku, w trakcie i na końcu odcinka, ale jest on tylko dodatkiem do pokazania przeszłości naszych bohaterów.
Najciekawiej rozwiązano wątek samego Harveya. Fani od dawna spodziewali się, że jakaś przeszłość łączy go z Donną, ale mogli tylko spekulować. Tym razem jednak twórcy nie dali im pola do domysłów - przedstawili wszystko czarno na białym, dając jednoznacznie do zrozumienia, że Specter przespał się ze swoją asystentką. Dzięki temu powstał też specjalny rytuał. Nadal jednak nie wyjawiono, na czym on polega - i pewnie nigdy nie zostanie to wyjaśnione.
Dodatkowo wiadomo już, co łączy naszego bohatera ze swoim dawnym mentorem, kiedy obaj pracowali w prokuratorze. Fakt, że poróżniło ich prawo, jest dosyć ciekawy, szczególnie że raczej niewiele osób spodziewało się, iż dawny nauczyciel Harveya sam je nagminnie łamał. Jednocześnie ich poróżnienie było początkiem (a właściwie drugim rozpoczęciem) pracy dla Jessiki - zaraz po tym, jak przejęła władzę wraz z Hardmannem. Ta symboliczna rozmowa na dachu, a także szkatułkowa konstrukcja fabularna, została doskonale rozegrana.
[video-browser playlist="635615" suggest=""]
Nie nudniej jest w przypadku Mike'a. Wiadomo już, dlaczego nigdy nie poszedł na Harvard, a jednocześnie twórcy wybrnęli z najczęściej powtarzanego pytania: "Dlaczego Mike zamiast oszukiwać po prostu na ten Harvard nie pójdzie? Straci kilka lat, ale zyska spokój". Okazuje się, że poprzez swoje zamiłowanie i niezwykły talent do wpadania w kłopoty jest to niemożliwe. Szkoda, mogłoby być ciekawie.
W teraźniejszości wszyscy szykują się do decydującej bitwy. Harvey ma zamiar przejąć firmę od Jessiki, o czym ją lojalnie informuje. Ciekawe jest tylko, że nie podaje żadnego nazwiska. Nie wiadomo więc, czy ma zamiar współpracować z Darbym, czy może posilić się o fabularny twist i raz jeszcze wesprzeć Jessicę? Wpływ na to może mieć postępowanie Stephena, który ewidentnie coś kombinuje. I znowu pozostaje pytanie: czy robi to sam, czy na wyraźne polecenie Darby'ego? Jeżeli sam, to na pewno ma to związek z Donną i złością Harveya oraz jego zazdrością. Jeżeli zaś w sprawę zamieszany jest Darby, to może być jeszcze ciekawiej. Niewątpliwie wspólnik tytularny to dopiero początek, a Specter zgodnie z obietnicą chce być wspólnikiem zarządzającym.
Szósty odcinek przynosi kilka bardzo dobrych i ciekawie rozwiązanych odpowiedzi. Jednocześnie na usta ciśnie się wiele pytań. Trzeba jednak przyznać, że twórcy coraz lepiej rozkręcają akcję sezonu i nawet jeśli wszystko skupia się na jednej sprawie, to warto ją śledzić.
Poznaj recenzenta
Mateusz DykierDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat