„Defiance”: sezon 3, odcinek 5 – recenzja
"Defiance" coraz bardziej po macoszemu traktuje główne wątki i nadal odtwarza mało udane motywy z poprzedniego sezonu.
"Defiance" coraz bardziej po macoszemu traktuje główne wątki i nadal odtwarza mało udane motywy z poprzedniego sezonu.
Po pierwszych 3 odcinkach tego sezonu „Defiance” postawiłem diagnozę, że może on być najlepszym do tej pory. Teraz wiem, że była ona zdecydowanie przedwczesna, a ostatnie 2 odsłony pokazały, że scenarzyści nie maja tak dobrej koncepcji na tę historie, jak nam się wydaje. Jak się okazuje, wprowadzenie żądnego krwi Kolektywu Votan oraz nowej rasy kosmitów to pomysły, które nie maja wystarczającej ilości pary, aby samodzielnie napędzać tę serię - a to oczywiście rodzi potrzebę tworzenia fabularnych zapychaczy.
W zeszłym tygodniu wrócił Pottinger, który był jedną z najsłabszych postaci w poprzednim sezonie. Z tym się na szczęście raz na zawsze rozprawiliśmy, ale ostatniego słowa nie powiedziała jeszcze potężna technologia z pogrzebanej pod Defiance Arki. Mentalne połączenie Nolana i Irisy pozwoliło na stworzenie odcinka skupiającego się na dalszym rozwoju tych postaci. Wiecie – sny, wizje, te sprawy. Sztampowe to rozwiązanie i wałkowane już na milion sposobów, ale przez większość czasu można było stwierdzić, że działa to tu całkiem nieźle. Zobaczyliśmy, jakim dupkiem Joshua był zaraz po zakończeniu wojny, co sprawiło, że jego adoptowana córka myślała nawet, żeby zadźgać go we śnie. Oj, nie są to już ci sami bohaterowie, których poznaliśmy w 1. sezonie. Humoru w produkcji Syfy nie ma już praktycznie w ogóle, a twórcy stawiają na – czasem wręcz przygnębiającą – powagę.
[video-browser playlist="722245" suggest=""]
I byłem nawet w stanie zrozumieć, że nie tylko wydarzenia poprzedniej serii, ale także dzieciństwo Isiry jest powodem, dla którego przestała zabijać i nie chce mieć już z takim życiem nic wspólnego. Potem nawet twórcy poszli za ciosem, serwując nam fajną scenę, w której dziewczyna ogłasza, że ma zamiar wyjechać jak najdalej od Defiance i wieść spokojniejsze życie. To byłoby mile widziane i odważne posunięcie oraz godne zakończenie – przynajmniej tymczasowo – jej historii. Ten czar prysł jednak błyskawicznie i wręcz mnie rozbawiło, jak cały swój wysiłek scenarzyści wyrzucili do kosza. Technologia w głowie bohaterów nie pozwala im bowiem oddalać się od siebie na większe odległości. I cały misterny plan w pi…
Rahm Tak staje się z każdym kolejnym odcinkiem złoczyńcą mniej wyrazistym i bardziej jednowymiarowym. Tym razem został ośmieszony przez Alaka, który bez większego trudu uciekł z obozu Votan. Miejmy nadzieję, że to wszystko po to, aby dać tej opowieści kopa i zdekonspirować rodziców jako szpiegów. Kto im wtedy pomoże? Zapewne potężny Omec, którego wokół swojego palca zaczęła owijać Stahma. Tak czy owak, niezły panuje tu bałagan i trudno czerpać przyjemność z tego, co dzieje się na ekranie.
Czytaj również: „Daredevil”: Ruszyły zdjęcia do 2. sezonu
„Defiance” podąża fabularnie w niezbyt atrakcyjnym kierunku i staje się serialem coraz bardziej męczącym. Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowa zadyszka i produkcja Syfy niebawem znów odnajdzie swój rytm.
Poznaj recenzenta
Oskar RogalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat