Dexter: Zmartwychwstanie - odcinek 7 - recenzja
Dexter: Zmartwychwstanie nieoczekiwanie wchodzi w psychologiczną głębię postaci, szykując podwaliny pod finałowe starcie. Karty zostały rozdane na ostatnie trzy odcinki sezonu, choć nie wszystkie sugestie zapowiadają się równie obiecująco.
Dexter: Zmartwychwstanie nieoczekiwanie wchodzi w psychologiczną głębię postaci, szykując podwaliny pod finałowe starcie. Karty zostały rozdane na ostatnie trzy odcinki sezonu, choć nie wszystkie sugestie zapowiadają się równie obiecująco.

W nowym odcinku serialu Dexter: Zmartwychwstanie cieszą detale, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieważne. Jednak twórcy – po raz kolejny w tym serialu – pokazują, że wszystko ma znaczenie. Wyprawa Harrisona z Dexterem na wykład do college'u pozwoliła na bezpośrednie „starcie” z detektyw prowadzącą śledztwo w sprawie ofiary młodego Morgana, a także umożliwiła zdyskredytowanie Batisty. To wszystko ukazuje świetnie przemyślane prowadzenie historii i dodaje Dexterowi dojrzałości. Jego relacja z Harrisonem, kwestia zrozumienia uczucia, jakim go darzy, bycie ojcem – tego właśnie ten serial potrzebował. Te aspekty pozwalają rozwinąć bohatera w ciekawym kierunku.
Zaskoczyła prezentacja Dextera w roli Reda na kolejnej imprezie dla seryjnych zabójców. Wiemy, że Morgan kombinuje, jak wybrnąć z tej sytuacji, a twórcy wykorzystują to z pożytkiem dla opowieści. Jego szczera i autentyczna opowieść ma w sobie niewiarygodną dawkę emocji. W jakimś stopniu opowiedział o wszystkich tam zebranych, w tym o sobie. To pozwoliło fantastycznie rozwinąć jego relację z Praterem (Peter Dinklage) i zaciekawić widzów. Pierwszy raz patrzymy na miliardera jak na człowieka po przejściach. Jego fascynacja mordercami zaczyna nabierać sensu, ale też intrygować. Zmusza nas do zastanowienia się i zadawania pytań. Jednak pomyliłem się – to on zabił Mię w więzieniu. Trochę inaczej na niego patrzymy: może "kolekcjonowanie" seryjnych morderców, a potem pozbywanie się ich jest związane z czymś więcej? To zastanawiające, bo Prater na razie nie ma w sobie nic, co mogłoby usprawiedliwić śmierć z ręki Dexa.
Twórcy szybko rozprawili się z wątkiem zabójcy znanego jako Gemini Killer. Można by się zastanawiać, czy aby nie za szybko, ale jednak są ważniejsze wątki przygotowane na finał sezonu. Starcie z bratem bliźniakiem jego ofiary z poprzedniego odcinka zostało rozegrane zaskakująco udanie i z pomysłem. Dzięki temu nie mamy powtórki z rozrywki, bo twórcy starają się urozmaicać działania Dextera – nawet jeśli w jakimś stopniu odchodzą od jego rutyny. Daje to interesujący efekt: budzi zaufanie Pratera, ale jednocześnie też wyraźną nieufność jego ochroniarki, w którą wciela się Uma Thurman. Ona pozostaje największą zagadką, ale zwróćcie uwagę na ważną scenę: gdy Dex/Red prezentował się grupie, jej reakcja na to, co mówił, była nieprawdopodobnie emocjonalna i autentyczna. To może sugerować coś więcej na jej temat.
Nadal zagadką pozostaje Angel Batista. Jego obsesja na punkcie Dextera jest usprawiedliwiona, a ich słowne starcie w samochodzie – satysfakcjonujące. Jednak mam mieszane odczucia. Czy twórcy nie popadają w skrajność, jeśli chodzi o tę postać? Wiemy, że Dex nie zabił LaGuerty i nadal darzy jakąś sympatią przyjaciela. Scenariuszy, które mogłyby pomóc zażegnać ten konflikt, znalazłoby się multum, a twórcy idą w bezpośrednie starcie. W związku z tym, że Angel nie ma absolutnie żadnego dowodu na to, kim naprawdę jest Morgan, to nie może się skończyć dobrze. Mam nadzieję, że groźba Dextera wobec Batisty nie poskutkuje jego uśmierceniem. Nie brzmi to jak satysfakcjonujący scenariusz.
Dexter: Zmartwychwstanie nadal rewelacyjnie utrzymuje swój poziom. Angażuje za sprawą dostarczanych emocji, a także nieprawdopodobnie przemyślanej, ciekawej oraz dopracowanej historii. Przygody Dextera Morgana jeszcze nigdy nie były tak dobre.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1952, kończy 73 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1963, kończy 62 lat

