Dozorca. Nie wszystko złoto – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 19 września 2018Dozorca Bartosza Sztybora to nietypowe podejście do tematu walki z demonami pojawiającymi się na Ziemi. Jak wypada ten komiks?
Dozorca Bartosza Sztybora to nietypowe podejście do tematu walki z demonami pojawiającymi się na Ziemi. Jak wypada ten komiks?
Polski scenarzysta Bartosz Sztybor oraz rysownik Ivan Shavrin połączyli swoje siły, by opowiedzieć historię z jednej strony bardzo typową, a z drugiej próbującą przekonać czytelnika, że jest czymś więcej, niż się pozornie wydaje. Jednakże po lekturze Dozorca. Nie wszystko złoto można stwierdzić, że znacznie bliżej w odczuciach jest do tego pierwszego.
Dozorca. Nie wszystko złoto rozpoczyna się dość klimatycznie: z jednej strony już mamy zapowiedź krwawej i mrocznej tajemnicy, z drugiej poznajemy trójkę nastolatków marnujących czas na osiedlowej ławeczce. Rzecz jasna chłopaki szybko zostają wplątani w łowy na bestię, co nie obędzie się bez cierpienia i smutku. Szczególnie jeden z nich musi sprostać wyzwaniu, bo na jego barki spada wielka odpowiedzialność – jeśli tylko będzie gotów podjąć się wyzwania.
A cóż to za wielka sprawa? Okazuje się, że Kathy Wilkes, miejscowa dozorczyni, jest… przedstawicielką starożytnego zakonu Dozorców, którzy pilnują bezpieczeństwa i porządku w miastach niemal od samego początku ich istnienia. Teraz potrzebuje następcy… i zgadnijcie kto ma nim zostać? Pomysł w pierwszym momencie zaskakuje i bawi nieco abstrakcyjnym kontekstem, ale to tylko niewielki promyk w szarości fabularnej tego albumu.
Dozorca to przede wszystkim próba oryginalnego ujęcie tematu, łamiącego klasyczne stereotypy zarówno o pogromcach demonów, jak i… no cóż, dozorcach. Postawienie młodego człowieka bez celu w życiu w obliczu nadnaturalnego i niebezpiecznego wyzwania, a jako drogę do jego pokonania służbę w fachu uznawanym za nieszczególnie prestiżowy? Jest w tym potencjał, ale niestety scenariusz brnie w marazm i powiela komunały, fabularnie zaś oferuje niezbyt wyszukaną i skomplikowaną opowieść z pogranicza sensacji i horroru. Tu wszystko pokazane jest po łebkach, jakby twórcy nie mogli się zdecydować na co chcą położyć akcenty w tej historii i w efekcie nie pogłębiają żadnego z elementów.
Interesująca jest strona graficzna stworzona przez Ivana Shavrina. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie chaotycznych szkiców niedbale pociągniętymi kolorami utrzymanymi głównie w brunatnych i stonowanych barwach, ale im dłużej się z nimi obcuje, tym ilustracje zyskują w odbiorze. Niebanalne rozplanowanie plansz i proste środki wyrazu przekazujące jednak wyraźne emocje, to bez wątpienia najsilniejsza strona Dozorcy.
Można domyślać się, że scenarzysta chciał postawić na akcję, a także nieco zamieszać kontekstem kulturowym i społecznym, ale niestety efekt wywołuje raczej znużenie. Dozorca to zmarnowany potencjał, czego nie ratuje nawet oryginalna strona graficzna.
Źródło: fot. Non Stop Comics
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat