 
 fot. Netflix
                                            
                            fot. Netflix
                        
                                    Wyprawa do Królestwa Demonów pokazuje nam możliwości serialu Dragon Ball Daima. Rzuca nas do kompletnie nieznanego świata, który poznajemy razem z bohaterami. Odczuwamy więc podobne do nich emocje. To dość charakterystyczne dla fabuł, które starają się oczarować widza wyprawą w nieznane. Jest to powoli budowane, ale już obecna jest w tym nutka ekscytacji. Odkrywanie Królestwa Demonów wraz z Goku i spółką będzie fantastyczną zabawą. Na razie dostaliśmy zaledwie wstęp, który intryguje i pobudza apetyt. Spełnia obietnicę, ale też obiecuje więcej.
Dynamika pomiędzy bogiem światów, Glorio oraz Goku nadaje tempo temu odcinkowi. Nie da się ukryć, że są trochę stereotypowi i niczym nie zaskakują, ale czy to na pewno wada? Twórcy solidnie wykorzystują schematy, aby rozbawić widzów. Glorio to typowy cichy twardziel w stylu jakiegoś przemytnika czy łowcy nagród ze Star Wars. Goku zaś to śmieszek i żartowniś. Bóg światów pełni na razie funkcję ekspozycyjną – zadaje pytania i komentuje to, co widzimy. Na ten moment się sprawdza, ale liczę, że dostanie ciekawszą rolę.
W końcu po kilku odcinkach w Dragon Ball Daima dzieje się coś więcej. Sytuacja w barze dała nam to, czego brakowało w pierwszych dwóch epizodach, a czego osobiście oczekuję po tym serialu. Oto Goku w akcji! Bójka przy jedzeniu hamburgerów ładnie wpisała się w konwencję i wprowadziła humor. Można by rzec: typowy Goku! Bohater potrzebował tego starcia, by przyzwyczaić się nie tylko do mniejszego ciała, ale i do atmosfery planety. Ma więc istotne znaczenie fabularne i jest ładna dla oka.
Końcówka jest nawet zabawna i spełnia swoją funkcję fenomenalnie – po tym, jak bohaterom ukradli statek, z niecierpliwością będziemy czekać na kolejny odcinek. Trzeba przyznać, że Dragon Ball Daima w odróżnieniu od innych seriali ma w sobie coś wyjątkowego – przyciąga i sprawia, że chce się więcej. Nawet jeśli na tym etapie trudno wyrobić sobie zdanie o samym serialu.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars. 
Można mnie znaleźć na: 
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/ 
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica 
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/
 
 
    
 
 
                         
         
             
         
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
         
                                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
             
             
             
            