Exit 8 - recenzja filmu
Exit 8 to thriller psychologiczny oparty na fenomenie – grze pod tym samym tytułem. Japończycy pokazują, jak wybitnie można rozwinąć pozornie prostą koncepcję gry, przenosząc ją na ekran.

Exit 8 oparty jest na grze, która jest pozornie prosta: chodzimy korytarzami i wypatrujemy anomalii, by wejść na nowy poziom. Twórcy adaptacji musieli więc wzbogacić to o fabułę i elementy narracji filmowej, które zaangażują widzów. Koncept pozostaje ten sam: śledzimy bohatera, który utkwił w pętli i chodzi korytarzami metra. Z czasem dostajemy historię z wieloma znaczeniami, głębszym wydźwiękiem emocjonalnym i psychologiczną grą, która angażuje. To chyba jeden z największych sukcesów Exit 8: po jakimś czasie stajemy się częścią gry i, tak jak bohater, wypatrujemy anomalii, zastanawiamy się nad najdrobniejszymi detalami i szukamy odpowiedzi na pytania. To przekłada się na seans niespodziewanie wciągający intelektualnie – tutaj pozornie niewiele się dzieje, ale my, odczuwając niezwykłe napięcie, siedzimy na skraju fotela. Coś nieprawdopodobnego.
Amerykanie często robią horrory i thrillery, które mają straszyć bez głębszego powodu. Japończycy pokazują, że można to robić na zupełnie innym poziomie. Exit 8 to przykład thrillera psychologicznego, który straszy budowanymi emocjami i przytłacza koncepcją pętli. Obserwujemy, jak sytuacja działa na psychikę bohatera. Szukanie anomalii staje się żmudne, bo mały błąd restartuje grę. Pojawiają się momenty wywołujące grozę i największe emocje – szczere i bardzo ludzkie. Nie chodzi o to, jakie anomalie mają nas straszyć, ale o to, jak te sytuacje dają do myślenia, co przez nie czujemy i jakie mogą mieć znaczenie. A biorąc pod uwagę coraz bardziej personalny wydźwięk anomalii, wszystko nabiera psychologicznej głębi, której nie oczekiwałem.

Charakter gry został tutaj uchwycony po mistrzowsku. Nie trzeba jej nawet znać, by poczuć growy klimat. Sam początek filmu jest fenomenalny, bo obserwujemy wszystko z perspektywy pierwszej osoby. Znakomicie to nakręcono – lepiej i bardziej wiarygodnie niż w wielu podobnych produkcjach. To nawiązanie do gry, w której kierujemy bohaterem. Wstęp pozwala wczuć się w klimat, który szybko nabiera barw. Dopiero gdy akcja przenosi się do pętli korytarzy, kamera „wychodzi” z bohatera i obserwujemy go normalnie. Jak w grze – chcąc pokonywać kolejne poziomy i wyjść z tego piekła.
Użyłem słowa „piekło” nieprzypadkowo. W pewnym momencie mamy twist – odchodzimy od monotonnego śledzenia dalszej walki z levelami i idziemy gdzie indziej, co jest pozytywne i niespodziewane. Nie jest to jednak spoilerowe. Wiedza o tym nie zmieni tego, jak świetnie to działa i zmusza do myślenia. Przez całą fabułę będziemy się zastanawiać: o co w sumie tu chodzi? Moje teorie krążyły wokół czyśćca, piekła i innych rzeczy wykraczających poza racjonalną odpowiedź. Mamy wiele tropów, sugestii i motyw poczucia winy. Niezwykłe, ciekawie przedstawione i tak diabelnie intrygujące, że nadal jestem zdziwiony. To pokazuje, jak ten film jest przemyślany, jak perfekcyjnie ubogaca pierwowzór i jak staje się rozrywką lepszą, niż się spodziewałem.
Exit 8 zyskuje, gdy ogląda się go na wielkim ekranie. Bycie w tej grze z bohaterem pozwala bardziej skupić się na wyszukaniu tej prawdziwej anomalii. Angażujące, w pewnym momencie poruszające, ale szczerze – pomimo zamierzonej konwencji powtarzalności ani razu nie czułem monotonii. Twórcy mieli wyczucie, kiedy trzeba zbić widza z tropu, by go nie stracić. Dobre, mocne kino, które zostaje z nami na dłużej.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1987, kończy 38 lat
ur. 1948, kończy 77 lat
ur. 1971, kończy 54 lat
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1974, kończy 51 lat

Lekkie TOP 10
