Rebis
Fałszywa hrabina jest niezwykle rzeczową, podpartą dowodami i innymi opracowaniami naukowymi opowieścią o niezwykłej kobiecie. Pepi Spinner jako hrabina Janina Suchodolska niestrudzenie walczyła z władzami obozu koncentracyjnego Majdanek o możliwość dożywiania więźniów i przekazywania im leków, pertraktując z kolejnymi komendantami i głównym lekarzem obozowym. Jej fałszywa tożsamość nie tylko ratowała ją przed okrutnym losem Żydówki, ale też pozwalała okazać niezwykłą determinację i ducha walki w niesieniu pomocy tam, gdzie ta pomoc wydawała się niemożliwa.
Opowieść oparto na wspomnieniach Janiny Suchodolskiej - Janiny Mehlberg, profesor matematyki, która po wojnie, nie bez trudności, wyemigrowała wraz z mężem Henrykiem do Stanów Zjednoczonych i spisała je niedługo przed śmiercią, w latach 60. XX wieku. Przez wiele lat nikt nie zainteresował się jej historią, dopóki nie trafiła w ręce historyczki Elizabeth Barry White. Barry nie była specjalistką od czasów II wojny światowej, jednak znalazła pomoc w osobie doktor Joanny Śliwy, polskiej ekspertki od Zagłady. Praca nad książką zajęła im cztery lata żmudnych badań nad zapiskami, wywiadami i opracowaniami, nie licząc wspomnień samej „fałszywej hrabiny”.
Dzięki mrówczej pracy obu historyczek czytelnik ma wgląd we wcześniejsze życie Pepi Spinner, jej studia matematyczne i małżeństwo z Henrykiem, dopóki nie nadeszła II wojna światowa i nie zmiotła jej ustabilizowanego życia, rzucając ją na głęboką wodę do okupowanego Lwowa, a później – dzięki pomocy hrabiego Skrzyńskiego – do Lublina. Tam pod fałszywym nazwiskiem rozpoczęła pracę w Radzie Głównej Opiekuńczej i udzielała wsparcia potrzebującym Polakom. Jednocześnie wstąpiła do Armii Krajowej, w której została kurierem i szpiegiem.
Źródło: RebisZnalazła się w samym środku koszmaru, jakim okazał się Majdanek. Próbowała ulżyć w cierpieniu więźniom dzięki dostawom chleba, zupy, leków, a nawet smakołyków i przystrojonych choinek na Boże Narodzenie. Była niemym świadkiem krwawego wysiedlania chłopów z Zamojszczyzny i zagłady wszystkich Żydów, okrutnie wymordowanych w ciągu kilku obozowych dni. Jej największym osiągnięciem było uzyskanie zwolnienia kilku tysięcy Polaków – wysiedleńców z Zamojszczyzny, przetrzymywanych na Majdanku. Pomogła uchodźcom z Wołynia uniknąć pracy przymusowej w III Rzeszy. Wielokrotnie cudem udało jej się uniknąć denuncjacji i śmierci. Więźniowie Majdanka zapamiętali ją jako filigranową „damę o smutnym uśmiechu”.
Okupacja, Majdanek, niemieckie zbrodnie i życie codzienne w okupowanej Polsce są opisane w Fałszywej hrabinie w sposób niezwykle rzeczowy, ale nie beznamiętny ani egzaltowany. To nie kolejna powiastka obozowa z serii „coś tam z Auschwitz”, zakłamująca historię i czyniąca z obozu koncentracyjnego miejsce „romantyczne”. To opowieść prawdziwa, choć niezwykła ze względu na niezachwianą siłę woli głównej bohaterki. Analityczny umysł pomagał jej radzić sobie z koszmarem w chwilach największego zwątpienia. Mimo opisywanych potworności, jej wspomnienia podbudowane kontekstem historycznym (niebywale obszerna bibliografia) są wezwaniem do tolerancji, miłosierdzia i nadziei w najtrudniejszych czasach.
Poznaj recenzenta
Monika Kubiak