Fear the Walking Dead: sezon 4, odcinek 12 – recenzja
Data premiery w Polsce: 9 maja 2016Druga część czwartego sezonu Fear the Walking Dead nie imponuje, a najnowszy odcinek wpisuje się w ten spadkowy trend. Brakowało w nim akcji i emocji, ale przynajmniej nowa tajemnicza postać posiada potencjał na ciekawy obrót wydarzeń.
Druga część czwartego sezonu Fear the Walking Dead nie imponuje, a najnowszy odcinek wpisuje się w ten spadkowy trend. Brakowało w nim akcji i emocji, ale przynajmniej nowa tajemnicza postać posiada potencjał na ciekawy obrót wydarzeń.
Fear the Walking Dead podobnie jak w poprzednich tygodniach skupia się na kolejnych postaciach, które zostały zatrzymane przez burzę w czasie podróży. Tym razem poznajemy losy June i Althei, które czekały na pomoc w swoim opancerzonym pojeździe. Na pewno początek odcinka nie można nazwać porywającym czy dynamicznym, bo po prostu niewiele się w nim działo. Przekonaliśmy się w nim tylko, że June darzy uczuciem Johna i martwi się o niego. Dopiero w dalszej części epizodu oglądaliśmy nieco więcej akcji, z całkiem widowiskowym samochodowym pościgiem. Później jeszcze nasza główna bohaterka walczył z Quinnem o odbicie vana, ale tak naprawdę nie widzieliśmy tutaj nic odbiegającego od typowych wydarzeń w Fear the Walking Dead. Było trochę szarpaniny i przemawiania do rozumu z zainfekowanymi w tle i nic poza tym. Standardowe spotkanie z nową, przeciętną postacią, gdzie od razu przeczuwa się, że długo nie pożyje. Drobne emocje mogliśmy poczuć jedynie w momencie, gdy Al wyjawiła prawdziwy powód wysłania June po pojazd, która miała do niej uzasadnione pretensje. Niestety ten wątek po prostu nużył i nic konkretnego nie wniósł do fabuły.
Aby kompletnie nie zanudzić widzów w tym odcinku, to chwilę odmiany przynosił Morgan i jego nowi wyluzowani przyjaciele. Konsekwentnie próbował skontaktować się z ludźmi za pomocą krótkofalówki, nawet wspinając się na wieżę ciśnień, która wyglądała efektownie. Mimo wszystko ciepło robiło się na sercu, widząc zjednoczenie się naszych bohaterów, dzięki temu, że jednak June i Al zdążyły dołączyć do ekipy. Natomiast najciekawsze w całym tym odcinku było spotkanie Morgana z tajemniczą, ciemnoskórą kobietą. Już w poprzednim tygodniu intrygowała, pisząc markerem po zarażonym, a teraz jeszcze bardziej wydawała się podejrzana z tym przebiegłym uśmieszkiem. Chyba wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, gdy nasz bohater nie zamierzał się z nią zaprzyjaźniać. Jednak szkoda, że skończyło się tylko na tej dziwnej konwersacji, bo może w innym wypadku ten odcinek byłby ciekawszy.
Natomiast sama postać może urozmaicić tę drugą część sezonu. Po jej prezencji i zachowaniu możemy wywnioskować, że stanowi niebezpieczeństwo dla naszych bohaterów. Przemieniła Quinna dla zabawy i podstępnie zatruwa wodę, co klasyfikuje ją jako złoczyńcę. Kobieta jest trochę oderwana od rzeczywistości, więc nadaje jej to komiksowego wizerunku. Nie wiadomo, co też jej chodzi po głowie, na pierwszy rzut oka wydaje się być nieco zbzikowana, ale wzbudza zainteresowanie, co też planuje wobec naszych bohaterów. Raczej nic dobrego, ale trochę szaleństwa na pewno nie zaszkodzi Fear the Walking Dead.
Najnowszy odcinek, delikatnie mówiąc, nie należał do najbardziej udanych i niestety nudził. Poznaliśmy nieco bliżej postać Althei, która zawsze poświęcała się pracy dziennikarskiej, a w świecie opanowanym przez zainfekowanych nie zaniechała swoich praktyk poszukiwania przejmujących, ludzkich historii. Jednak żadnych konkretów nie otrzymaliśmy w związku z tą osobą. Nawet nie obejrzeliśmy nagrań jej bliskich, które mają dla niej ogromne znaczenie, a to na pewno wzbudziłoby większą sympatię dla tej postaci. Epizod nie emocjonował, ale na szczęście się za bardzo nie dłużył, ponieważ względna jakość została zachowana. Ale chyba więcej spodziewaliśmy się po historii June i Al. Oby za tydzień Fear the Walking Dead nabrał wigoru, bo na razie druga część sezonu nie zachwyca.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat