Fringe: Na granicy światów – 04×18
Data premiery w Polsce: 21 listopada 2024Serial wchodzi w decydującą fazę. Wszystko zaczyna przybierać należytego rozmachu.
Serial wchodzi w decydującą fazę. Wszystko zaczyna przybierać należytego rozmachu.
Osiemnasty odcinek czwartej serii Fringe pt. "The Consultant" był jednym z najbardziej dynamicznych odcinków sezonu. W końcu akcja ruszyła, a nawet skoczyła do przodu. Wydarzenie tygodnia dało twórcom duże pole do popisu, a jego potencjał został w pełni wykorzystany. Pośród intensywnej kampanii nadchodzącego odcinka specjalnego można było spodziewać się tak zwanego zapychacza i właśnie wtedy, gdy nic na to nie wskazywało, mieliśmy możliwość zobaczyć, jak wiele pracy, zapału i serca wkładają twórcy w tworzenie naszego serialu.
Kiedy w finale trzeciego sezonu pojawił się most między światami, wydawało się, że będzie to jedno z głównych miejsc akcji. Jednak w czwartym sezonie most jest traktowany bardziej jako wygodny kanał transportu akt i przepływu informacji - czy nie wystarczyłyby do tego splątane kwantowo komputery?
[image-browser playlist="603257" suggest=""]©2012 Warner Bros. Television
W ostatnich odcinkach natomiast obie strony nareszcie zaczynają wykorzystywać most z całą jego funkcjonalnością. Scena, w której obie wersje Astrid siedzą w pobliżu Maszyny, rozmawiając równocześnie ze swoimi zespołami oraz między sobą, tworzy bardzo ciepły, prawie familijny klimat. Astrid traktuje swoją odpowienicę jak młodszą siostrę, którą trzeba się zaopiekować - razem tworzą zgrany zespół, co wyróżnia je wśród załóg wydziałów Fringe, gdzie mało kto darzy swoją drugą wersję sympatią. Najciekawsze jest jednak, kto jest po drugiej stronie słuchawki alternatywnej Astrid; nie tylko rudowłosa Olivia, ale także nasz Walter jako konsultant. Z jednej strony czuje on do rudej Dunham urazę za krzywdy wyrządzone blond Olivii, ale z drugiej nie potrafi ukryć faktu, że bardzo ją lubi i ceni sobie jej towarzystwo nie mniej niż ona jego asystę. Podczas wykonywania zadań Walter pozostaje pod jej opieką, ale ostatecznie okazuje się, że to ona potrzebuje jego - można by rzec ojcowskiego - wsparcia. Walter robiący śniadanie osobie w potrzebie to już klasyka, która i tym razem działa. Agentka nie tylko od razu czuje się lepiej, ale przede wszystkim zostaje naprowadzona na rozwiązanie sprawy i odnalezienie zdrajcy. Wprowadzenie tego wątku było znakomitym pomysłem, tym bardziej, że blond Olivia, obecnie szczęśliwa z odnalezionym Peterem, nie dostarcza nam chwilowo skrajnych emocji, zadowalając się spokojnym prowadzeniem śledztwa wraz z ukochanym.
Samo ustalenie sprawcy tajemniczych wydarzeń nie było trudne, zwłaszcza, że był on dla widza oczywisty. Ciekawie natomiast potoczyła się fabuła odcinka. Wypadki w jednym ze wszechświatów doprowadzały do śmierci ich odpowiedników po drugiej stronie. W tym punkcie twórcy wreszcie skorzystali z potencjału, jaki tkwi w błyskach oznaczających zmianę strony. Scena wypadku samochodowego została świetnie rozegrana, kolejne błyski sygnalizujące przejście do innego wszechświata budowały napięcie, a same wydarzenia były bardzo widowiskowe - aż szkoda, że Fringe ogląda się w telewizji, nie zaś na wielkim kinowym ekranie.
Scenarzyści odcinka puścili też oczko do fanów śledzących przebieg negocjacji o piąty sezon serialu. Jedną z ofiar wydarzeń jest biznesmen na wysokim stanowisku o dość niemiłym usposobieniu. Ginie on po wykrzyczeniu słów: "We are in business of making money". Słowa te mogą odnosić się do wypowiedzi jednego z szefów stacji FOX, sceptycznych wobec poprowadzenia kontynuacji serii. Jak widać twórcy, podobnie jak ich bohaterowie, nie boją niczego i nikogo, dzielnie stając do walki z bezlitosną rzeczywistością.
[image-browser playlist="603258" suggest=""]©2012 Warner Bros. Television
W wątku głównym sezonu działo się w tym odcinku sporo, momentami aż za dużo. W końcu wyjawiono przyczynę niepokojącego zachowania pułkownika Broylesa i to, jaką rolę pełni naprawdę. Na szczęście nie stał się bohaterem stuprocentowo negatywnym (w przeciwieństwie do alternatywnej Niny, która jak na razie jawi się jako czyste zło i posłuszny piesek Jonesa), nie okazał się również zmiennokształtnym, jak mogło na to wskazywać kilka pierwszych odcinków sezonu. Poza tym David Robert Jones wydaje się w tym epizodzie jeszcze bardziej niż zwykle tajemniczy i nieodgadniony. Jego współpracownicy sądzą, że go znają i potrafią przewidzieć jego ruchy, podczas gdy jest dokładnie na odwrót. Czego jeszcze o nim nie wiadomo?
W odcinku tym nie brakowało właściwie niczego. Pojawili się wszyscy główni bohaterowie, drugi wszechświat i jego drobne dziwactwa oraz znane i lubiane motywy. Nie jest to epizod, który mógłby zacząć czyjąś przygodę z serialem, ale w przypadku Fringe poza pilotażowym, żaden nie nadaje się idealnie do tej roli. Natomiast dla tych, którzy jeszcze wahają czy nadal śledzić tę historię, jest zdecydowanym argumentem na tak. A fani pewnie i tak już obejrzeli ten odcinek. Przynajmniej dwa razy.
Recenzję publikujemy dzięki uprzejmości serwisu fringe.com.pl.
Źródło: fringe.com.pl; fot. ©2012 Warner Bros. Television
Poznaj recenzenta
Agnieszka Jamr├│zKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat