fot. Microsoft
Gears of War od lat jest jedną z najważniejszych marek Microsoftu, a premiera w 2006 roku na stałe zapisała się w historii gier. To właśnie wtedy gracze poznali Marcusa Fenixa – bohatera, którego losy rozwijano później w kolejnych częściach i książkach. Dziś uniwersum wciąż żyje, a w przyszłym roku pojawi się Gears of War: E-Day. Największa zmiana nadeszła jednak w 2025 roku – po prawie dwóch dekadach seria po raz pierwszy trafiła także na PlayStation.
Gears of War: Reloaded to nowa wersja pierwszej części, która działa jako świetny punkt startowy dla osób wchodzących dopiero w ten świat. Kampania trwa około dziesięciu godzin i rozpoczyna się od powrotu Marcusa po odsiadce. Już chwilę później bohater zakłada swój pancerz i rusza na front. Ludzkość toczy desperacką walkę z Szarańczą, która wynurzyła się spod ziemi podczas Dnia Wyjścia. Historia nie jest tak rozbudowana jak w późniejszych częściach, ale dobrze wprowadza do realiów i daje solidne tło pod kolejne odsłony.
Rozgrywka łączy klasyczne starcia za osłonami z różnorodnymi misjami. Raz bronimy się w wagonikach, innym razem kierujemy pojazdem czy korzystamy z orbitalnej broni. Kampania wciąga, choć jest momentami powtarzalna. Największą siłą pozostaje tryb kooperacji, który świetnie sprawdza się w duecie.
Multiplayer to kolejny filar gry. Twórcy przygotowali 19 map, pełen zestaw trybów (od Team Deathmatch po King of the Hill i szybkie 2v2), a całość działa na specjalnych serwerach 60 Hz. Co ważne, nie ma dodatkowych opłat – wszystko dostępne jest w pakiecie startowym. Najwięcej frajdy nadal daje walka w zwarciu przy użyciu strzelby, która stała się wizytówką serii.
Technicznie to znacznie większy krok naprzód niż remaster z 2015 roku. Gra działa w 4K z HDR, wspiera VRR, eliminuje ekrany ładowania i wygląda zdecydowanie lepiej – od twarzy bohaterów po szczegółowe lokacje. Na PS5 dostępne są dwa tryby: 60 fps w wyższej rozdzielczości oraz 120 fps dla tych, którzy stawiają na płynność. Do tego cross-play i cross-progresja pozwalają kontynuować zabawę na dowolnej platformie. DualSense dodaje wrażeń – bronie gwarantują różne odczucia dzięki haptyce i triggerom. Nie jest to rewolucyjne, ale podnosi immersję.
Ostatecznie Gears of War: Reloaded to świetnie przygotowany remake, który przypomina początki serii w najlepszej możliwej formie. To brutalna, dynamiczna strzelanka, która mimo wieku nie traci na świeżości. Dla nowych graczy będzie idealnym wejściem w uniwersum, a dla weteranów – nostalgicznym powrotem z grafiką i płynnością na miarę dzisiejszych standardów.
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiRedaktor naczelny naEKRANIE.pl. Dziennikarz filmowy. Publikował między innymi w: Wprost, Rzeczpospolita, Przekrój, Machina, Maxim, PSX Extreme. Fan twórczości Terry’ego Pratchetta. W wolnym czasie, którego za dużo nie mam, gram na PS4, czytam komiksy ze stajni Marvela i DC, a jak nadarzy się okazja to gram w piłkę. Można go znaleźć na: