Gotham: sezon 3, odcinek 17 – recenzja
Tym razem Nygma nie był jasnym punktem ostatniego odcinka serialu Gotham. Można powiedzieć nawet, że był tą dość irytującą częścią. Sam epizod nie powalał, choć miał kilka niezłych momentów.
Tym razem Nygma nie był jasnym punktem ostatniego odcinka serialu Gotham. Można powiedzieć nawet, że był tą dość irytującą częścią. Sam epizod nie powalał, choć miał kilka niezłych momentów.
Jednym z nich była scena, w której fałszywy Bruce wyrzuca przez okno Selinę. Scena żywo przypominała tę, którą oglądaliśmy w Powrocie Batmana Tima Burtona, gdzie Selina zostaje wypchnięta przez okno i tak jak tam, tak i tutaj zbierają się nad jej ciałem. W ten sposób dostaliśmy pewną genezę kolejnego wroga Batmana, choć znów nie da się uniknąć wrażenia, że o wiele za wcześnie.
Wspomniany we wstępie Nygma, który w ostatnim czasie był przecież ozdobą większości odcinków, tym razem mógł wywoływać uśmiech politowania. Jego dążenie z uporem maniaka do poznania, czym jest Trybunał Sów, był jednym ze słabszych wątków tego odcinka. Trochę szkoda, ponieważ w pewnym momencie Nygma nadał pewnego uroku Gotham po tym, jak postać Pingwina stała się zwyczajnie miałka.
Skoro przy Pingwinie jesteśmy... Cały czas w jego przypadku brakuje pewnej samodzielności w działaniu. Jak do tej pory robią z niego postać, która sama nie potrafi sobie poradzić z niczym i wiecznie potrzebuje wsparcia kogoś drugiego. Wcześniej był to Nygma, teraz tę rolę pełni Ivy. Jej pomysł, by stworzyć drużynę dziwadeł przeciwko Człowiekowi Zagadce, był bardzo obiecujący. Niestety twórcy poszli po najmniejszej linii oporu i drużynę złoczyńców stworzyli ze znanych z poprzednich epizodów postaci. To nie rokuje zbyt dobrze dla kolejnych odcinków.
Dobrze dzieje się natomiast w kwestii Trybunału Sów. Coraz lepiej poznajmy całą organizację, a dzięki Gordonowi, który zostaje jej członkiem, poznamy ją od środka. Jedyne, co trąci tu myszką, to to, że świetnie zorganizowany przestępczy twór dał tak łatwo się podejść, wpuszczając Jima w swoje szeregi. Z drugiej strony to, że będą chcieli dla własnych celów wykorzystać Nygmę, może wzbudzić zainteresowanie.
Epizod The Primal Riddle był zaledwie średniakiem, co jak na Gotham jest dość nietypowe. Serial prezentuje z reguły dobry poziom. Czasem jednak musi być trochę gorzej, abyśmy doceniali kolejne odcinki.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Paweł SzałankiewiczDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat