„Graceland” – sezon 2, odcinek 10 – recenzja
Końcówka sezonu Graceland zaczyna nabierać wiatru w żagle, a wydarzenia stają się ciekawsze. Cliffhanger obiecuje emocjonujące odcinki finałowe.
Końcówka sezonu Graceland zaczyna nabierać wiatru w żagle, a wydarzenia stają się ciekawsze. Cliffhanger obiecuje emocjonujące odcinki finałowe.
Graceland nadal jest najciekawsze w wątku Johnny'ego (Manny Montana), którego zadanie wydaje się najtrudniejsze i zarazem najgroźniejsze. Tego uczucia niebezpieczeństwa oraz śmierci depczącej mu po piętach nie ma w historii Mike'a (Aaron Tveit), Briggsa (Daniel Sunjata) oraz Charlie (Vanessa Ferlitto). Przede wszystkim jednak działania Johnny'ego potrafią zaintrygować - nie są tak banalne, co chwilę stawiane są przed nim wyzwania i niebezpieczeństwa oraz wprowadzony jest dylemat emocjonalny związany z córką gangstera. To buduje historię tak naprawdę ciągnącą ten serial.
W tym sezonie popełniono jeden bardzo istotny błąd - rola Briggsa została zminimalizowana na rzecz Mike'a, który został dowódcą. Zmiana dynamiki grupy bohaterów spowodowała drastyczny spadek jakości, bo nagle Graceland straciło swój pazur i tak naprawdę sens. Mike jest postacią nudną, mało ciekawą, a jego decyzje często irytują. Czuć to w wątku z nalotem na placówkę z dziewczynami. Mimo przedstawionych argumentów zachowanie Mike'a wydaje się nierozsądne i szalenie ryzykowne. Przeżył tylko dzięki szczęściu. I to go różni od Briggsa, który całość rozegrałby zupełnie inaczej, lepiej. Szkoda, że poszło to tym torem.
[video-browser playlist="633405" suggest=""]
Same działania Briggsa to przeciwieństwo mdłego wątku Mike'a. Jego próby wkupienia się w łaski skorumpowanych gliniarzy są wciągające i interesujące - czuć tutaj to, czym intrygował 1. sezon Graceland, a sprawy osobiste (związane z byciem ojcem) potrafią wzbudzić emocje. Te pojawiają się szczególnie w cliffhangerze, który może porządnie rozruszać końcówkę sezonu.
Zobacz również: Odkryj, co czyni go bohaterem. Plakat "The Flash"
Graceland bardzo straciło na jakości w 2. sezonie przez nie najlepsze pomysły, przeciętne rozwiązania i porzucenie tego, co czyniło ten serial dobrym. Nadal jest nieźle, ale dużo brakuje do tego, by było naprawdę świetnie.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat