„Hawaii 5-0”: sezon 5, odcinek 24 – recenzja
Przedostatni odcinek sezonu "Hawaii 5-0" to solidne wątki i trochę emocji, czyli wszystko na standardowym poziomie serialu.
Przedostatni odcinek sezonu "Hawaii 5-0" to solidne wątki i trochę emocji, czyli wszystko na standardowym poziomie serialu.

"Hawaii Five-0" w przedostatnim odcinku oferuje widzom historię o byłym gliniarzu, który stał się seryjnym mordercą. I jest to wątek w stylu takich, jakie najbardziej lubię w dobrym proceduralu, bo scenarzyści odpowiednio to przemyśleli i poprowadzili, nie atakując widza zbyt wyraźnymi banałami i bolesną przewidywalnością. Niby rozwiązanie jest do przewidzenia, ale dojście do tego etapu daje wiele satysfakcji. Jest interesująco, bynajmniej nie nudno, a motyw z łowcami nagród okazuje się przyjemnym dodatkiem do historii. W tym wszystkim zaskakuje tylko ostateczna decyzja o oszczędzeniu mordercy. Steve nie raz pokazał, że nie ma litości dla takich psychopatów, a tu jednak pozostał wierny swoim zasadom. Prawdopodobnie miało to na celu danie sygnału, że jego słowa do ojca, który chciał torturować psychopatę, nie były na wyrost.
Jednym z wątków pobocznych jest nowy dramat w życiu Danno. I jest to typowy wątek dla "Hawaii Five-0" mający w sposób dość prosty wywoływać emocje u widzów. W tym serialu tego typu motywy działają różnie - często negatywnie, rażąc przesadną ckliwością, ale tym razem to działa. Do tej pory jeszcze można było odczuwać jakąś sympatię do byłej Danny'ego, ale teraz nie ma już wątpliwości - to zła i podstępna kobieta. Udaje się zbudować tutaj emocje i współczucie dla bohatera, więc śmiało można zaliczyć ten wątek to udanych.
[video-browser playlist="697691" suggest=""]
Na trzecim planie znalazł się budowany pod finał wątek ślubu Kono z Adamem, ale to jednak rozczarowanie. Niestety, ale opieranie się tego serialu na banałach czasem działa niekorzystnie na fabularne rozwiązania, bo widz nauczony doświadczeniem, nie będzie się niepokoić o los tej pary, bo i tak każdy wie, że będzie tutaj happy end. Jaki jest w ogóle sens wprowadzania tak niepotrzebnej i zapychającej czas odcinka historii?
Czytaj także: Kosmici i postacie z gier komputerowych atakują! Pełny zwiastun widowiska „Piksele”
"Hawaii Five-0" w przedostatnim odcinku cieszy, bo oferuje dobrą rozrywkę - tempo, akcja, solidna fabuła i trochę emocji. Szkoda, że finał sezonu nie jest tak dobry.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1958, kończy 67 lat
ur. 1972, kończy 53 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1984, kończy 41 lat

