Hawaii 5.0: sezon 8, odcinek 13 i 14 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Oba odcinki Hawai 5.0 poruszają ważne kwestie dla bohaterów. Dzięki nim możemy lepiej poznać Lou oraz Tani.
Oba odcinki Hawai 5.0 poruszają ważne kwestie dla bohaterów. Dzięki nim możemy lepiej poznać Lou oraz Tani.
13. odcinek Hawaii Five-0 należy do Lou pod każdym względem. Nikt inny tutaj się nie liczy, bo twórcy w pełni skupiają się na tym bohaterze. Gdy podczas jazdy samochodem wraz z synem natrafia na samobójcę, rozpoczyna się świetnej jakości analiza tego, kim jest Lou. Ten odcinek robi więcej dla rozwoju bohatera, naszego postrzegania go jako człowieka i wzbudzania naszych emocji wobec niego, niż kilka ostatnich sezonów razem wziętych. Jego otwartość względem przeszłości, problemów i chęci popełnienia samobójstwa, porusza i daje do myślenia. Pokazuje, że ktoś, kto przeżył swoje, potrafił cudem wyjść z tego i stanąć na własnych nogach. Wiemy, że tragedia jaka spotkała Lou to coś, co mogło go zniszczyć. I każda scena, w której bohater wyjawia nam swoje emocje, nam to udowadnia. Aktor pokazał, że nawet w takim serialu, może wejść na nowe wyżyny w kreacji. Dali mu pole do popisu, a ten wykorzystuje to w pełni. Przyciąga do ekranu monologami oraz autentycznymi emocjami malującymi się na jego twarzy. Wielkie brawa.
W tle tego odcinka jest śledztwo na temat tego, czy wspomniany samobójca zabił swoją żonę. Udaje się trzymać w niepewności do samego końca. Zbijano widzów z tropu odpowiednimi mylnymi wnioskami, które mogą powiedzieć, że jest winny. Niby można było przypuszczać, że to nieprawda. W końcu twórcy lubią bawić się w dość przerysowaną ckliwość. Jednak tym razem udaje się im ukryć te zamiary i dobrze budują historię. Tak, by była w niej niepewność i emocje.
W kolejnym odcinku rozruszany został wątek jednostki Adama, która została zapowiedziana jakiś czas temu. Poznajemy nową postać dziewczyny japońskiego pochodzenia, która będzie z nim współpracować. Postać to raczej typowa twardzielka bez większej unikalnej tożsamości. Liczę, że w trakcie rozwoju sezonu twórcy nadadzą jej charakteru, bo na razie przez to, jak kurczowo trzyma się pewnego stereotypu, jest nijaka. Chociaż cały wątek nadal sugeruje mi spin-off, sądzę, że może to dobrze współgrać z bieżącą historią serialu. Taka ciągłość to plus.
Śmieszne wypadł wątek policjanta poszukującego narzędzi Danno i Steve'a. To taki typowy wątek tego serialu ku pokrzepieniu serc, w którym nie brak humoru oraz ckliwości. Taki, który ma przywrócić wiarę w ludzi i pokazać coś miłego i sympatycznego. Czemu nie? To jest wpisane w konwencję serialu. To nadal w miarę działa.
Tak jak wspomniałem w leadzie, swoje 5 minut dostaje też Tani przez swojego brata. Kwestia jego przedawkowania narkotykami pozwala zbudować wiele emocji, które są potrzebne, by ta bohaterka coraz bardziej wychodziła z pewnej skorupy, w której się znajduje. Nie jestem jednak przekonany do całego motywu fabularnego. Trochę to naciągane i wyciągnięte z rękawa, że pomimo tego wszystko, co Tani zrobiła dla brata, ten nagle przedawkowała narkotyki. Nie wyglądał on na osobę na tyle głupią, by przesadzić z pigułkami, a motywacji do tego, co miało miejsce, nie ma tu żadnej. Trudno uwierzyć w to, co się stało, bo nie jest to w żaden sposób usprawiedliwione fabularnie.
Słabo wypada sprawa kryminalna z porywaczem ciał. Plusem jest delikatna zabawa w paru sceną konwencją horroru. Widać, że twórcy czują tego typu motywy. Gdy jednak przychodzi do rozwiązania sprawy banał pogania banał. Nic specjalnego, a finał po prostu głupi. Fakt, że gość wyjmuje broń, gdy mierzy do niego z 10 osób, jest pozbawiony najmniejszego sensu.
Hawaii Five-0 to jeden z takich seriali, które trzymają poziom po 8 sezonach. Są lepsze i gorsze chwilę, ale nie schodzi to poniżej odpowiedniego pułapu. Zwłaszcza w takich odcinkach, jak z Lou, które stosownie tę poprzeczkę podnoszą.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat