Hawaii Five-0 jest najlepsze wtedy, kiedy stara się oferować bardziej rozbudowane wątki. 2. odcinek jest bezpośrednią kontynuacją historii z premiery sezonu. Sam pomysł na porwanie człowieka z lecącego nad Hawajami samolotu stanowi świetny punkt wyjścia do dobrze prowadzonej sprawy kryminalnej. Takiej, która nie jest przewidywalna i oczywista, a każdy etap jej rozwoju pozwala z lekkością i przyjemnością ją śledzić. Problem leży jedynie w zakończeniu, które zostało potraktowane na skróty. Zbyt szybko doszło do konkluzji i za szybko złapano zdrajczynie. Czasem sprawia to wrażenie, jakby twórcy mieli jedynie pomysł na 2-odcinkowe historie, a potem z uwagi na format serialu na siłę to skracają. Tu prosiło się o dłuższy rozwój fabuły.
Trzeci odcinek natomiast mierzy bohaterów z falą upału. Wątek okazuje się interesujący pod wieloma względami. Pierwsza scena ucieczki kobiety pokazuje, że mamy do czynienia z nietuzinkowym przestępcą, więc nic dziwnego, że rozwój poszedł w niezłym kierunku. Zauważmy, że choć śledztwo jest proste i mało zaskakujące, to finał już oferuje świeże rozwiązania. Fakt, że bohaterowie ani razu nie stawili czoło przeciwniczce jest pomysłową nowinką, a jej śmierć z uwagi na upał nieoczekiwaną konkluzją.
W tych odcinkach twórcy wykorzystali czas na rozwój Tani. Najpierw poznaliśmy szczegóły przyczyn jej wywalenia z akademii policyjnej w wątku kontynuującym sprawę Adama. Ciekawe i utrzymane w górnolotnym klimacie serialu. Problem mam z tym, że coś tak ważnego twórcy odkładają na później. Lepiej jest w trzecim odcinku, który w świetnym, zabawnym, ale i emocjonalnym stylu rozbudowują relację kobiety z Juniorem. Tego typu motywy dobrze rozwijają ten serial. Widać, że ten duet ma potencjał na coś więcej.
Hawaii Five-0 ma już 9. sezon, a nadal trzyma dobrą formę. Jest lekko, niezobowiązująco, zabawnie (wątki Lou i Kamehony, Danny kontra Steve) i przyjemnie. Oba odcinki pokazują, że może to być nadal serial oferujący rozrywkę będącą alternatywą dla ambitnych produkcji.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można mnie znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/