Hebanowy jastrząb
Brooklyn Nine-Nine miesza w dynamice grupy policjantów, wprowadzając sporo urozmaicenia i tyle samo śmiechu.
Brooklyn Nine-Nine miesza w dynamice grupy policjantów, wprowadzając sporo urozmaicenia i tyle samo śmiechu.
Gina to postać z całej grupy najsłabsza. Od początku nie przekonuje mnie pomysł na tę bohaterkę, która irytuje swoim sposobem bycia i przeciętnej jakości gagami. Jej wątek wywołuje u mnie najbardziej mieszane odczucia, bo jej zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Coś w niej zgrzyta i sprawia, że nie potrafi odpowiednio rozbawić. W śledztwie w sprawie kradzieży w jej mieszkaniu lepsze wrażenie robią Santiago i Diaz, które wzbudzają sympatię, swoimi reakcjami potrafią czasem wywołać śmiech, a przede wszystkim są przekonujące. Obie aktorki tworzą wiarygodne, wyraziste postacie, u których talent komediowy jest widoczny gołym okiem. Tego samego nie mogę powiedzieć o Chelsea Perretti. Na plus wypada rozbudowanie relacji postaci, które nabierają większego i ciekawszego wyrazu.
Holt prezentuje nam trochę inne oblicze w tym odcinku. W większości scen jest jak zawsze spokojny, stonowany, ale w końcowej rozmowie z Peraltą coś ulega zmianie. Mowa o jego radosnej reakcji na wiadomość o "obiciu" twarzy Peralty przez Terry'ego. Prawdopodobnie pierwszy raz w tym serialu widzimy uśmiech na kamiennym licu Holta. Nie ma co się dziwić - momenty "rozmowy" na ringu potrafią dobrze rozbawić.
[video-browser playlist="633800" suggest=""]
Terry w końcu dostaje swoje pięć minut i wykorzystuje je fantastycznie. Crews zawsze był bardziej znany jako aktor komediowy niż filmowy twardziel, i tego talentu odmówić mu nie można. Scenarzyści świetnie opierają humor na jego fizyczności, na byciu twardzielem w kontraście z jego gołębim sercem. Sprawdza się to w każdym momencie, ale najjaśniejszym punktem są jego rozmowy z Peraltą, w których twórcy zacieśniają relacje bohaterów. Końcowe sceny, kiedy Terry zostawia Peralcie jednego łotra, samemu trzymając w rękach pozostałych kilku, to typowy przykład głupkowatej śmieszności Brooklyn Nine-Nine, która działa i zapewnia frajdę.
Brooklyn Nine-Nine dostarcza rozrywki na dobrym poziomie, pozostając w moich oczach najlepszą komediową premierą sezonu. Obyśmy dostawali więcej Terry'ego w tak zabawnych sytuacjach.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat