Hrabstwo Harrow #04: Rodzina – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 23 maja 2018Nowa odsłona Hrabstwa Harrow w zasadzie nie zaskakuje: prezentuje te same zalety i wady, których byliśmy świadkami już wcześniej.
Nowa odsłona Hrabstwa Harrow w zasadzie nie zaskakuje: prezentuje te same zalety i wady, których byliśmy świadkami już wcześniej.
Nazwanie losów Hrabstwa Harrow to być może przesada, ale poprzednie tomy zaoferowały czytelnikom liczne, zwykle nadprzyrodzone i podszyte grozą, wydarzenia. Nie inaczej będzie i w Rodzinie, a główna bohaterka, młoda Emmy, będzie musiała się borykać z kolejnymi, poważnymi problemami – nie tylko dotyczącymi krainy znajdującej się pod jej opieką, ale także – nazwijmy je – osobistymi.
Bohaterka natrafia na kolejne dziwne wydarzenia, co doprowadza do spotkania z tajemniczym nieznajomym. Wkrótce okazuje się, że jest on przedstawicielem niewielkiej grupy nadprzyrodzonych i długowiecznych istot, do których zaliczała się także „matka” Emmy – a zatem i sama dziewczyna. Jednakże poznanie rodziny nie przebiega gładko, gdyż jej reguły i plany nie przebiegają po myśli bohaterki. Ba, są sprzeczne z jej poczuciem dobra.
Harrow County, vol. 4 pozwala spojrzeć na wydarzenia przedstawiane w serii z nieco szerszej perspektywy, a także poznać historię wiedźmy z Hrabstwa Harrow. Jednakże poza tymi aspektami niespecjalnie wiele wnosi do serii – raczej stanowi kolejny przejaw znanego już schematu, w którym Emmy musi się zmierzyć z wewnętrznym lub zewnętrznym złem (tudzież po prostu opozycją). Finałowe sceny co prawda stawiają interesujące pytanie odnośnie natury samej Emmy, ale temat ten nie wybrzmiał i co najwyżej możemy się zastanawiać czy w ogóle Cullen Bunn planuje eksploatować ten wątek.
Nadal najsilniejszą stroną komiksów z serii Hrabstwo Harrow jest jej strona graficzna. Piękne grafiki – czasem wręcz obrazy na dwie plansze – potrafią zrobić niesamowite wrażenie, zbudować klimat i przykryć niedostatki scenariuszowe. Tyler Crook odwala świetny kawał roboty! Oczywiście trzeba lubi stonowane, akwarelowe ilustracje, których autor bardziej stawia na klimat i uwypuklenie postaci niż na Dodatkowym atutem są dodatki, w których zaprezentowane są etapy powstawania ilustracji, wraz z komentarzem artysty.
Nie da się ukryć, że po bardzo dobrym otwarciu, seria nieco spuściła z tonu i kolejne części raczej powielają elementy, które się sprawdziły, ale nie oferują nic nowego. Rodzina to solidna robota, ale niewywołująca większych wrażeń podczas lektury i tak naprawdę jakiś czas po lekturze nie pozostaje zbyt wiele w pamięci: ot, kolejna podobna historią z ładnymi ilustracjami. Mimo wszystko to trochę mało.
Źródło: fot. Mucha Comics
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1992, kończy 32 lat