„Jeździec bez głowy”: sezon 2, odcinek 3 – recenzja
W najnowszym odcinku Jeździec bez głowy sięga do Biblii i przedstawia swoją wariację na temat motywu trzydziestu srebrników otrzymanych przez Judasza za zdradę Jezusa. Dowiadujemy się również więcej o matce Abbie i Jenny.
W najnowszym odcinku Jeździec bez głowy sięga do Biblii i przedstawia swoją wariację na temat motywu trzydziestu srebrników otrzymanych przez Judasza za zdradę Jezusa. Dowiadujemy się również więcej o matce Abbie i Jenny.
Jeździec bez głowy ("Sleepy Hollow") w 1. sezonie zawierał kilka epizodów bardziej proceduralnych, które zwalniały akcję, będąc trochę poza głównym wątkiem. Służyły one bardziej poznaniu bohaterów oraz ich rozwojowi. "Root of All Evil" jest właśnie takim odcinkiem: wprawdzie dostajemy akcję związaną z monetą podłożoną przez Henry'ego, jednak główny nacisk został położony na relacje rodzinne oraz historię matki sióstr Mills. Tak jak podejrzewałam w ostatniej recenzji, szeryf Reyes, poza byciem denerwującą przeszkodą wciąż utrudniającą życie głównym bohaterom, okazuje się również dobrym źródłem informacji na temat przeszłości Abbie. Trochę nieprawdopodobne jest to, że Reyes postanawia wręczyć policjantce dokumenty na temat jej matki, biorąc pod uwagę wzajemne stosunki kobiet, jednak chyba można podciągnąć to pod poczucie winy szeryf wobec tego, jak potoczyły się losy rodziny Mills.
W tym tygodniu akcja związana z Siłami Zła nie zachwyca. Mamy monetę, która wydobywa na światło dzienne najciemniejsze, najbardziej mroczne uczucia będących w jej posiadaniu osób. Jest również kilka wybuchowych momentów, trochę bezbarwny w tym odcinku Henry (wyłączając końcówkę) oraz wykorzystanie Jenny po to, aby zranić Abbie. Niestety, scena na polowaniu, która w zamierzeniu miała być najbardziej emocjonalnym fragmentem epizodu, okazała się tak przewidywalna, że z planowanego przez scenarzystów narastającego napięcia nie wyszło nic. Dostaliśmy jedynie sztampowy motyw przezwyciężania klątwy miłością. Czy chociaż jeden widz nie był pewny, że Abbie uda się przekonać siostrę do zaniechania zabójstwa? W Jeźdźcu bez głowy jest sporo wątków, które rozwiązywane są w sposób schematyczny, jednak najczęściej zostają one przedstawione tak, że zapewniają rozrywkę. Nie tym razem. Jestem zdania, że można było rozwiązać to o wiele ciekawiej.
[video-browser playlist="630026" suggest=""]
W "Root of All Evil" poznaliśmy nową postać epizodyczną, która może jeszcze wrócić do serialu. Jest nią Nick Hawley (w tej roli Matt Barr), dawny znajomy Jenny, mający pomóc Abbie i Ichabodowi w rozwiązaniu zagadki przeklętych monet. Irving wciąż jest unieruchomiony w szpitalu psychiatrycznym, a Jenny musi odpracować nielegalne posiadanie broni, upiększając miasto, więc duet Świadków musi szukać nowego pomocnika. Hawley nadaje się do tego bardzo dobrze: zna się na tym, co robi, nie zadaje zbyt wielu pytań, i - co najważniejsze - nie zawaha się użyć nie do końca legalnych środków, by osiągnąć swój cel. Myślę, że ktoś taki przyda się bohaterom jeszcze nieraz.
Czytaj również: Twórca "Jeźdźca bez głowy" rozpoczyna prace nad nowym serialem science fiction
Najnowszy odcinek Jeźdźca bez głowy oceniam jako trochę słabszy od poprzednich dwóch. Do plusów na pewno można zaliczyć zgłębianie się w historię Abbie oraz postać Hawleya, jednak konkluzja epizodu oraz monetowa intryga rozczarowują. Wygląda to tak, jakby Henry'emu kończyły się pomysły na rozpoczęcie Apokalipsy i zaczął rozmieniać się na drobne. Liczę, że w przyszłym tygodniu zostanie podjęty wątek umowy podpisanej przez Irvinga, a Jeździec Wojny wpadnie na pomysł, który zmusi Świadków do większego wysiłku.
Poznaj recenzenta
Kamila HladiszDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat