Kaznodzieja. Tom 3 – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 24 stycznia 2018Kolejny tom zbiorczego wydania Kaznodziei daje czytelnikowi moment oddechu pomiędzy bardziej spektakularnymi wydarzeniami.
Kolejny tom zbiorczego wydania Kaznodziei daje czytelnikowi moment oddechu pomiędzy bardziej spektakularnymi wydarzeniami.
Po spektakularnych wydarzeniach we Francji, przedstawionych w drugim zbiorczym tomie Preacher, vol. 2, przychodzi moment oddechu dla czytelnika. Więcej w tym albumie budowania tła, przedstawiania pobocznych historii i rozbudowywania relacji między postaciami niż popychania fabuły do przodu i śledzenia kolejnych kroków wielebnego Jesse’ego Custera w jego misji odnalezienia Boga.
Początek Preacher, vol. 3 to przybliżenie przeszłości jednej z najbardziej charakterystycznych postaci wykreowanych przez Gartha Ennisa, czyli Świętego od Morderców. To brutalna opowieść pokazująca jak osadnik z mroczną przeszłością z Dzikiego Zachodu przemienia się w postać, którą znamy już z poprzednich tomów. Od jego nienawiści i rządzy zemsty piekło zamarza, a aniołów oblewają zimne poty. To jednocześnie straszna i smutna opowieść, w której człowiek jest tylko pionkiem.
Kolejna historia traktuje o Cassidym, który w Nowym Orleanie natyka się na swojego krwiożerczego pobratymca. Tutaj Ennis gra z wampirzą konwencją, teraz rozbuchaną już do granic możliwości, ale w czasach powstawania komiksu jeszcze dość skromną – stąd bardzo wyraźne aluzje do twórczości Anne Rice (zresztą później w albumie przywoływanej już bezpośrednio). Dzięki tej opowieści dowiadujemy się też nieco o charakterze Cassidy’ego i stanowi przygrywkę do głównej historii z albumu.
A w niej bohaterowie ruszają na południe Stanów, by znaleźć odpowiedź na nurtujące ich pytania: Gdzie się podział Bóg? Co dokładnie kryje się wewnątrz Jesse’ego? Będą rytuały voodoo, strzelaniny, Gębodupa, dogoni ich przyszłość Cassidy’ego, a na pierwszy plan wysuną się nierozważne słowa wampira wypowiedziane do dziewczyny jego najlepszego kumpla.
Najsłabiej chyba wypadają relacje między trójką głównych postaci. Być może to kwestia zmian w obyczajowości, ale zestawienie nadopiekuńczego Jesse’ego i chcącej być niezależną i równoważną partnerką Tulip w pewnym momencie zaczyna się robić męczące: o ile zwykle zachowanie postaci u Ennisa jest wiarygodne (w ramach obranej konwencji), to w tym przypadku wydaje się ono przerysowane. Podobnie ma się zresztą z relacją Tulip-Cassidy: wydaje się mocno rozciągnięta, sztucznie podtrzymywana przed kluczowym rozstrzygnięciem.
Ten tom Kaznodziei wypada więc nieco słabiej od dwóch poprzednich. Co prawda poboczne historie są interesujące, całość nadal jest bezkompromisowa, a różnych nawiązań popkulturalnych i światopoglądowych jest nadal sporo, ale jednak sama oś fabularna nie jest aż tak zajmująca. To jednakże tylko krótki moment wytchnienia, a słabszy Kaznodzieja to nadal jeden z lepszych komiksów na rynku.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat