Kochankowie mają się świetnie
Scandal to serial tworzony przez utalentowanych ludzi. Scenarzyści doskonale wiedzą, w jaki sposób zachęcić i zainteresować widza, by ten w każdy czwartkowy wieczór zasiadł przed telewizorem. Udaje się im to już drugi rok z rzędu, a mam wrażenie, że ekipa Shondy Rhimes dopiero się rozkręca.
Scandal to serial tworzony przez utalentowanych ludzi. Scenarzyści doskonale wiedzą, w jaki sposób zachęcić i zainteresować widza, by ten w każdy czwartkowy wieczór zasiadł przed telewizorem. Udaje się im to już drugi rok z rzędu, a mam wrażenie, że ekipa Shondy Rhimes dopiero się rozkręca.
Druga część drugiego sezonu (czyli nieformalny trzeci sezon) prezentuje nieco inną stylistykę od tej, którą mogliśmy oglądać w poprzednich sezonach. Wciąż obecne jest duże napięcie, intryga, a tytułowy skandal wyczuwany jest na każdym kroku. To jednak nie to samo, co jesienią, gdy ekipa scenarzystów wzięła na cel prezydenta Granta do tego stopnia, że ten wylądował w szpitalu po próbie zamachu. Sceny niczym z Scandal odeszły już w zapomnienie głównie za sprawą przeskoku w czasie, który – nie ma co ukrywać – sprawił, że produkcja ABC nabrała bardzo potrzebnej świeżości. Czuć to szczególnie w momencie, gdy intryga, której częściowe rozwiązania poznamy zapewne w finale sezonu, zbliża się do końca.
Pomysł na kreta obecnego w Białym Domu to motyw dosyć oklepany, ponownie na myśl przynoszący wspomniane już wcześniej 24 godziny. Podejrzanych było wielu, a niezwykle ważną rolę w całym odcinku odegrał Cyrus Beene, czyli perfekcyjny w swojej roli Jeff Perry. "Any Questions?" to jego epizod, od samego początku do końca. Począwszy od zachowania na konferencji prasowej, poprzez kłótnie ze swoim mężem, aż do szukania ostatecznego ratunku dla swojego prezydenta u Olivii. Ponownie z udziałem Perry’ego nakręcono najlepsze sceny tego odcinka, które mogą poszczycić się perfekcyjnymi dialogami i ogromem emocji na twarzy aktorów.
[image-browser playlist="591458" suggest=""]
©2013 ABC
Shondę Rhimes możemy nazywać mistrzynią cliffhangerów. Wiedzą to choćby fani Chirurgów, którzy z medycznym dramatem ABC są już 9 lat. Nie było więc lepszego momentu, by na tydzień przed finałem jeszcze bardziej podsycić oczekiwania na końcowe rozdanie drugiej serii i zrzucić na widzów prawdziwą bombę o imieniu Billy Chambers. Kojarzycie w ogóle tego faceta? Pojawiał się bodajże w pierwszym sezonie i gdy wszyscy myśleli, że nie żyje, ten świetnie ukrywał swoją obecność i sterował wszystkim z dalszych rzędów. A z kim współpracuje? To dopiero była niespodzianka, która tak naprawdę wbiła widzów w fotel. Nawet Olivia czasem potrafi być zbyt lojalna i łatwowierna. Ale żeby aż tak dać się wrobić?
Tylko co w tym wszystkim robi odnowiony romans Olivii i Fitza? Już sama scena, w której Cyrus nakrywa kochanków (doskonale zdając sobie sprawę, co zastanie w sypialni Pope) była mistrzowska i dzięki temu przekonała mnie, że z tego wątku (słabego i przeciąganego niestety) da się coś jeszcze wycisnąć. Ale kolejnego rozstania i powrotu nie zniosę! Warto też zwrócić uwagę na gościnny (?) występ Johna Barrowmana w roli prywatnego "fixera" Mellie, który być może odegra ważniejszą rolę w trzecim sezonie. Na pewno będzie to postać, z którą Olivia powinna się liczyć.
W wielu recenzjach drugiego sezonu Skandalu powtarzaliśmy z Adamem, że to najlepsza bądź jedna z najlepszych produkcji emitowanych w telewizji ogólnodostępnej. Oby finał też to potwierdził.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat