

Ałbena Grabowska jest autorką wielu książek, m.in. Stulecia Winnych, a także neurologiem i epileptologiem. Ma korzenie bługarsko-polskie. Jako pisarka zadebiutowała w 2011 roku. Jej książka, Kości proroka, składa się z trzech odrębnych, lecz przeplatających się ze sobą opowieści. Pierwsza z nich dzieje się w I wieku, na Ziemi Świętej, gdzie narratorem jest Ariel: rybak, który wyrusza za Nauczycielem do Jerozolimy, by ocalić Jezusa, pozostawiając przy tym swoją żonę i córkę. Postać Nauczyciela jest owiana tajemnicą. W pierwszych rozdziałach nie wiemy, kim on tak naprawdę jest. Nie idzie on jednak sam, towarzyszą mu inni uczniowie i każdy z nich musi odnaleźć swoje powołanie. Ich droga jest trudna. Czy uda im się przetrwać? Historia nawiązuje do Biblii i wydarzeń, które miały miejsce przed i niedługo po śmierci Jezusa. Najważniejszym elementem jest spisywanie przez Ariela tego, co widzi i słyszy podczas podróży.
Druga historia toczy się w XXI wieku w Płowdiwie i Sozopolu, gdzie Margareta, ze swoim przyjacielem z dzieciństwa i jego zespołem policyjnym, próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci polskiego posła, którego ukrzyżowano, namalowano mu na ciele dziwne znaki oraz odrąbano głowę. Przez całą historię Margareta stacza bitwę z demonami przeszłości, które spowodowały jej ucieczkę z Bułgarii do Polski, a także przerwanie studiów archeologicznych. Okazuje się, że za prośbą Dymityra, aby dołączyła do sprawy i pomogła im ją rozwiązać, stoi jej matka, z którą od dłuższego czasu nie utrzymywała kontaktu. Co ważne, dzięki wspólnej pracy nad śledztwem Margareta i Dimityr zbliżają się do siebie. Bardzo ciekawym wątkiem jest to, że autorka opisuje swoje wspomnienia z dzieciństwa, z miasteczka, w którym żyła jako dziecko. Dodała do tego fikcję i zmieniła pewne fakty, aby pasowały do historii.

Trzecia część jest nam przedstawiana przez brata Cyryla, który jest bogomiłem. Akcja toczy się w Cesarstwie Bizantyjskim. Dzięki zbiegowi okoliczności wraz z innymi mnichami ma on zaszczyt iść do Konstantynopola, aby przedstawić tajemniczą i jedyną księgę cesarzowi.
Historie się ze sobą przeplatają i odkrywają kolejne warstwy tajemnicy otaczającej zbrodnię. Nie jest to tylko kryminał, ale także romans, w którym nawet mnisi i uczniowie oddają się uczuciu. Pozostaje pytanie, czy może się to skończyć dobrze.
Jest to drugie, poprawione wydanie Kości proroka – powieści dość ciekawej i szybkiej do czytania. Jednakże pewne aspekty nie uzyskały mojej aprobaty. Często padało sformułowanie "wymówił …." w kontekście bułgarskich słów lub słów polskich wypowiadanych przez bułgarskich policjantów. Są one niby wypowiadane w myślach przez Margaretę, a jednak w moim odczuciu są niepotrzebne i niepasujące do całości. Nie podobał mi się też motyw jedzenia. Rozumiem chęć przedstawienia swojej kultury czytelnikom, jednak wstawianie nazw jedzenia i przedstawianie Margarety jako osoby lubującej się w jedzeniu praktycznie w każdym rozdziale XXI wieku wydawało mi się niekonieczne.
Historia miłosna, zwłaszcza w dwóch częściach z I wieku i Bizancjum, pozytywnie mnie zaskoczyła, gdyż uczłowieczyła te postacie. Wątek Margarety i Dymityra też okazał się bardzo interesujący. Zawiodło mnie trochę zakończenie: liczyłam na to, że rozwiązanie zagadki będzie bardziej powiązane z dwoma innymi historiami. Dzięki tej książce dowiedziałam się o bogomiłach, a także przybliżyła mi ona odrobinę bułgarską kulturę. Sądzę, że książka jest warta przeczytania, wciąga czytelnika i trzyma w napięciu.
Poznaj recenzenta
Karolina WitkowskaCzytanie zawsze było moją pasją, potrafiłam je pochłaniać jedna za drugą i siedzieć na plaży w cieniu, zamiast pływać w morzu.

