Koszmar w Nibylandii - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 9 kwietnia 2025Koszmar w Nibylandii to brutalny retelling, który obnaża prawdziwe oblicze Piotrusia Pana. Przeczytajcie naszą recenzję powieści Christiny Henry.
Koszmar w Nibylandii to brutalny retelling, który obnaża prawdziwe oblicze Piotrusia Pana. Przeczytajcie naszą recenzję powieści Christiny Henry.

Autorka, znana z wyjątkowego wyczucia w reinterpretowaniu znanych historii, po raz kolejny udowadnia, że klasyczne baśnie kryją w sobie o wiele więcej, niż się z pozoru wydaje. Tym razem bierze na warsztat opowieść o chłopcu, który nie chciał dorosnąć, i zdziera z niej warstwę dziecięcej beztroski. Pozostawia czytelnika z historią mroczną, do bólu realistyczną i poruszającą.
To już nie Nibylandia z bajki. To miejsce, gdzie dzieci nie tylko się bawią, ale muszą walczyć o przetrwanie. Gdzie noże, kamienie i brutalność zastępują niewinne zabawki. Gdzie rany są prawdziwe, a śmierć nie jest „na niby”. Tam nie ma dorosłych, ale nie dlatego, że dzieci są wolne. One po prostu nie mają się do kogo zwrócić. A Piotruś? Piotruś Pan jest królem tej wyspy. Bogiem. Słońcem, wokół którego kręci się świat. I zrobi wszystko, by ta iluzja trwała wiecznie.
Narratorem tej historii jest Kuba, pierwszy i ulubiony Zagubiony Chłopiec. To właśnie z jego perspektywy widzimy, jak z bajkowej przygody wyłania się koszmar. To on zaczyna dostrzegać pęknięcia w idealnym świecie Piotrusia. I jako pierwszy zadaje pytania. Zaczyna rozumieć, że Nibylandia to nie azyl, ale więzienie. Że Piotruś Pan nie jest zbawcą, tylko oprawcą. A każde dziecko sprowadzone na wyspę to kolejna ofiara.

Autorka prowadzi nas przez opowieść, która przypomina sen, ale nie ten miły, kolorowy, tylko ten, z którego chce się uciec z krzykiem. To historia o złamanym dzieciństwie, o manipulacji i władzy, która rodzi się z ego i potrzeby kontroli. Piotruś Pan nie zatrzymuje dzieci, by je chronić, ale by je posiadać. Władza nad ich wyobraźnią, wspomnieniami i lojalnością staje się jego jedynym celem.
To opowieść nie tylko o bólu i przemocy, ale też o przebudzeniu. O kimś, kto miał odwagę spojrzeć prawdzie w oczy i nazwać zło po imieniu. Kto zrozumiał, że czasem dorastanie to jedyny sposób, by ocalić siebie. Nawet jeśli oznacza to zdradę ideałów, w które wierzyliśmy przez całe dzieciństwo.
Jako czytelniczka, która zawsze szuka drugiego dna i z pasją śledzi pierwotne wersje bajek, muszę przyznać, że ten retelling poruszył mnie wyjątkowo mocno. Christina Henry nie tylko odważyła się rozbić mit, ona stworzyła z niego coś nowego, prawdziwszego. Pokazała, jak cienka jest granica między przyjacielem a oprawcą, beztroską a przemocą, iluzją a prawdą.
Powieść Koszmar w Nibylandii to coś więcej niż mroczna wersja klasyki. To przestroga. Gorzka bajka dla dorosłych. Opowieść o tym, że nie każdy uśmiech niesie ze sobą dobroć i że czasem to, co nas zachwycało jako dzieci, wcale nie było tak niewinne, jak myśleliśmy.
Poznaj recenzenta
Serafina Knych


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1992, kończy 33 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1959, kończy 66 lat

