LEGO Marvel Super Heroes 2 – recenzja gry
Data premiery w Polsce: 17 listopada 2017Prędzej czy później ta gra musiała nadejść. I chociaż sporo w niej naleciałości z filmów, to na pokładzie z Kurtem Busiekiem przynajmniej warstwa fabularna musiała się udać.
Prędzej czy później ta gra musiała nadejść. I chociaż sporo w niej naleciałości z filmów, to na pokładzie z Kurtem Busiekiem przynajmniej warstwa fabularna musiała się udać.
Na świecie chyba nie ma większej franczyzy niż Disney, który posiada m.in. wydawnictwo Marvel. A na adaptacji franczyz nikt nie zna się lepiej niż Tt Games, które rok rocznie wydaje kilka tytułów w świecie duńskich klocków LEGO opartych o znane marki. LEGO Marvel Super Heroes 2 to ich trzecia w tym roku gra. Produkcja o tyle wyjątkowa, że współtworzona przez słynnego Kurta Busieka, zdobywcę nagrody Eisnera, scenarzystę, który przez lata tworzył przygody drużyny Avengers i stworzył opowieść Kang Dynasty, która ciągnęła się przez 16 zeszytów. Skoro w grze głównym przeciwnikiem jest Kang Zdobywca podróżujący w czasie, to nikt inny nie rozumie lepiej tej postaci, jak autor jednej z bardziej cenionych opowieści o tym złoczyńcy.
Kang Zdobywca
Podróżujący w czasie i przestrzeni superłotr zapragnął zawładnąć kolejnym światem. Wybór padł na Ziemię. Tam jednak, gdzie Kang się nie udawał, znajdowała się grupa herosów starająca się mu w tym przeszkodzić. Różne epoki, to różni bohaterowie, w tym tacy mniej znani dzisiejszym czytelnikom, ale z pewnością ciekawi i być może po skończeniu gry warto się im bliżej przyjrzeć. W związku z tym, że nasz przeciwnik za nic ma sobie ład i porządek, tylko skacze w czasoprzestrzeń, kiedy mu się to żywnie podoba, to i walka z nim rozgrywać się będzie na wielu płaszczyznach i uniwersach Marvela. Jest Dziki Zachód, jest Noire, 2099, świat Kree, starożytny Egipt i wiele, wiele innych. W sumie to aż 18 krain przyjdzie nam zwiedzić w tej przygodzie z klockowymi bohaterami w roli głównej. Czasami te lokacje wykorzystywane są jedynie do walki z bossami, w innych przypadkach wędrujemy przez nie i podziwiamy pełen klocków świat, jaki Tt wykreowało. Na szczęście, do czego zresztą te produkcje zdołały nas już przyzwyczaić, zawsze możemy do nich wrócić dzięki opcji swobodnej rozgrywki.
Jak w każdej innej grze tego developera również LEGO Marvel Super Heroes 2 skrywa tajemnice i zagadki do rozwiązania dedykowane dla konkretnych postaci z konkretnymi umiejętnościami. W zasadzie większość z nich nie da się rozwiązać podczas fabularnej rozgrywki, gdyż potrzeba innych postaci z innymi umiejętnościami. Niemniej są także stricte łamigłówki dedykowane pod konkretną postać w trybie fabularnym. Nie są one ani wymagające ani także zajmujące więcej niż 30 sekund. Poziomem trudności dostosowane są do kilkuletniego dziecka, które nie będzie miało większych kłopotów z ich rozwiązaniem.
Znane i nudne
Gra stawia na sprawdzoną formułę bliższą do tych wcześniejszych gier z serii LEGO niż chociażby ostatniego The LEGO Ninjago Movie Video Game lub klockowej przygody Rey, czyli gry LEGO Star Wars: The Force Awakens. Tym samym produkcja zamiast rozwijać, uwstecznia się. Po uruchomieniu gry szybko dochodzimy do wniosku, że znów robimy to samo, co w poprzedniej odsłonie. Jedyną różnicą jest wachlarz bohaterów, których otrzymaliśmy. W LEGO Marvel Super Heroes 2 twórcy oddali nim do dyspozycji znane postacie, ale zdecydowana większość stanowią takie, których nie znamy lub znamy bardzo słabo.
To może cieszyć i cieszy – patrząc na reakcje mojego kilkuletniego synka – ale dorosły gracz szybko się grą znudzi i odstawi na półkę, albo wróci do pierwszej części, bo jednak woli realizować klockową przygodę postaciami, które są mu znane.
Rozczarowujące są walki z bossami oraz poruszanie się pojazdami. W LEGO Marvel Super Heroes 2 się nie postarano. Walka z każdym ważniejszym przeciwnikiem wymaga od gracza jedynie mashowania przycisku odpowiedzialnego za zadawanie ciosów. Po jakimś czasie boss wytworzy pole ochronne, a na arenę wejdą jego pomagierzy, z którymi trzeba się rozprawić. Po ich załatwieniu boss znów stanie się dostępny dla gracza.
Nieudolną próbą wprowadzenia czegoś świeżego do gry jest arena, czyli specjalne miejsce gdzie możemy współpracować z graczami lub z nimi rywalizować drużynowo – niestety tylko lokalnie, a nie online.
Chronopolis
Hubem gracza jest Chronopolis, olbrzymia lokacja składająca się z kilkunastu światów i różnych epok historycznych. Całość podzielona jest na dzielnice, po których możemy dowolnie się poruszać piechotą czy środkiem lokomocji. Niektóre przejścia są bardzo ciekawie wykonane. Tutaj warto wspomnieć przejście do świata Noire, w którym paleta barw jest znacznie uboższa od pozostałych światów. Tym samym bohaterowie jakby tracili kolor. Całe Chronopolis napakowane jest mnóstwem aktywności pobocznej. Z huba też przenosimy się do lokacji, w których rozpoczynamy misje fabularne.
Brzmi lepiej niż wygląda
Optymalizacja nie poszła najlepiej w tej produkcji. Gra wygląda przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabo, za to od strony udźwiękowienia jest znakomicie. Nie tylko chodzi tu o ścieżkę dźwiękową, a w tej wykorzystano m.in. takie kawałki, jak Mr Blue Sky czy Come and Get your love, ale przede wszystkim o polską pełną lokalizację. Jestem wrogiem polskiego dubbingu grach, ale ten szczególnie przypadł mi do gustu. W polskiej wersji możemy usłyszeć m.in. Pawła Małaszyńskiego, który wciela się w jednego z liderów gry – Star-Lorda. Każda z postaci przemawia ludzkim polskim głosem z czego ucieszą się przede wszystkim najmłodsi gracze.
Gra nie jest ani przełomowa, ani szczególnie interesująca. Formuła, na której Tt bazuje od lat, mocno się wyczerpała i zdaje się, że ich każdy kolejny tytuł dedykowany jest dla największych fanów i przede wszystkim dzieci, które uwielbiają takie gry. Dorosły gracz natomiast bardzo szybko się nią znudzi, odstawiając w kąt albo się jej pozbywając. Ciekawa fabuła i bardzo dobry polski dubbing nie ratują gry. Niestety.
PLUSY:
+ fabuła,
+ polski dubbing,
+ przystępna dla dziecka,
+ mnóstwo postaci do odblokowania.
MINUSY:
– mocno wyeksploatowana formuła,
– powatarzalna,
– kiepskie walki z bossami i jazda pojazdami,
– dorosły się szybko znudzi.
Źródło: fot. WBIE
Poznaj recenzenta
Michał CzubakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat