Lucyfer: sezon 3, odcinek 15 – recenzja
Data premiery w Polsce: 1 września 2017Lucyfer powraca po świątecznej przerwie, dając trochę śmiechu, świetną Maze i szczyptę emocji. Typowy poziom serialu.
Lucyfer powraca po świątecznej przerwie, dając trochę śmiechu, świetną Maze i szczyptę emocji. Typowy poziom serialu.
Twórcy serialu Lucifer zbyt często opierają się na jednym schemacie. Gdy główny bohater ma jakiś problem w życiu, dostaje obsesji i jest on wałkowany przez cały odcinek podczas rozwiązywania sprawy kryminalnej. Tak też jest tutaj, gdy mowa jest o twórczej blokadzie Lucyfera. I to jest problem, bo twórcy nie znają umiaru i nie wiedzą, kiedy powiedzieć stop. Przekraczają kolejne granice, robiąc z bohatera imbecyla, który zachowuje się głupio, irracjonalnie i irytująco. Tyle odcinków za nami, a nikt jeszcze nie wyciągnął wniosku, że ten element jest regularnie powtarzanym błędem.
Sama sprawa kryminalna, która trochę śmieje się z literatury młodzieżowej, daje solidny poziom rozrywki. Najsłabszym elementem jest wspomniany Lucyfer, który wałkuje wciąż jedną myśl. Dobrze, że skrzypce przejmuje pani detektyw, bo to dzięki niej jest ciekawie, zabawnie i emocjonująco. To, jak zaczyna się ekscytować różnymi romansami z książki, inspirowanymi życiem ludzi, których teraz spotyka, ma w sobie wiele uroku i humoru, którego oczekujemy po tym serialu. Rozwiązanie sprawy raczej typowe, wręcz banalne i przewidywalne. A szkoda, bo taki wątek zasługiwał na porządny zwrot akcji, a nie oczywistość. Kwestia fałszywego tropu po prostu została dobrze rozegrana.
Ten odcinek wygrywa Maze, która decyduje się pograć z Amenedielem i panią psycholog. Ich podwójna randka to kawał dobrej komediowej roboty. Zachowanie Maze buduje ten akcent humorystyczny, bo to ona odgrywa pierwsze skrzypce i znakomicie kieruje tym spotkaniem. Właśnie dzięki takim motywom Maze jest kimś, kto powinien odgrywać większą rolę w tym serialu. Szkoda, że jest w tle na rzecz mniej interesujących postaci jak właśnie Amenediel i pani psycholog.
Koniec końców dostajemy typowy odcinek bez fajerwerków i lepszego poziomu, na który twórców stać. Dobrze zapowiada się nowy kierunek fabularny, w którym Lucyfer w jakiś sposób chce cofnąć się w czasie. Tego typu sytuacje zawsze gwarantują emocje, więc oby byłoby i tym razem. Niech tylko twórcy nie zapominają o humorze i być może końcówka sezonu będzie mniej nierówna niż pierwsze 15 odcinków.
Źródło: zdjęcie główne: Erik Voake/FOX
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat