Miasto psychopatów
Po tragicznych wydarzeniach z finału pierwszego sezonu Bates Motel wita widzów krótkim podsumowaniem wątków i następnie czteromiesięcznym przeskokiem w czasie. Norma i Norman Bates definitywnie rozpoczęli nowy etap życia.
Po tragicznych wydarzeniach z finału pierwszego sezonu Bates Motel wita widzów krótkim podsumowaniem wątków i następnie czteromiesięcznym przeskokiem w czasie. Norma i Norman Bates definitywnie rozpoczęli nowy etap życia.
Przez większą część odcinka premiera drugiego sezonu jest bardzo stonowana i stanowi wprowadzenie do historii, którą będziemy śledzić przez kolejne tygodnie. Są wakacje, motel Batesów pęka w szwach, a zabójca Blaire Watson nie został jeszcze odnaleziony. Młody Norman na punkcie śmierci nauczycielki ma niezdrową obsesję, a swój wakacyjny czas dzieli pomiędzy odwiedzanie jej grobu i naukę wypychania martwych zwierząt. Tym samym zaczyna wzbudzać słuszny niepokój u swojej matki i całego otoczenia.
Rozwój psychozy Normana i jego powolna przemiana w psychopatę oraz chora relacja z niestabilną, nadopiekuńczą matką to nie jedyne wątki, które mocno zaakcentowano w odcinku. Bardzo dużą rolę odegrała w nim Bradley i jej desperackie próby odnalezienia się w świecie, w którym nie ma już jej ojca. Scenarzyści postanowili zdynamizować ten fragment opowieści poprzez mocną i zaskakującą końcówkę, która była najlepszą częścią epizodu i w ogólnym rozrachunku całkiem zmieniła jego tempo. Wystarczyła jedna dobra scena, by nadać mu odpowiedni wydźwięk i sprawić, że z niecierpliwością będzie się czekać na kontynuację oraz rozwój wydarzeń.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że premiera Bates Motel nie wypadła rewelacyjnie. Zabrakło jej wyrazistości, a gęsty, mroczny klimat obecny był na ekranie jedynie momentami. Po macoszemu potraktowano finał poprzedniej serii i mimo czteromiesięcznego przeskoku w czasie widzimy, że nic w tej kwestii nie poszło do przodu. Śmierć panny Watson i rozwiązanie zagadki jej morderstwa zeszło jakby na dalszy plan. Miejmy jednak nadzieję, że scenarzyści wrócą do tego wątku w kolejnych odcinkach. Przydałoby się także nakreślić jakiś fabularny kierunek, w którym serial będzie nadal podążał, bo miałam wrażenie, że panował zbytni chaos.
[video-browser playlist="633778" suggest=""]
Chciałabym także, aby w drugim sezonie Bates Motel rozwinięto postacie drugoplanowe, tak by stały się jeszcze bardziej wyraziste. Przede wszystkim mam tu na myśli brata Normana, którego kreacja w pierwszej serii pozostawiała wiele do życzenia, a i w recenzowanej tu premierze jedynie miotał się bez celu. Przydałby się także ktoś nowy, kto zamieszałby w ustabilizowanym miasteczku, bo małe dramaty producentów i dealerów trawki już stały się nudne i nie widzę w nich potencjału na dłuższą historię.
Bates Motel w spokojnym tonie, ale z wybuchową końcówką otworzył nowy sezon. Na razie jest jedynie nieźle, ale to z pewnością serial, na który można liczyć. Udowodnił to już w znakomitym pierwszym sezonie przepełnionym cudownie gęstym klimatem i napięciem, które sprawiało, że wciąż czekaliśmy na kolejną katastrofę. Szczerze liczę, że ta seria też taka będzie.
Poznaj recenzenta
Katarzyna KoczułapDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat