Mroczny sobowtór. Lockwood & Sp. Tom 3 - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 8 marca 2023Czy nowa odsłona serii Lockwood i spółka Jonathana Strouda jest równie udana, co dwie poprzednie? Oceniamy.
Czy nowa odsłona serii Lockwood i spółka Jonathana Strouda jest równie udana, co dwie poprzednie? Oceniamy.
Mroczny sobowtór to trzecia część serii spod pióra Jonathana Strouda. Lockwood i spółka opowiada o niewielkiej, bo zaledwie trójosobowej, londyńskiej agencji zajmującej się unicestwianiem duchów, które od dłuższego czasu powracają zza grobu i nękają Anglię. Zjawiska paranormalne potrafią wyczuwać jedynie nieletni, dlatego właśnie to oni walczą z Przybyszami – żelazem, solą, magnezją, srebrnymi pieczęciami i rapierami. Agencję wyróżnia fakt, że nie prowadzi jej osoba dorosła, lecz nastolatek – Anthony Lockwood, który odziedziczył po rodzicach dom i profesję (byli kolekcjonerami amuletów i artefaktów odstraszających duchy). Bohater musi mierzyć się z konkurencją – wielkimi agencjami założonymi przez pionierów walki z istotami nie z tego świata oraz zabójczymi duchami wielu rodzajów.
Anthony jest obdarzony darem Widzenia i dużą dawką melancholijnej, bladolicej charyzmy, George – pasją badacza i archiwisty zaklętą w ciele abnegata i łasucha, natomiast Lucy – talentem Słuchu. Talentem wyjątkowym, bo pozwalającym jej na porozumiewanie się z Przybyszami trzeciej kategorii, czyli tymi, którzy potrafią i czasem chcą mówić – tak jak tajemnicza Szepcząca Czaszka, będąca własnością (niezbyt legalną) agencji Lockwood i spółka.
Po przygodach z Krzyczącymi schodami oraz kościanym lustrem (oknem do Zaświatów) z poprzednich dwóch częściach w Mrocznym sobowtórze trójce głównych bohaterów przyjdzie zmierzyć się z nawiedzonym hotelikiem „Pod Lawendą” (to na przystawkę), zleceniem od lady Fiony Wintergarden (krwawymi śladami na schodach jej domostwa), a później z katastrofą dotykającą prawie całą londyńską dzielnicę Chelsea i wysypem duchów niemalże nie do opanowania. Łatwo nie będzie, tym bardziej że oprócz problemów „duchowych” w agencji pojawią się kłopoty sercowo-społeczne, a codzienną rutynę zakłóci zatrudnienie nowej asystentki, Holly Munro, nazbyt uporządkowanej „perfekcyjnej pani domu” – przynajmniej jak na gust Lucy, która z kolei przeżywa konflikt wewnętrzny. Zastanawia się bowiem, czy duchy koniecznie trzeba siłą odsyłać w Zaświaty, czy może można im pomóc w inny sposób?
Bohaterowie Jonathana Strouda, choć młodociani, są bardzo wyraziści i barwni, a ich relacje skomplikowane, ale jak najbardziej wiarygodne. Dialogi są naturalne i czasem lekko sarkastyczne. Uniwersum wymyślone przez autora urzeka. Teoretycznie to kolejna młodzieżowa urban fantasy, podobna do wielu innych, ale sposób pisania, narracja, przewrotnie i zabawne opisy, a także język Strouda biją na głowę rywali. Czytelnik całkowicie i z przyjemnością zagłębia się w świat Londynu prześladowanego przez Przybyszy. Jeszcze chwila, a zacznie nosić po kieszeniach opiłki żelaza, srebro i woreczki z lawendą.
Na postawie dwóch pierwszych tomów Lockwood & Sp. nakręcono pierwszy sezon serialu o tym samy tytule, który niedawno pojawił się na Netfliksie. I chociaż uważam, że serial nie dorównuje literackiemu pierwowzorowi, warto na niego zerknąć.
Poznaj recenzenta
Monika KubiakKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1995, kończy 29 lat
ur. 1958, kończy 66 lat