Kamala zostaje wciągnięta w zarządzanie grupą, zajmującą się zamykaniem przestępców, zanim Ci popełnią jakikolwiek czyn. Całość zostaje zainicjowana przez Kapitan Marvel, która kontaktuje się z głównym czynnikiem zapalnym całego eventu, Ulyssesem. Ms. Marvel zamienia się trochę w postać Toma Cruise’a z Raportu Mniejszości, która dostrzega z czasem poważne luki w systemie oraz wątpi w moralne postępowanie reszty ekipy.
Oczywiście, główna oś fabularna jest mocno wtórna, ujęta wcześniej w opowiadaniu Dicka, później w ekranizacji Spielberga, ale to, co czyni ten komiks ciekawym, jest spojrzenie na prywatne życie głównej bohaterki oraz tajemnice z przeszłości jej rodziny. Wilson doskonale wie, jak pisać na pograniczu teenage dramy i prawdziwej obyczajówki. Jej Kamala jest protagonistką z krwi i kości. To samo tyczy się jej najbliższych.
Warstwa wizualna trzech ilustratorów jest na równym, wysokim poziomie. Panele są przejrzyste, a sceny akcji wyjątkowo... zabawne. Każdy przemyca drobne smaczki, uatrakcyjniające odbiór opowieści. Zresztą, solowa seria Ms. Marvel również obfitowała w artystyczne perełki, które wynosiły scenariusz Wilson na zupełnie nowy poziom.
Zdecydowanie ten dodatek do II Wojny Domowej, osadzający Kamale Khan w głównej roli, udał się lepiej niż np. ostatnio wydany trzeci tom tie-inu Marka Waida, gdzie rolę antagonistów przejmują Avengersi. Z jednej strony jest to nawet zabawne, a z drugiej potwierdza tylko w przekonaniu, że Wilson na pozycji scenarzysty najlepiej tę postać rozumie. Potrafi świetnie zarysować jej motywacje, potrzeby, wahania w decyzjach, które mogą zagrozić komuś z jej najbliższego otoczenia. Poza tym scenarzystka nie sili się na patetyczne przemowy czy pretensjonalny ton opowieści, który mógłby w sumie kusić, ponieważ mamy do czynienia z eventem, traktowanym bardzo poważnie. Polecam, tak samo, jak polecałem solowe przygody Ms. Marvel. Oby G. Willow Wilson trzymała taki poziom jak najdłużej!
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Filip Chrzuszcz